Czytamy w weekend
To czas prawdziwych początków – pierwsze „Czytamy w weekend”, pierwsze tegoroczne wyzwanie i pierwszy długi weekend 2023 roku! I chociaż członkowie naszych zespołów realizację styczniowego zadania zostawiają sobie na później, to wybrali już pierwsze lektury. Anita skusiła się na historię miłosną z matematyką w tle, Celestyna po długiej walce z samą sobą i koleżanką z zespołu ostatecznie usiadła do klawiatury i siegnie po świąteczny prezent, czyli „Amerykańską sielankę”. Natomiast Tomek pozostaje w sportowych klimatach – zostawiając piłkę nożną za sobą, skupia się już na zimowych dyscyplinach, czyli skokach narciarskich. A z jakimi książkami rok zaczynają użytkownicy i użytkowniczki lubimyczytać.pl?
W nowym roku nie robię żadnych postanowień – już wiem, że to nie ma sensu. Ale 1 stycznia dołączam do „Wyzwania na czytanie” i planuję listę książek, które mam zamiar przeczytać w tym roku. I tak oto – moim jedynym postanowieniem noworocznym jest przeczytanie minimum 52 książek.
Nie mogłam się zdecydować, który tytuł będzie tym pierwszym na mojej półce w 2023 roku. I wtedy trafiłam na „Oprzyj swoją samotność o moją”. Już sam tytuł mnie zaintrygował. Później zobaczyłam w opisie, że główna bohaterka lepiej porusza się w świecie liczb i nut niż wśród ludzi. Historia miłosna wybitnie uzdolnionej studentki i wykładowcy, z matematyką oraz muzyką w tle, to mój plan na najbliższe dni.
Przeczytałam dopiero pierwsze kilkadziesiąt stron – i jest dobrze! Książka strukturą przypomina fraktal. Każdy z krótkich rozdziałów to minihistorie, które tworzą główną fabułę. Ważnym elementem jest biografia Sofii Kowalewskiej, utalentowanej matematyczki żyjącej sto lat wcześniej. Losy Sofii i Rakel nakładają się na siebie w kolejnych rozdziałach. Znamy takie opowieści bardzo dobrze i chyba mogę domyślać się, jak skończy się ta historia… a jednak nie mogę oderwać się od czytania.
Nowy rok zaczynam od unikania Kingi, która terroryzuje nasze biuro. Nie zrozumcie mnie źle, odpowiedzialność za tę serię redakcyjną na naszym portalu przypadła fantastycznej osobie. To na ogół dziewczyna do rany przyłóż (niczym czysty alkohol), z sercem na dłoni. Jednak raz w tygodniu, kiedy podchodzi do twojego biurka i szepcze ci na ucho: „psst, może »Czytamy w weekend«?”, to nawet człowiek o stalowych nerwach, z największymi pokładami asertywności, nie da się zwieść złudzeniu możliwości odmowy. Nie da się wygrać z wewnętrzną potrzebą Kingi do promowania czytelnictwa, które promieniuje na całą społeczność lubimyczytać.pl. A unikałam Kingi (niezbyt efektywnie, jak się okazuje), dlatego że musiałabym przyznać się do winy i wyjawić sekret pewnej niechlubnej nieścisłości – otóż ostatniej książki, o której pisałam do „Czytamy w weekend”, nie udało mi się jeszcze skończyć, planowałam to zrobić w ten weekend, korzystając z dodatkowego dnia wolnego. Plany pokrzyżowała mi nie Kinga w żadnym razie, ale własna niecierpliwość i nieokrzesanie. Kiedy znalazłam pod choinką książkę Philipa Rotha „Amerykańska sielanka”, która od dawna czekała na mojej niekończącej się liście książek do przeczytania, rzuciłam w mgnieniu oka pozostałe zobowiązania, które przejdą smutnym krokiem na listę literackich wyrzutów sumienia. No nic, ten weekend z pewnością spędzam z klasyką literatury amerykańskiej i coś czuję, że nie będę żałować.
Początek roku, przynajmniej od ponad 20 lat, wśród kibiców sportowych kojarzy się z Turniejem Czterech Skoczni. Po wybuchu „Małyszomanii” na początku XXI wieku skoki narciarskie stały się nad Wisłą sportem wręcz narodowym. Gromadziły rekordowe widownie przed telewizorami i niezliczone masy pod skoczniami.
Latający bohaterowie nagle przestali być anonimowi. Losy największych rywali „Orła z Wisły” interesowały kibiców nie mniej niż jego samego. Niemal każdy znał nazwiska Schmitta, Hannawalda czy Ahonena. I o ile dwaj pierwsi wydawali się ludźmi otwartymi, to ostatni uchodził za niemowę. „Człowieka maskę”. Faceta, który nigdy się nie uśmiecha. To o jego losach poczytam w najbliższy, długi weekend.
