Nasza szkapa
Pierwodruk tej noweli ukazał się w 1890 roku w "Przeglądzie Literackim", a następnie wydana w zbiorze "Na drodze" w Krakowie w roku 1893.
Utwór ma formę wspomnień kilkunastoletniego Wicka Mostowiaka, który mieszka z rodzicami i braćmi (Felkiem i Piotrusiem) na warszawskim Powiślu, jednej z najuboższych dzielnic Warszawy. Chłopiec w prostych słowach relacjonuje codzienne wydarzenia, które składają się na życie w nędznej kamienicy. Ojciec, piaskarz, w momencie rozpoczęcia akcji noweli stracił pracę i Mostowiakowie są zmuszeni sprzedawać po trochu swój ubogi dobytek by przetrwać.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 6 357
- 321
- 256
- 238
- 69
- 58
- 57
- 39
- 24
- 20
Cytaty
- Tfu! - splunął ojciec. - Co tam pani takie rzeczy będzie gadała? Cóż to, przykrzy mi się, czy co? Czy my to tylko na zdrowe czasy przysięg...
RozwińWóz toczył się z wolna, to podnosząc się, to opadając na zapadłych grobach, a za nami, z głuchym, coraz głuchszym łoskotem, padała ziemia na...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Zdziwiła mnie aż tak niska ocena społeczności tej noweli. Klimat opowieści faktycznie jest nieco dziwny. Śmierć matki bohatera wisi nad nią od pierwszej strony, niczym upiór. Jednocześnie w drugiej części utworu lepiej poznajemy tytułową szkapę, która kojarzy się dzieciom z zabawą, beztroską i samymi dobrymi chwilami.
Opisy Konopnickiej i jej sposób opowiadania z perspektywy dziecięcych bohaterów, o rzeczach dla nich bezcennych, które stopniowo są wyprzedawane za niewielkie kwoty, zrobił na mnie duże wrażenie. Wszechobecna bieda, głód i zimno działają na wyobraźnię, autorka nie szła na ustępstwa jeśli chodzi o przedstawienie warunków życia warszawskiej biedoty pod koniec XIX wieku. Język momentami może wydać się skomplikowany, ale jednocześnie wiernie oddaje realia tamtych czasów, dzięki czemu wczuwałam się podczas lektury jeszcze mocniej.
Końcowa scena pogrzebu jest ciężka do przetrawienia, ale nie uważam tego za wadę. Autorka zestawiając sposób myślenia dzieci i ich system wartości z wydarzeniami, które dla dojrzałego czytelnika są przygnębiające, osiągnęła efekt niepokojącego kontrastu. Chociaż jest to historia mocno melancholijna i sentymentalna, to w tej dziecięcej naiwności odnalazłam iskierkę nadziei, nie zepsuło mi to obrazu całości.
Zdziwiła mnie aż tak niska ocena społeczności tej noweli. Klimat opowieści faktycznie jest nieco dziwny. Śmierć matki bohatera wisi nad nią od pierwszej strony, niczym upiór. Jednocześnie w drugiej części utworu lepiej poznajemy tytułową szkapę, która kojarzy się dzieciom z zabawą, beztroską i samymi dobrymi chwilami.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOpisy Konopnickiej i jej sposób opowiadania z...
Jako wnuk kawalerzysty z 1939 roku, kocham konie, wiec podobała mi się, ta nowelka, podobnie jak ,,Łysek z Pokładu Idy'', choć stylistycznie lepsza od prozy Morcinka.
Jako wnuk kawalerzysty z 1939 roku, kocham konie, wiec podobała mi się, ta nowelka, podobnie jak ,,Łysek z Pokładu Idy'', choć stylistycznie lepsza od prozy Morcinka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMarcowe Wyzwanie LC - książka literackiego patrona ’20–’24
Maria Konopnicka
Gdyby nie wyzwanie, opowieść o szkapie nawet by mi przez myśl nie przeszła.
