rozwińzwiń

Klaudyna odchodzi

Okładka książki Klaudyna odchodzi Sidonie-Gabrielle Colette
Okładka książki Klaudyna odchodzi
Sidonie-Gabrielle Colette Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Klaudyna (tom 4) literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Klaudyna (tom 4)
Tytuł oryginału:
Claudine s’en va
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2011-09-14
Data 1. wyd. pol.:
2011-09-14
Język:
polski
ISBN:
9788377475102
Tłumacz:
Krystyna Dolatowska
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
234 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
302
262

Na półkach:

"Kocie, mądry monarcho, tajemniczy, skryty -
Czyż nasze smukłe palce, ciężkie od pierścieni
Godne są twojej czarnej i białej słodyczy
i pyszczka z aksamitu i drogich kamieni?

Zwijasz się z dziwnym wdziękiem niby gąsienica,
Stokroć bardziej gorący niż ptak skryty w dłoni.
Twój nos, nagość jedyna w aksamitnych licach,
Jest świeży i wilgotny niby kwiat na błoni.

Choć się mienisz od wstążek, miękki, kolorowy,
Dzikość pręży ci uszy i rozdyma chrapki.
Gdy ścigając grzechotkę zabawiasz się w łowy
I zaciskasz na krążku swe zdobywcze łapki.

W ujarzmionej małości, w tłumionym pomruku
Odzywa się królewskość imć tygrysa - pana
W twych lędźwiach jak sprężyna moc w napiętym łuku
Śpi nieznanych rozkoszy ziemia obiecana...

Dziś wieczór, obojętny na nasze pieszczoty
Przycupnąłeś, w marzeniu pogrążony błogim,
W twych oczach uśmiech Buddy połyskuje złoty
Gdy sobie przypominasz, że sam jesteś bogiem.

["Pour le chat" Delarue-Mardrus, przeł: Włodzimierz Lewik]


Czyż mogłam oprzeć się przytoczeniu tutaj w całości tego cudownego, poświęconego kotu, wiersza? Wiersza, na który nigdy bym się nie natknęła gdyby nie Colette? Zdecydowanie nie! Przeglądając stare zdjęcia Colette natykamy się na kocie pyszczki, ale i kwadratową, sympatyczną mordkę czarnego buldożka Tobiego... Wielbicielki kotów i innej zwierzyny - to nasza pisarka...:)

Ten tom jest inny niż wszystkie - mamy tutaj aż dwie Colette! Jedna to Klaudyna, którą już znamy. Pojawia się jednak epizodycznie, raczej jako obserwator, jednak narratorką i główną bohaterką jest tutaj Anne: kobieta bluszcz. Wsparta na konstrukcji stworzonej przez apodyktycznego małżonka, próbująca się z niej wyzwolić, jednak w rezultacie zagubiona i nie bardzo sama wiedząca czego chce...Tak naprawdę to obraz wielu kobiet z tamtej epoki - prawie ubezwłasnowolnionych przez opresyjnych (o nie, tutaj to słowo to nie nadużycie!) mężczyzn, nie potrafiących znaleźć sobie bez nich miejsca, zagubionych i niesamodzielnych. Sekundujemy bohaterce przez cały ten tom w procesie wyzwalania, lecz czy będzie ono dla nie zbawienne?
Nie zdradzę tajemnicy - proszę sięgnąć po ostatni tom z cyklu pt. "Klaudyna powraca"... Zupełnie nie rozumiem dlaczego został wydany inaczej niż cztery pierwsze - mimo, że napisany dużo później jest przecież zdecydowaną ich kontynuacją, klamrą zamykającą cykl! Znajdziemy tam dalszy ciąg losów naszych bohaterek, które przecież zdążyłyśmy polubić, i który nie jest nam obojętny...

"Kocie, mądry monarcho, tajemniczy, skryty -
Czyż nasze smukłe palce, ciężkie od pierścieni
Godne są twojej czarnej i białej słodyczy
i pyszczka z aksamitu i drogich kamieni?