Stanisław Snopek, znany komentator skoków narciarskich, pisze o książce Ahonena i Holopainena:
„»Maska«, »Niemowa«, »Milczący Fin« – to najbardziej popularne w Polsce określenia Janne Ahonena. Ta biografia nie zmienia tego stereotypu, bo sam Janne mówi w niej niewiele. Jego życiowe losy i wybory na tle specyfiki oraz historii skoków narciarskich poznajemy głównie z opowiadań najbliższych i znajomych z lat sportowej kariery, bo jak nazywa to sam bohater: »…W świecie skoczka z problemami trzeba sobie radzić bez mówienia o nich wszystkim dookoła i wymyślania usprawiedliwień, najlepiej zachować wszystko dla siebie. Na tym polega bycie Finem…«. Dzięki tej książce dowiadujemy się jednak naprawdę wiele…”.
Oficjalna biografia Fina wydaje się lekturą nie tylko sportową. Są w niej elementy psychologiczne. Lubię takie książki, dlatego myślę, że rozprawię się z nią dość szybko.
A kim był najlepszy „najgorszy skoczek narciarski w historii”? Tego dowiecie się z Ciekawostek Historycznych.
[kk]
komentarze [320]
Ja sie zaglebiam w swiat Walii. Swietna ksiazka, ktorej niestey tutaj jeszcze nie ma: "Bred of Heaven" Jasper Rees. O walijskich korzeniach i o tym jak determinacja sprawia ze mozemy osiagnac wszystko! Duzo informacji o Walii jakiej jeszcze nie znalam. Schodzi mi z czytaniem dluzej niz zwykle bo nie moge sie oprzec googlowaniu wiekszosci informacji - czy to geograficznych...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejW końcu mogę korzystać z czasu wolnego. No wiec zaczynam od Kod róży oraz Pełnik oby tylko zatopić się w historiach bez dna 😍
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZaczynam Klątwa dla demona. Poprzednie części bardzo mi się podobały.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa zaczelam rok z moim prezentem swiatecznym (sama sobie kupilam 😉) Richard Osman i trzeci tom opowiesci o czwartkowym klubie mordercow. The Bullet That Missed.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie podejmuję wyzwania w tym roku, co oczywiscie nie znaczy, że zaniecham czytania :) Od początku stycznia udało mi się przeczytać "Wszystko co powinieneś wiedzieć zanim umrzesz" M. Węglarz oraz "Matrymonium" A. Urbanik-Kopeć. Teraz czytam "Apokalipse ludzi pracy" :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSkończyłam swoją pierwszą książkę w tym roku i był to kolejny tom z cyklu Washington Poe Cravena, w języku czeskim, bo po polsku jeszcze nie ma. A teraz czas na przytargane z biblioteki 😉 Na wschód od Edenu, na słuchawkach krymianł Trzecia szansa a na czytniku Na plebanii w...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Selma Lagerlöf. Nowoczesna Szwedka to była moja ostatnia książka, którą przeczytałam w minionym roku. Jestem ciekawa jak Tobie będzie się podobać. 😊
Niestety czytając na czytniku nie miałam wielkiej przyjemności z oglądania zdjęć, a jest ich mnóstwo. Na przykład wszystkie duże fotografie były przepołowione i...
Ale masz ciekawy zestaw do czytania. "Na wschód od Edenu" jest genialne, życzę Ci udanych chwil z tą historią. Selma zawsze mi się kojarzy z dzieciństwem i "Cudowną podróżą" i z chęcią przeczytam książkę o niej - dodaję na półkę, gdzie już "leży" "Na plebani..." Pozdrawiam!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@wiola o tym nie pomyślałam, że będą zdjęcia i ich nie pooglądam, w takim razie będę jeszcze szukać książki w bibliotece, żeby uzupełnić lekturę 😀
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@madeline przeraża mnie objętość Na wschód od Edenu 😉, ale z Pogoda dla bogaczy było podobnie a czytało się w miarę szybko
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postU mnie papierowo Martwa woda na czytniku Szwedzki kryminał, a na słuchawkach Upiorny legat - po raz kolejny najukochańsza seria "Przygód Joanny" Chmielewskiej, tym razem w wersji audio :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Magdaleno zainspirowałaś mnie Chmielewską do tego stopnia, że chyba sięgnę po książki z moich dwóch ulubionych cykli: najpierw o Teresce i Okrętce, a potem o Pawełku i Janeczce. 😊
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ufff, udało się wykonać plan. Właśnie zaczynam
CZUŁOŚĆ. Poradnik pozytywnego egoizmu - pozytywny egoizm to zdecydowanie coś, nad czym powinnam popracować. :)
Czytam Wojna makowa i Jedyne takie miejsce 😁
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post