Przeczytałam. Z uczuciem zadowolenia i nostalgią. Przypomniała mi się pani z podstawówki, warkocze, które mama mi plotła co rano, szkolna tarcza na agrafce, Basia i Niusia - moje przyjaciółki. Piękny to był dla mnie czas, to i z sentymentem wspominam wszystko co go dotyczy. Również „Naszą szkapę”, której prawie nie pamiętałam. I gdy przeczytałam ją teraz, pomyślałam, że mimo iż ma swoje lata, książka tego typu powinna pozostać lekturą. Bo z nią łatwiej młodemu człowiekowi zanurkować w historię Polski końca XIX, niż na przykład z takim Żeromskim. I w ogóle nikomu nie zaszkodzi trochę smutku, jak poczyta o niedoli Wicka i jego rodziny, o chorej mamie, znikających z domu sprzętach, panoszących się Żydkach - handlarzach, o biedzie i beznadziei. O mamie, co miała żelazko z duszą, o tacie, co grał na czerwonych organkach i o ukochanym zwierzaku.
Że co, że godniejszych książek bez liku? Że się lektura zestarzała? No przecież chodzimy do muzeów oglądać eksponaty sprzed lat. I to jest właśnie taki literacki, wysokojakościowy eksponat. Tak wtedy było w Warszawie, taki był pozytywizm, tak się pisało półtora wieku temu.
Marcowe Wyzwanie LC - książka literackiego patrona ’20–’24
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMaria Konopnicka
Gdyby nie wyzwanie, opowieść o szkapie nawet by mi przez myśl nie przeszła.
Przeczytałam. Z uczuciem zadowolenia i nostalgią. Przypomniała mi się pani z podstawówki, warkocze, które mama mi plotła co rano, szkolna tarcza na agrafce, Basia i Niusia - moje przyjaciółki. Piękny to był dla mnie czas,...
#wyzwanieczytelniczemarzec2024
#wyzwanieczytelniczemarzec2024
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo było dość głupiutkie.
To było dość głupiutkie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak powiedziałam znajomym, że czytam "Naszą szkapę", to większość umarła ze śmiechu, a prawda jest taka, że ja tej książki w szkole nie czytałam, jakoś musiała mnie ta lektura ominąć, w ogóle nie znam twórczości Marii Konopnickiej, poza tą typowo dziecięcą, więc dlaczego nie? Postanowiłam sięgnąć po jej krótkie formy, a "Nasza szkapa" to dopiero początek. Biorąc pod uwagę to, że szaleństwa literackiego nie było, nie wiem ile tych krótkich form przeczytam, ale na razie jestem dobrej myśli.
Język dramatycznie nieaktualny, myślenie także, akurat jestem świeżo po lekturze "Chłopek" i mi się "Nasza szkapa" mocno z tym klimatem kojarzyła, to nie są sprawy, o których ja lubię czytać, wieś, ubóstwo, brud - nic przyjemnego i też osobiście dla mnie, nic ciekawego.
Fabuła smutna, lekko makabryczna z psychicznego punktu widzenia, mimo, że utwór nie przypadł mi do gustu, to przyznałam mu dodatkowe gwiazdki za głębię, bo wbrew pozorom w dwóch kwestiach odnalazłam tutaj drugie dno. Po pierwsze litowanie się nad kimś, okazywanie, że jest nam z czyjegoś powodu przykro nie zawsze ma pozytywny skutek, a po drugie, miłość do zwierząt, także tych gospodarczych, to jednak silne uczucie. Więź człowieka ze zwierzęciem jest mocna, często silniejsza niż człowieka z człowiekiem. Być może dlatego, że ludzie nie są tak lojalni, bezinteresowni i bezgraniczni jak zwierzęta. Brzmi to bardzo źle stylistycznie, ale to jest właśnie to, co chciałam przekazać, biorę na siebie całą krytykę.
Taka przewrotna ta Konopnicka, niby nie chodzi o konia w tej noweli, a jednak taki mamy tytuł, trochę jak obraz "Płonąca żyrafa", też nie ona jest na pierwszym planie, bardzo mi się ten zabieg podoba.