Zwijasz się z dziwnym wdziękiem niby gąsienica,
Stokroć bardziej gorący niż ptak skryty w dłoni.
Twój nos, nagość jedyna w aksamitnych licach,
Jest świeży i wilgotny niby kwiat na błoni.

Choć się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
184

Na półkach:

Czwarta część ,,Klaudyny” to przykład bardzo udanego odświeżenia serii (po fatalnej części trzeciej) dzięki zmianie narratorki, przy jednoczesnym powiązaniu jej losów z bohaterką tytułową. Losy postaci są powiązane w logiczny sposób, a równocześnie wprowadzone są nowe wątki i przemyślenia pisarki, których nie mogła przemycić przez małżeństwo Klaudyny i Renauda.
Cechą charakterystyczną każdej części jest oddanie głosu jednej bohaterce, która sama kreuje poznawany przez nas świat. Zamiast Klaudyny, która w poprzedniej części stała się nieznośna (nawet jak na swoje standardy) jest naiwna i zalękniona Annie, której mimo irytujących cech kibicowałem. Zastanawiałem się na początku, czy pisarka nie przesadza tworząc postać tak niezdecydowaną oraz wypowiadając jej najgłębsze lęki, ale nie możemy jej oceniać na podstawie wzorców współczesnych kobiet. Jej przemiana dokonuje się powoli, podczas zwyczajnych czynności odkrywa, jak odrobina wolności jest jej potrzebna (choć wywołuje też lęk). Można też znaleźć elementy kobiecej solidarności, bo to inne kobiety dają jej sygnały do wzięcia spraw w swoje ręce. Podobnie jak poprzednie części powieść jest krótka i zwarta, bo w takiej stylistyce długie opisy są zbędne w przeciwieństwie do pozornie nieistotnych przemyśleń. Bardziej udane jest też oddanie nastroju kurortów dla bogatych; tego świata, który już przeminął. Te nienaturalne zwyczaje i przesadnie okazywane emocje dzięki kunsztowi autorki stają się namacalnym światem tak samo wiarygodnym, jak nasz współczesny.
I tak powoli zmierzam do ostatniej części serii, chociaż Klaudyna jest jeszcze młoda (towarzyszy jej ta sama kotka Fanszetka co w czasach szkolnych). Bardzo podoba mi się, że pomimo małej objętości (razem wszystkie miałyby poniżej tysiąca stron) każdy etap życia jest osobną książką, bo dzięki temu można po nie sięgać z przerwami i delektować się nimi.

Czwarta część ,,Klaudyny” to przykład bardzo udanego odświeżenia serii (po fatalnej części trzeciej) dzięki zmianie narratorki, przy jednoczesnym powiązaniu jej losów z bohaterką tytułową. Losy postaci są powiązane w logiczny sposób, a równocześnie wprowadzone są nowe wątki i przemyślenia pisarki, których nie mogła przemycić przez małżeństwo Klaudyny i Renauda.
Cechą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1807
1739

Na półkach: ,

Cykl o Klaudynie podsunęła mi moja własna ciotka, która miała pozytywne wspomnienia z lektury i uważała, że jest to lektura odpowiednia dla młodej panienki. No cóż, czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, a w wieku nastoletnim, w zapyziałym wówczas obyczajowo PRL-owskim zaścianku, także z wypiekami na twarzy. No,ale śmiem twierdzić, że lektura dla nastolatek to raczej nie jest.

Cykl o Klaudynie podsunęła mi moja własna ciotka, która miała pozytywne wspomnienia z lektury i uważała, że jest to lektura odpowiednia dla młodej panienki. No cóż, czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, a w wieku nastoletnim, w zapyziałym wówczas obyczajowo PRL-owskim zaścianku, także z wypiekami na twarzy. No,ale śmiem twierdzić, że lektura dla nastolatek to raczej nie jest.

Pokaż mimo to

avatar
540
536

Na półkach: , ,

Ostatnia część cyklu Klaudyny.

W ostatniej części narratorką dziennika/pamiętnika jest Annie. Jej mąż wyrusza w daleką podróż, zostawiwszy ją ze wskazówkami; co ma robić, czego ma nie robić, kogo ma widywać, a kogo ma nie widywać. Do ostatniej kategorii zaliczył Klaudynę z Renaudem.

