-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
Cytaty z tagiem "pogrzeb" [108]
[ + Dodaj cytat]Dla wielu Irlandczyków systematyczne chodzenie na pogrzeby pozostaje ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu.
Zawsze miałem alergię na hipokryzję i absurdy, zwłaszcza gdy w grę wchodziła religia. Kto by chciał, żeby jego ciało wieziono do kościoła, chociaż za życia nie wierzył w Boga (...) ? I dlaczego ten dziwny rytuał jest narzucany wszystkim z góry? (...) Masz prawo wierzyć w kogo i co chcesz albo w ogóle nie wierzyć w nic.
Jak widzę suchą nieboszczkę w najlepszej sukience, to wiem, że pod tą sztywną krepą ma najładniejsze majtki, co przynajmniej ze trzydzieści lat w szafie przeleżały. Nie dla męża one były chowane, tylko dla śmierci.
Dla nich nie ma to znaczenia(...) Nie ma dla nich znaczenia, czy mają wielki pogrzeb, czy nie. To wszystko jest tylko dla żywych. Umarli mają to gdzieś.
Niepogrzebane „upiory” i nieprzepracowane w odpowiednio długim czasie żałoby, nigdy nie umierają!
Bo to, co dzieje się na pogrzebie, to to, że ten, kto ocalał, wpada na rodzinę i krewnych, od których, jak sądził, dawno się uwolnił.
Pastor Ott dawno już przekonał swoje owieczki, że kiedy ciało jest martwe, a duch poszedł do nieba, doczesne rytuały są głupie i mają niewielkie znaczenie. Pogrzeby, stypy, balsamowanie, kwiaty, drogie trumny - wszystko to strata czasu i pieniędzy. Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz.
Wóz toczył się z wolna, to podnosząc się, to opadając na zapadłych grobach, a za nami, z głuchym, coraz głuchszym łoskotem, padała ziemia na matczyną trumnę.
Chiński pogrzeb jest daleko weselszy i huczniejszy od naszego wesela. Na pogrzeb otrzymują zaproszenia wszyscy krewni i znajomi nieboszczyka wraz ze swemi rodzinami. Często cały dom nie może pomieścić gości pogrzebowych; wówczas sąsiedzi zapraszają uczestników „zabawy“ do swych mieszkań.
Stoły uginają się pod obfitością pokarmów i napojów; przy uczcie panuje niezwykła wesołość, przed domem palą się wtedy ognie bengalskie.
Chińczycy wierzą, że złe duchy nieustannie czyhają na ludzkie dusze, a zwłaszcza na dusze zmarłych, że usiłują przedostać się do wnętrza domu i do trumny nieboszczyka. Żeby ich odstraszyć, palą ognie bengalskie, grób zaś okładają rakietami. Częstokroć, żeby uratować duszę zmarłego od napaści złych duchów, używają następującego bardzo śmiesznego sposobu: wedle podań, złe duchy lecą zawsze przed trumną, żeby uprzedzić orszak pogrzebowy i osiedlić się zawczasu w przygotowanym grobie. Z tej przyczyny, ludzie, niosący nieboszczyka, bardzo śpiesznie podążają na cmentarz.
Po drodze, chcąc zwieść złe duchy, skręcają w pierwszą boczną ulicę i odstraszają je zapalonemi rakietami. Przerażone strzałami biedne złe duchy zostawiają duszę zmarłego w spokoju i uciekają tam, gdzie pieprz rośnie.
(…) daleko romantyczniej jest zakończyć pogrzebem niż weselem.