-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "smiech" [385]
[ + Dodaj cytat]Ludzkość bierze siebie zbyt na serio. To grzech pierworodny świata. Gdyby człowiek jaskiniowy znał był śmiech, cała historia innym poszłaby torem.
Bo wie, że trzeba się śmiać ze wszystkiego co boli, aby zachować równowagę i nie dać się zwariować.
Radość, która dla pogan stanowiła rzecz niewielką i jawną, jest największą tajemnicą chrześcijan. Zamykając ten chaotyczny ton moich rozważań, otwieram raz jeszcze niewielką książeczkę, z której chrześcijaństwo wzięło swój początek. I znów napełnia mnie przeczucie, że oto znalazłem potwierdzenie moich myśli. Ogromna postać wypełniające Ewangelię przewyższa w tym względzie, jak i w każdym innym, wszystkich myślicieli, którzy kiedykolwiek uważali się za wielkich. Jego patos był naturalny, niemal zdawkowy. Zarówno starożytni, jak i współcześni stoicy byli dumni z ukrywania łez. On zaś nigdy nie ukrywał łez; pozwalał im pojawiać się na odsłoniętej twarzy z powodu różnych codziennych zdarzeń, na przykład na widok rodzinnego miasta. A jednak i On coś ukrywał. Uroczyści nadludzie i imperialni dyplomaci są dumni z tego, że potrafią ukryć swój gniew. On zaś nigdy nie ukrywał gniewu. Zrzucał stoły z frontowych schodów świątyni i pytał ludzi, jak mogą uniknąć potępienia w piekle. Ale przecież coś ukrywał. Z całym szacunkiem muszę powiedzieć, że w tej wstrząsającej Osobowości dostrzegam cechę, którą trzeba nazwać nieśmiałością. Było, coś co skrywał przed wszystkimi, gdy szedł na górę się modlić. Było coś, co ukrywał, nagle milknąc lub pospiesznie odchodząc. Bóg, chodząc po ziemi, nie mógł nam okazać tego, co całkowicie nas przerastało; czasem podejrzewam, że tym czymś był Jego śmiech.
[...] trzeba się śmiać ze wszystkiego, co boli, aby zachować równowagę i nie dać się zwariować.
Śmiech otwiera serce i wygładza duszę. Nigdy nie powinno się brać życia tak poważnie, by przestać się śmiać z samego siebie.
Jak coś jest śmieszne, to wydaje się przez to mniej groźne. Ten prosty mechanizm radzenia sobie z napięciem, czyli śmiech, działa.
Wierzę, że kiedy ludzie śmieją się DO siebie, a jeszcze lepiej: kiedy śmieją się WSPÓLNIE - świat staje się odrobinę mniej zły.
- Pisałam do Ciebie.
- Ale teraz już do mnie nie piszesz.
- Bo teraz już jesteś [...]
- A potem? co chciałabyś robić potem?
- Potem chciałabym nauczyć się naprawdę śmiać.
Spojrzałem jej w oczy. Powiedziała to poważnie. Jak zawsze.
Gdzie dziewięćdziesięciu dziewięciu płacze, jeden się śmieje.
Josef też się śmieje. W tym jego śmiechu słyszę radość. Szmer tańczących stóp, szelest wirujących spódnic. Głosy dzieci.
Czy to pierwszy znak miłości?
Kiedy dostrzegasz w tym, który jest ci przeznaczony, tych, którzy dopiero mają się narodzić?