Marta, siostra Alaina, zobowiązała się do zajęcia się Annie. Jednakże Marta stawiana za wzór, okazuje się przyprawiać rogi mężowi, który jako pisarz tego nie dostrzega. Marta zdradza męża z Maugisem, a na zdradzie nakrywa ją Annie.

Podróż w jaką uda się Annie, uświadomi jej, jak bardzo podporządkowana była mężowi, konweansom, otoczeniu i wpływom innych. To właśnie, zakazana znajomość z Klaudyną, otworzy jej oczy i stanie się procesem przejmowania kontroli nad własnym życiem.

A co z Klaudyną? Klaudyna odchodzi. Tak kończy się cykl Klaudyny, gorszycielki XIX wieku.

Polecam, jeśli lubicie krótkie książki z odrobiną złej reputacji autorki, jaką bez wątpienia była Colette.

Ostatnia część cyklu Klaudyny.

W ostatniej części narratorką dziennika/pamiętnika jest Annie. Jej mąż wyrusza w daleką podróż, zostawiwszy ją ze wskazówkami; co ma robić, czego ma nie robić, kogo ma widywać, a kogo ma nie widywać. Do ostatniej kategorii zaliczył Klaudynę z Renaudem.

Marta, siostra Alaina, zobowiązała się do zajęcia się Annie. Jednakże Marta stawiana za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
243
226

Na półkach: ,

Klaudyna bez Klaudyny. Zmiana formuły w (przez długi czas) ostatnim tomie serii stanowi ciekawy zabieg. Wprowadzenie nowej bohaterki, której oczyma mamy widzieć Klaudynę jest ryzykowane. Czy czytelnik zdoła utożsamić się z Annie równie mocno, co z Klaudyną, czy zdąży ją na tyle polubić, aby być zainteresowanym jej punktem widzenia? Widać, w którym momencie powieści przestały być erotyzującym opowiastkami, a nabrały własnego sensu i logiki. Klaudyna odchodzi to pożegnanie, sumiennie zaplanowane, pozwalające nam rozstać się z Klaudynką stopniowo, ale nieubłaganie.
Sama historia Annie, wyzwalającej się z przemocowego związku (nawet jeśli ta przemoc odbywała się w wymiarze emocjonalnym i psychologicznym, a nie fizycznym, to dalej jest związek przemocowy) to dosyć, aby przykuć moją uwagę. Annie uświadamiająca sobie, w co zmienił ją mąż, jak bardzo nie jest sobą, jak wiele traci, Annie zmagająca się ze swoim strachem i żalem, aby wreszcie zaryzykować, Annie zdobyła mój podziw. Jest wspaniałą postacią i cieszę się, że miała okazję poznać Klaudynę i zdobyć trochę jej siły i determinacji, a nawet wygodnictwa, dość, żeby zawalczyć o siebie. Oglądanie paryskiej socjety oczyma Annie to rozrywka sama w sobie, biorąc pod uwagę, jak wiele się przed nią odsłania tylko dlatego, że wszyscy ją lekceważą. I znowu, komiczne wpadki i skandale z życia dobrego paryskiego mieszczaństwa opowiedziane z cudowną ironią, bawiły mnie do łez. Okazuje się, że Klaudyna i Renaud wcale nie są najbardziej ekscentrycznym czy wyuzdanym małżeństwem w Paryżu. Szwagierka Annie, uwikłana w komiczny czworokąt, to cud sam w sobie. Jak zwykle Colette nie zawodzi, nawet jeśli tak potwornie mało Klaudyny w tej Klaudynie.

