-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "zaglada" [88]
[ + Dodaj cytat]Dopóki składamy dowód, że panujemy nad faktem własnej zagłady, mówiąc o nim, zdaje się nam, że nigdy nie nastąpi.
Za każdego złapanego Żyda Niemcy obiecywali przecież nagrody. I na ogół dotrzymywali słowa. Za życie człowieka płacili najczęściej wódką, papierosami, zbożem, cukrem, czasem pieniędzmi. Zaryzykujmy tu tezę, że jeśli Żydów ratowano głównie dla pieniędzy, to i dla pieniędzy ich głównie mordowano. Zdarzali się we wsiach i tacy, którzy z polowania na Żydów uczynili swoją profesję, czerpali z niej zyski, inicjowali obławy, szantażowali wieś.
Sporadyczne występowanie duchownych w analizowanych historiach Sprawiedliwych przemawia za stwierdzeniem o ogólnej nieobecności Kościoła w akcji ratowania na wsi. Wniosek ten wydają się potwierdzać źródła wytworzone w czasie wojny, zarówno żydowskie, jak i polskie. Emanuel Ringelblum pisał, że „Duchowieństwo polskie przeszło prawie obojętnie obok nieznanej w dziejach tragedii wymordowania całego narodu żydowskiego”. Meldunki terenowe Armii Krajowej wielokrotnie wspominały o bierności wiejskich księży, obojętności, a także niskim autorytecie, jakim cieszyli się wśród wiernych: „Postawa duchowieństwa. Stoi na uboczu, nie angażuje się do żadnych zakazanych przez władze okupacyjne spraw. Chętnie zasłania się też zarządzeniem biskupa w tych sprawach".
Wiesz co, Tätowierer? Założę się, że jesteś jedynym Żydem, który kiedykolwiek wyszedł z krematorium żywy.
Głodzeni miesiącami więźniowie nie rozumieją, że nadmiar pokarmu i jego wysoka kaloryczność mogą być przyczyną biegunki.
Ważniejsze niż liczby są nazwiska ofiar, bo tylko dzięki nim można opowiedzieć pojedyncze losy, co stanowi niepodważalny warunek, by wyrwać tych ludzi z niepamięci, a ich historię przekazać ocalonym i potomnym.
MW: Nie ma pan żalu o to, że [ojciec] nie zrobił wszystkiego, by was ratować?
Aronson:
Nie. Ja tak samo uważam. Narażanie kogoś obcego, żeby cię ratował, to jest świństwo. Jeśli ktoś był gotów ponieść taką ofiarę, wziąć na swoje barki takie wyzwanie, to sam powinien zaproponować pomoc. A nie być przymuszonym.
Gdyby chrześcijanie byli tak tolerancyjni, w historii nie byłoby wypraw krzyżowych, zagłady Indian amerykańskich, dyskryminacji Murzynów, eksterminacji Żydów...
...nie mogę się uwolnić od brzemienia tamtego czasu. Tkwi we mnie jak drzazga. Tak samo jak w każdym, kto przeżył piekło.
Chrześcijaństwo w swej pierwotnej postaci groziło zagładą całemu dorobkowi cywilizacji.