rozwiń zwiń

„Czytamy, żeby wiedzieć, że nie jesteśmy sami” – książki o doświadczaniu samotności

Anna Sierant Anna Sierant
10.04.2021

Autorem powyższego cytatu jest twórca m.in. „Opowieści z Narnii” C. S. Lewis. Choć lektura bywa często ucieczką od rzeczywistości pełnej samotności, może również o niej traktować. I, paradoksalnie, dowodzić, że i w tym poczuciu osamotnienia… nie jesteśmy sami, o czym przekonują losy wielu bohaterek i bohaterów literackich.

„Czytamy, żeby wiedzieć, że nie jesteśmy sami” – książki o doświadczaniu samotności

Prometeusz przykuty do skał Kaukazu, Syzyf dzielnie toczący kamień pod górę, Chrystus przez 40 dni przebywający na pustyni, próbujący pomóc najbiedniejszym Judym czy wędrujący po kolejnych asteroidach Mały Książę – wszystkie te, niewątpliwie bardzo znane w literaturze i kulturze postaci, mierzą się z różnymi obliczami samotności, więc i czytanie o ich losach łatwe nie jest i nierzadko pozostawia czytelnika czy czytelniczkę w smutnym nastroju. Nasz przegląd książek o samotności rozpoczniemy więc, aby tak bardzo przygnębiająco nie było, w inny sposób – od przywołania utworów, które opowiadają o tym, że wcale nie taka ta samotność straszna, jak ją malują.

„Jesteśmy zwykle bardziej samotni, kiedy wychodzimy do ludzi niż kiedy zostajemy w domu” („Walden, czyli życie w lesie”, Henry David Thoreau)

 Samotny jak Szwed? O ludziach Północy, którzy lubią być samiNa początek książka, której bohaterowie są jak najbardziej prawdziwi – reportaż Katarzyny Tubylewicz „Samotny jak Szwed? O ludziach Północy, którzy lubią być sami”. Jak pisze autorka:

„Niewątpliwie odosobnieniu sprzyja w Szwecji demografia. Wprawdzie żyje tu ponad dziesięć milionów ludzi, więc Islandia to zdecydowanie nie jest, ale 97 procent powierzchni kraju to teren niezamieszkany. Dziewicza ziemia. Szwecja bardzo różni się tym od Polski, w której gdziekolwiek człowiek się ruszy, zaraz znajdzie się w tłumie”.

Pisarka przywołuje również w swojej książce m.in. „List ze Szwecji” Susan Sontag, w którym ta narzeka na to, jak bardzo cichy jest Sztokholm, w którym ludzie w restauracjach pomrukują i szepczą, a spektakle nagradzają stonowanym aplauzem. Szwedzi za to tę swoją osobność i „cichość” uwielbiają, a z uroków natury, która otacza ich z niemal każdej strony, korzystają, kiedy tylko mogą. Lubią być sami, jest w nich nieśmiałość, introwertyczny rys. Samotność jest przez nich pożądana, gdy nie stają się na nią skazani, a decydują się na nią z wyboru. Bo Tubylewicz i jej rozmówcy rozróżniają samotność od osobności. A wśród tych rozmówców znaleźli m.in. pisarka Therese Bohman, malarka Elisabet Hall, która porzuciła miasto i zamieszkała w drewnianym domku na Olandii, nauczyciel jogi Joakim Gavazzeni czy reżyser głośnej w Polsce „Szwedzkiej teorii miłości” Eric Gandini, który jednak sam swój film interpretuje w inny sposób, niż to robiły kilka lat temu niektóre polskie media. W książce nie zobaczymy żadnego zdjęcia osób, z którymi Katarzyna Tubylewicz przeprowadziła wywiady, za to jest w niej wiele fotografii „samotniczych” szwedzkich krajobrazów, wykonanych przez syna autorki – Daniela. Bo to też opowieść o nich – o relacji między matką i synem – ludźmi uwielbiającymi samotność z drugą osobą, która też jej pragnie.

 Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrzeZ kolei Gail Honeyman, autorka „Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze” w jednym z wywiadów powiedziała, że inspiracją do napisania książki była dla niej lektura artykułu w gazecie, który bardzo ją poruszył, a dotyczył właśnie samotności. Jedna z osób, które się w nim wypowiadały wspomniała, że od piątku po godzinie 17, gdy kończy pracę, do poniedziałku do godziny 9, gdy znów ją zaczyna, z nikim nie rozmawia, ponieważ często z rodziną nie ma się jak spotkać, a nieliczni znajomi są zajęci, praca pozostaje jedynym stałym łącznikiem z innymi ludźmi. To tak samo, jak w przypadku Eleanor, bohaterki książki Honeyman. Eleanor ma 30 lat, jest absolwentką filologii klasycznej, pracującą w księgowości. Raczej nie odzywa się do innych, ma swój stały rozkład dnia, którego przestrzega z (nie)godną pozazdroszczenia skrupulatnością, lubi święty spokój i nie znosi, gdy ktoś zawraca jej głowę. Jest naiwna, zagubiona we współczesnym świecie (o czym przekona się każdy, kto przeczyta np. scenę, w której główna bohaterka postanawia odwiedzić drogerię w galerii handlowej). Przede wszystkim jednak Eleanor jest „sama jak palec”: bez rodziców, partnera, przyjaciół. Do czasu, gdy na jej drodze pojawia się Raymond, jakby na siłę i ku początkowej rozpaczy bohaterki próbujący się z nią zaprzyjaźnić. Co z tego wyniknie? Warto się przekonać. Tym bardziej że powieść Honeyman jest pełna ciepła i humoru, mimo że traktuje o samotności.

 Smilla w labiryntach śnieguZa to z lodowatym klimatem, i to dosłownie, kojarzy się powieść „Smilla w labiryntach śniegu” duńskiego pisarza Petera Høega. Tytułowa bohaterka jest glacjolożką, czyli specjalistką od lodu właśnie. Kobietą dziwną, niepokojącą, pozornie niewzruszoną i twardą, której niektórych wyborów czytelnik czy czytelniczka nie może łatwo zrozumieć. Jeśli więc lubicie właśnie takie niepokorne postaci, zdecydowanie sięgnijcie po tę powieść – można ją nazwać obyczajową, kryminalną (to zakończenie powinno was zaskoczyć!), ale też i traktującą o samotności. Smilla to Grenlandka pracująca w obcym kraju, osoba wyalienowana, która jednak w tej swojej izolacji spotyka w końcu kogoś Innego tak samo, jak ona. I jak to w takich przypadkach często bywa, nawiązuje się między nimi więź. Tym człowiekiem jest Esajas – chłopiec również pochodzący z Grenlandii, który pewnego dnia ginie, spadając z dachu. Smilli jednak trudno w ten „upadek” uwierzyć, zważywszy na to, że młodzieniec cierpiał na lęk wysokości. Sam więc na żaden dach z własnej woli by nie wszedł. Co więc się stało? Podczas rozwikływania tej zagadki będziecie towarzyszyć Smilli w jej samotności (którą ona zresztą bardzo lubi i która w dużej mierze jest jej własnym wyborem), poznacie w pewnym zakresie historię Grenlandii i nacieszycie się pięknym językiem, za pomocą którego Høeg utkał tę opowieść.

 „Nie zna smaku prawdziwego życia ten, kto przez tunel samotności się nie przeciągnął” (Edward Stachura)

O samotności można więc, jak dowodzą powyższe przykłady, pisać na sposób mniej popularny: przedstawiać jej zalety, kreować bohaterów, którym z byciem samemu jest całkiem dobrze lub co prawda podkreślać, że samodzielne radzenie sobie z samotnością bywa trudne, ale robić to w sposób budzący uśmiech, a nie załamanie. Samotność da się też jednak opisywać inaczej, jak zrobiła to m.in. słynna włoska pisarka, której książki podbiły listy bestsellerów na całym świecie.