Klaudyna bez Klaudyny. Zmiana formuły w (przez długi czas) ostatnim tomie serii stanowi ciekawy zabieg. Wprowadzenie nowej bohaterki, której oczyma mamy widzieć Klaudynę jest ryzykowane. Czy czytelnik zdoła utożsamić się z Annie równie mocno, co z Klaudyną, czy zdąży ją na tyle polubić, aby być zainteresowanym jej punktem widzenia? Widać, w którym momencie powieści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
788
291

Na półkach: ,

Czwarta część cyklu mnie zawiodła. Klaudyna jest tutaj postacią drugoplanową, prym wiedzie młoda mężatka Annie.
Bohaterkę poznajemy gdy jej mąż Alain wyjeżdża na dłuższy czas, zostawiając małżonkę samą z wytycznymi co ma zrobić a czego absolutnie jej nie wolno. Na początku powieści Annie jest całkowicie uzależniona od swojego męża, tęskni za nim i czuje się zagubiona. Jedak pozostawiona pod opieką bratowej zaczyna pomału dostrzegać, że w jej małżeństwie nie dzieje się dobrze a uwielbiana przez męża siostra, stawiana Annie wielokrotnie za wzór, nie jest tak kryształowa jak Alain sądzi. Wszystkie te zdarzenia doprowadzają do tego, że bohaterka podejmuje rewolucyjną decyzję dotyczącą swojego życia.

Czwarta część cyklu mnie zawiodła. Klaudyna jest tutaj postacią drugoplanową, prym wiedzie młoda mężatka Annie.
Bohaterkę poznajemy gdy jej mąż Alain wyjeżdża na dłuższy czas, zostawiając małżonkę samą z wytycznymi co ma zrobić a czego absolutnie jej nie wolno. Na początku powieści Annie jest całkowicie uzależniona od swojego męża, tęskni za nim i czuje się zagubiona....

więcej Pokaż mimo to

avatar
3071
2433

Na półkach: ,

To była pozycja.

To była pozycja.

Pokaż mimo to

avatar
497
94

Na półkach:

Opis książki na lubimyczytać.pl głosi, że ostatni tom jest przez wielu czytelników uważany za najciekawszy. Ja nie jestem niestety jednym z nich. Już na wstępie byłam trochę zawiedziona faktem, że Klaudyna nie będzie już główną postacią. Zamiast tego dostajemy mdłą histeryczkę, którą łatwo spłoszyć byle słowem. Jak dla mnie, cały urok tej serii prysł po sięgnięciu po ostatni tom. Po przeczytaniu trzech poprzednich części spodziewałam się, że "Klaudyna odchodzi" będzie utrzymana w podobnym tonie, więc ta nagła zmiana narratorki nie przypadła mi do gustu.

Opis książki na lubimyczytać.pl głosi, że ostatni tom jest przez wielu czytelników uważany za najciekawszy. Ja nie jestem niestety jednym z nich. Już na wstępie byłam trochę zawiedziona faktem, że Klaudyna nie będzie już główną postacią. Zamiast tego dostajemy mdłą histeryczkę, którą łatwo spłoszyć byle słowem. Jak dla mnie, cały urok tej serii prysł po sięgnięciu po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
958
85

Na półkach: ,

Całkiem przyjemna książeczka. Mimo, że nie czytałam poprzednich trzech części, nie miałam problemu z odnalezieniem się w tej historii. Klaudyna jest tutaj postacią drugoplanową, jej życie snuje się gdzieś obok głównej bohaterki i jednocześnie narratorki. Książka przypomina trochę dziennik/pamiętnik młodej mężatki, która po wyjeździe męża w interesach, zostaje sama.

Annie od dziecka posłuszna i podporządkowana woli innych wyrasta na "idealną" żonę, która nie zadaje zbyt wiele pytań. Wierzy i ufa w wybory i decyzje męża. Całkowicie przez niego zdominowana. Pomyślałam sobie: oto typ kobieta-bluszcz, a ten jej bunt będzie pewnie polegał na tym, iż z braku swojego mężczyzny owinie się wokół innej osoby. Oczywiście musi to być silna postać. Stawiałam na nieprzewidywalną i drwiącą Klaudynę. Ależ się mile zawiodłam. Klaudyna i owszem miała na początku swój niezamierzony wpływ, ale zakochana i zajęta swoim mężem, dla przyjaciółki nie miała czasu, i bardzo dobrze. Klaudyna jest dla Annie tylko impulsem, punktem z którego się odbija. Poznając prawdę wokół siebie, nie załamuje się. Powoli, ale systematycznie przejmuje kontrolę nad własnym życiem. Obserwowanie tej przemiany to było dla mnie coś wspaniałego.

