-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "zaba" [24]
[ + Dodaj cytat]Jejmość żabo, daję słowo, co za wiele, to niezdrowo! Ja przepraszam miłą damę, jestem Plastuś, a nie kamień.
Kwitnących nauk przezacne składy,
co swoim światłem kraj ożywiacie,
o literaci! jeśli mej rady,
którą wam myślę dać, usłuchacie,
weźcie za model tego słowika...
Niech wasze pisma nie będą długie,
niechaj z nich jedno serce dotyka,
gdy się z rozumem zabawia drugie.
Inaczej świat nam roztropny powie:
Słowik czyżyka równał do żaby,
lecz ci są ichmość lub półgłówkowie,
lub niehamowne w jęzorkach baby.
Żaba jest żabą i żabą pozostanie. Owszem, kilka etapów rozwoju przechodzi, ale od kijanki do monarchii daleko.
W drodze do domu przypomniałem sobie stary ludowy przepis - pewnie go znacie - jak ugotować żabę. Wkłada się ją do zimnej wody i zaczyna podgrzewać. Jeśli robi się to stopniowo, żaba jest za głupia, żeby wyskoczyć. Nie wiem, czy to prawda, ale uznałem, że to doskonała metafora starzenia się.
Noc dookoła nich żyła też urywanymi krzykami i jękami rannych. Błaganiami i westchnieniami umierających. Nie słyszeli już tego. Przyzwyczaili się od odgłosów cierpienia i umierania, dźwięki te były dla nich zwyczajne, naturalne, tak wkomponowane w te noc jak rechot żab w mokradłach nad rzeczką Chotlą, jak granice cykad w akacjach nad Złoty Stawem.
Objaśnianie żartu jest jak wiwisekcja żaby: odkrywasz wprawdzie, co i jak funkcjonuje, ale przy okazji żaba umiera.
Przed rozwojem chłodnictwa, rosyjska tradycja nakazywała wrzucać żywą żabę do dzbanka mleka, żeby przedłużyć jego świeżość.
(…) ryby
Śpiewały tylko na niby,
Żaby
Na aby-aby,
A rak –
Byle jak.
A zając rzekł do siebie: „Niech nikt nie narzeka,
Że jest tchórzem, bo cały świat na tchórzu stoi;
Każdy ma swoją żabę, co przed nim ucieka,
I swojego zająca, którego się boi”.
[Zając i żaba].
Goście zasiedli przy olbrzymim szerokim stole, na którym było ze sto potraw.
Wśród pięknych koszów, pełnych owoców, widniały miski z różnemi potrawami. Były to najdelikatniejsze chińskie przysmaczki: smażone gołębie jaja, dzikie koty, potrawa z żab, suszone robaki, tak ohydne, że sam ich widok wzbudzał wstręt.