Czas porzucenia Elena FerranteCzy jednak Elena Ferrante, bo to o niej mowa, na pewno jest kobietą? Dziennikarze przeprowadzili na temat tożsamości chcącej się ukrywać pod pseudonimem autorki (lub właśnie autora) niejedno śledztwo, jednak nadal nie wiadomo, kto tak naprawdę napisał tetralogię neapolitańską i wiele innych powieści. Także „Czas porzucenia”, po lekturze którego być może stwierdzicie (jeśli nie zrobiliście tego już po poznaniu losów Eleny i Lili), że to niemożliwe, by Ferrante kobietą nie była. To, jak pisze o macierzyństwie, trwaniu w relacji z mężczyzną, a także byciu przez niego zostawioną, zdaje się wypływać ze zdecydowanie kobiecego doświadczenia.

Bohaterką „Czasu porzucenia” jest 38-letnia Olga, której życie do momentu, w którym poznajemy tę postać, można by określić wszystkimi epitetami oprócz tego, który brzmi: „samotne”. To mama dwójki dzieci i żona Maria. Kiedyś co prawda chciała się realizować zawodowo, ale w końcu postawiła na karierę męża i wspierała go w jego dążeniach do sukcesu. Dlatego, gdy Mario zostawił ją dla innej kobiety, jej droga do odnalezienia się w nowej i już samotnej rzeczywistości była, delikatnie mówiąc, wyboista. Olga przez lata widziała i nazywała siebie w zależności od swojej rodziny, a gdy ta się rozpadła, musiała na nowo spróbować określić, kim naprawdę jest.

Moja siostra mieszka na kominku Annabel PitcherW zupełnie nowej i tragicznej rzeczywistości musieli się też odnaleźć bohaterowie powieści „Moja siostra mieszka na kominku” Annabel Pitcher. Jak można się domyślić po tytule, wspomniana w nim dziewczynka nie żyje, a jednak jej prochy, spoczywające na kominku w samym centrum domu, stanowią oś, wokół której kręci się egzystencja rodziców (a właściwie ojca) i rodzeństwa zmarłej. Egzystencja niełatwa, ponieważ śmierć dziewczynki w zamachu rozbija wspólnotę jej bliskich. Matka odchodzi, ojciec zapomina się w alkoholu, a Jamie (który opowiada nam tę historię) i jego starsza siostra Jasmine muszą radzić sobie sami i to ich osamotnienie w tej trudnej sytuacji Pitcher opisała w bardzo dojmujący sposób. Trudno się podczas czytania tej książki nie wzruszyć, a może i nie zdenerwować na powieściowych rodziców młodych bohaterów: sami nie potrafią sobie poradzić z tragedią, jaka ich spotkała, a co mają powiedzieć ich dzieci, które cierpią podwójnie, również z powodu braku zainteresowania ich losami ze strony najbliższych ludzi na świecie, ich opiekunów? Nie bójcie się jednak sięgnąć po tę książkę, żadna z umieszczonych w tym zestawieniu raczej nie powinna pozostawić osoby ją czytającej w przygnębieniu. Jest znacznie bardziej prawdopodobne, że lekturę powieści „Moja siostra mieszka na kominku” skończycie z uśmiechem. Być może przez łzy, ale na pewno z pewną dozą pokrzepienia.

 Agatha Christie i jedenaście zagubionych dni książkaNa koniec książka być może w tym zestawieniu niespodziewana – „Agatha Christie i jedenaście zagubionych dni” Jareda Cade’a. Autor książki wspomina w niej, że Królowa Kryminałów nie chciała, by ktoś napisał jej biografię, ponieważ jej życie nie było zbyt szczęśliwe, Cade jednak się na to zdecydował. Szczególnie skupił się na przedstawieniu potencjalnych powodów, dla których 3 grudnia 1926 roku Agatha Christie na 11 dni zaginęła, odnajdując się w końcu w Swan Hydropathic Hotel w Harrogate.