Oczywiście Annie chciała by być taka, jak Klaudyna. Nie przejmująca się tym co o niej powiedzą, śmiejąca się z tych co jej nie lubią. Ona nie ma czasu na fochy, łapie swoje szczęście i czerpie na maksa radość z życia. Ale Annie jest zbyt spokojna, uporządkowana i opanowana. Rozumie, że powinna iść swoją drogą.

Powieści o Klaudynie Sidonie Gabrielle Colette były niegdyś uznawane jako obyczajowo śmiałe. Próbuję sobie wyobrazić, jakie kontrowersje mogła spowodować ta książka. W końcu zrezygnować z nieudanego małżeństwa w poszukiwaniu własnego szczęścia i dziś nie jest tak łatwo i prosto. Przynajmniej kobiecie nie przychodzi taka decyzja łatwo. Do tego ukazanie ludzi, w jakim potrafią żyć zakłamaniu, chociaż oficjalnie są wzorowi. Wywlec skrzętnie skrywane brudy na światło dzienne. To musiało być mocne.

Ta historia wydawała mi się taka przewidywalna, a tymczasem Colette ciągle mnie czymś zaskakiwała. Do ostatniej strony nie wiedziałam, jak to się skończy. I ten cudowny język, błyskotliwe dialogi, jak dla mnie perełka.

Całkiem przyjemna książeczka. Mimo, że nie czytałam poprzednich trzech części, nie miałam problemu z odnalezieniem się w tej historii. Klaudyna jest tutaj postacią drugoplanową, jej życie snuje się gdzieś obok głównej bohaterki i jednocześnie narratorki. Książka przypomina trochę dziennik/pamiętnik młodej mężatki, która po wyjeździe męża w interesach, zostaje sama.

Annie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1285
178

Na półkach: ,

'Klaudyna odchodzi' jest nie tylko powieścią wspaniale odzwierciedlającą obyczajowość przełomu XIX i XX wieku, ale również genialnym psychologicznym rysunkiem charakterów oraz powieścią o poszukiwaniu samego siebie i uświadamianiu sobie, kim się jest naprawdę, o przemianie i zmierzaniu ku niezależności. Klaudynę można więc w tej powieści uznać w tej powieści za postać drugoplanową – jej rola sprowadza się tu bowiem do osoby wspierającej Annie w dążeniu do niezależności. Gdyby jednak zapytać Annie o rolę Klaudyny w jej życiu, pewnie Klaudyna zostałaby wymieniona jako jedna z najważniejszych dla Annie osób. I cóż... Okazuje się, że kiedy Klaudyna odejdzie, życie będzie toczyć się dalej...

Klaudyna może i odeszła. Dzięki Colette pozostanie jednak wpisana na zawsze – mam nadzieję – w klasykę literatury. W każdej chwili można więc umilić sobie czas i podelektować się przecudnym językiem i pooddychać atmosferą paryskich salonów początku XX wieku.

'Klaudyna odchodzi' jest nie tylko powieścią wspaniale odzwierciedlającą obyczajowość przełomu XIX i XX wieku, ale również genialnym psychologicznym rysunkiem charakterów oraz powieścią o poszukiwaniu samego siebie i uświadamianiu sobie, kim się jest naprawdę, o przemianie i zmierzaniu ku niezależności. Klaudynę można więc w tej powieści uznać w tej powieści za postać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    339
  • Chcę przeczytać
    201
  • Posiadam
    107
  • Ulubione
    22
  • Literatura francuska
    7
  • 2012
    4
  • Colette
    3
  • 2014
    3
  • 2013
    3
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Więcej
Sidonie-Gabrielle Colette Klaudyna odchodzi Zobacz więcej
Sidonie-Gabrielle Colette Klaudyna odchodzi Zobacz więcej
Sidonie-Gabrielle Colette Klaudyna odchodzi Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także