-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "rodzina" [1 468]
[ + Dodaj cytat]Ten człowiek twierdzi, że jesteśmy filarem rodziny, ale czy najpierw nie powinien nas zapytać, czy my się na to zgadzamy? Zapytać, co my o tym myślimy, a nie decydować za nas? (...) Bo jeśli nikt nas nie pyta, nikt nas nie słucha, jeśli wszyscy wypowiadają się za nas, to nabieramy przekonania, że jesteśmy głupie i bezwartościowe. I stajemy się niewidzialne.
Rok temu Edie obiecała sobie, ze stworzy dla nich obu nowe życie. Lepsze od tego, które na nie sprowadziła. I oto Violet jest tutaj i stoi przed szansą na realizację swoich największych marzeń.
(...) nie należy skupiać się jedynie na gromadzeniu pieniędzy, ale trzeba uważać na kierowanie rodziną i mieć posiadłości i domy, ponieważ nie zna się odmian losu, które mogą się przydarzyć. (...) I dlatego kupca, który posiada jedynie pieniądze, nazywam igraszką losu, bowiem wydawszy do końca owe pieniądze, co często widzimy, musi chwycić za łopatę. Dlatego kupiec, który ustawicznie zarabia, musi pewną część swego dochodu wyjąć i ulokować w nieruchomościach, ponieważ każdy rozumny człowiek robi wszystko z pewnym celem. Natomiast jeśli twoim celem jest jedynie ciągłe zbieranie grosza do grosza i gdybyś nawet żył tysiąc lat, nie zaprzestaniesz zbierać w nieskończoność, bez innego celu, to uznam Cię za zwierzę i bezrozumnego głupca, a nie człowieka.
W życiu bardzo ważne są rzeczy niewymierne: atmosfera domu, ideały i przykłady, jakie przekażą nam bliscy. Tak wiele nauczyłam się od ludzi, wśród których toczyło się moje życie, tak wiele im zawdzięczam...
W moim sercu pulsowała ogromna tęsknota, pragnienie wolności od bólu, który zdawał się równie nieuchronny, co dawne przekleństwo, ciągnące się przez pokolenia.
Rodzice często próbują utrzymać władzę nad dziećmi poprzez zaszczepienie w nich przekonania, że świat poza rodziną jest niebezpieczny.
Jeżeli w życiu dziecka nie było ani jednej dorosłej osoby, z którą mogłoby stworzyć bezpieczną więź i która dałaby mu poczucie, że je widzi i słyszy z wszystkimi emocjami, uczy się ono, że ceną za przynależność jest odcięcie od swoich trudnych emocji. Ale emocji nie da się unieważnić, Wcześniej czy później upomną się o swoje istnienie, I to upomnienie może być bardzo bolesne. Dziecko często uczy się też wtedy żyć w trybie ciągłej gotowości zgadywania, czego świat od niego oczekuje w zamian za poczucie przynależności.
Można komunikować dzieciom, że jest się zmęczonym czy że ma się problemy finansowe, natomiast angażując je w życiowe trudności, musza się je, by przyjęły rolę dorosłych. Dochodzi wtedy do tzw. parentyfikacji. Cena psychiczna za to jest ogromna.
Kiedy poeta ów zaczął tracić młodość i urodę, własną ręką położył kres temu nonsensowi. Powiesz, że to nie jest wystarczający powód. Może masz i rację. Jednak za najważniejszymi decyzjami kryje się zawsze coś więcej, wiele powodów, które w tym konkretnym przypadku mógłbym nawet wymienić: śmierć ojca, śmierć siostry, zrujnowanie rodziny, katastrofa okrętu w Wenezueli, niezwykła wrażliwość, wyostrzona dodatkowo w Paryżu, i wreszcie, na dokładkę, kropla która przelewa kielich: małoduszność durnego i próżnego miasta, nazywanego w owych czasach – przez pamięć wiary chrztu, „świętej wiary”, santa fe – Santa Fe de Bogota.