Co jednak to wszystko ma wspólnego z samotnością? Twórczyni rozpoznawalnych na całym świecie postaci: jajogłowego detektywa z Belgii Herkulesa Poirot i statecznej oraz bystrej panny Marple o sobie mówiła niechętnie, a jej życie – jak można się przekonać po lekturze książki Cade’a, było bardzo samotne. Pierwszy mąż pisarki rozwiódł się z nią zdecydowanie wbrew jej woli (to najprawdopodobniej na wieść o chęci rozstania oraz wcześniejszej śmierci matki Christie postanowiła „zaginąć”) i ożenił się z Nancy Neele, której mężem pozostał aż do śmierci. Drugi mąż autorki – Max Mallowan – wspierany przez żonę finansowo i duchowo, zdradzał ją ze swoją asystentką Barbarą Parker. Mallowan był archeologiem i to z tego powodu Christie przypisuje się powiedzenie o tym, że najlepszym materiałem na męża jest pan właśnie tej profesji, ponieważ im żona jest starsza, tym bardziej się on nią interesuje. Pisarka, starsza od Mallowana o 14 lat, stanowczo zaprzeczała, że wypowiedziała takie słowa, była nimi oburzona. Z kolei jej jedyne dziecko – córka Rosalind – zawsze czuła się bardziej związana z ojcem niż z matką. Gdy nie potrafiła rozwikłać zagadki w którymś z kryminałów autorstwa swojej rodzicielki, nazywała je głupimi i przewidywalnymi, jednak przez całe życie korzystała z pieniędzy słynnej pisarki, dzięki którym w trudniejszych czasach jej rodzinie udało się przetrwać. „Agatha Christie i 11 zagubionych dni” pełna jest takich ciekawostek, ukazujących jednak samotność, niezrozumienie genialnej pisarki przez jej najbliższych.

A które książki, Waszym zdaniem, powinny znaleźć się w tym zestawieniu?


komentarze [18]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Outsider 01.11.2021 22:37
Czytelnik

Dziękuję za to zestawienie książek.
Przyznam, że zasmuciła mnie wzmianka o tym, jak smutne życie miała pisarka Agatha Christie. Z jednej strony poczytna pisarka, której książki doczekały się nawet filmowej adaptacji. Co można nazwać sukcesem. Z drugiej brak szczęścia w życiu osobistym.
Ciekawe, czy istnieje jakaś zależność między poziomem osamotnienia, a wielkością...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Zuncia 20.08.2022 20:32
Czytelnik

Dokładnie o tym pisze Storr w książce pt. „Samotność” - analizuje życie geniuszy w aspekcie samotności.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Zuncia 24.08.2021 22:53
Czytelnik

Wszystko za życie  - Krakauer; Walden czyli życie w lesie - Thoreau; Samotnik - Ionesco; Siedmiopiętrowa góra - Merton; Ze świętej góry - Dalrymple; Historia samotności i samotników - Minois; Rozstaje samotności - Domeracki; nauczyć się żyć w samotności - Maitland; Obcy z wyboru  - Waśkiewicz; Inna samotność - Harris; Światy zastępcze - wojciechowski; Dobrodziejstwo...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Doracy 05.06.2021 10:53
Czytelniczka

koniecznie: Kjersti Annesdatter Skomsvold - Im szybciej idę, tym jestem mniejsza

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
JiM000 14.04.2021 12:16
Czytelnik

Ja bym dodał Nowy Wspaniały Świat -Aldous Huxley postać Dzikusa zdecydowanie czuła się samotna w cywilizowanym społeczeństwie, pasuje też Książe Myszkin z Idioty Dostojewskiego oraz nieśmiertelny Robinson Crusoe Daniela Delefoe

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gonzales Ruchomy 14.04.2021 10:26
Bibliotekarz

Proces - Franz Kafka

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gonzales Ruchomy 14.04.2021 10:24
Bibliotekarz

Samotność w sieci

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof 12.04.2021 16:48
Czytelnik

'Martin Eden' J.L. oraz 'Lot nad kukułczym gniazdem'.Książki mówiące o tym czym jest świat i co nim rządzi.I jeszcze dodał bym Buszującego w zbożu'.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
jolasia 12.04.2021 09:07
Czytelniczka

Dorzucilabym w tej kategorii wszystkie bohaterki Zeruyi Shalev; nie jest to samotność rozumiana jako osamotnienie, ale doświadczenie egzystencjalne.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
11.04.2021 09:53
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

jasberin 11.04.2021 00:29
Czytelniczka

Bohaterowie Houellebecqa są samotni. Erika z „Pianistki” Jelinek.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post