Wyzwanie czytelnicze LC marzec 2024: Przeczytam książkę literackiego patrona z lat 2020–2024
Jak powiedziałam znajomym, że czytam "Naszą szkapę", to większość umarła ze śmiechu, a prawda jest taka, że ja tej książki w szkole nie czytałam, jakoś musiała mnie ta lektura ominąć, w ogóle nie znam twórczości Marii Konopnickiej, poza tą typowo dziecięcą, więc dlaczego nie? Postanowiłam sięgnąć po jej krótkie formy, a "Nasza szkapa" to dopiero początek. Biorąc pod uwagę...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to#WYZWANIE LC2024
Marzec
"Nasza szkapa" to książka, którą czytałam jako dziecko. Poznajemy losy biednej rodziny. Filip, glowa rodziny stara się jakoś wiązać koniec z końcem. Jego żona Anulka leży ciężko chora, a pieniędzy nie ma ani na lekarstwa, ani na żywność. Z każdym dniem ich suterena jest bardziej pusta, gdyż Filip wyprzedaje wszystko by przeżyć. Kolej przychodzi nawet na Szkapę, którą mają od zawsze..
#WYZWANIE LC2024
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMarzec
"Nasza szkapa" to książka, którą czytałam jako dziecko. Poznajemy losy biednej rodziny. Filip, glowa rodziny stara się jakoś wiązać koniec z końcem. Jego żona Anulka leży ciężko chora, a pieniędzy nie ma ani na lekarstwa, ani na żywność. Z każdym dniem ich suterena jest bardziej pusta, gdyż Filip wyprzedaje wszystko by przeżyć. Kolej przychodzi...
Książka „Nasza szkapa” Marii Konopnickiej to kolejny utwór po jaki sięgnęłam w ramach marcowego wyzwania czytelniczego. #marcowewyzwanieczytelnicze
Historia Anny i Filipa Mostowiaków oraz jej synów: Wicka, Felka i Piotrusia, którzy zamieszkują kamienicę na Powiślu w Warszawie. Ojciec pracuje przy przewożeniu towarów. Pracę tę wykonuje przy pomocy swojego konia. Kiedy traci pracę domownicy zmuszeni są sprzedawać rzeczy z domu. Pozbywanie się tych rzeczy nie przynosi dużego zarobku, ani poprawy sytuacji rodzinnej. Matka z każdym dniem czuje się gorzej. Nawet sprzedaż najcenniejszych rodzinnych skarbów, takich jak: żelazko, moździerz i rondel nie poprawia ich sytuacji.
Szkapa była ulubionym członkiem rodziny. Dzieci oddałyby jej swój ostatni chleb. Bez protestów przyjęły fakt, że nie mają ciepłych ubrań i jedzenia, ale nie wyobrażały sobie, że szkapa odejdzie z ich życia.
Narratorem tej smutnej noweli jest Wicek, który opowiada wydarzenia ze swojego punktu widzenia, posługując się gwarą warszawską. Jest dzielnym chłopcem. Nie narzeka, nie prosi o jedzenie czy lepsze warunki, rozumie rozpacz i smutek ojca.
Wracanie do utworów z lat młodzieńczych, które trzeba było czytać w szkole zmienia perspektywę i postrzeganie utworu.
Książka „Nasza szkapa” Marii Konopnickiej to kolejny utwór po jaki sięgnęłam w ramach marcowego wyzwania czytelniczego. #marcowewyzwanieczytelnicze
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistoria Anny i Filipa Mostowiaków oraz jej synów: Wicka, Felka i Piotrusia, którzy zamieszkują kamienicę na Powiślu w Warszawie. Ojciec pracuje przy przewożeniu towarów. Pracę tę wykonuje przy pomocy swojego konia. Kiedy traci...
Przeczytane lata temu w szkole. Nie było złe, bo grało na emocjach. Do super ciekawych bym go jednak nie zaliczył...
Przeczytane lata temu w szkole. Nie było złe, bo grało na emocjach. Do super ciekawych bym go jednak nie zaliczył...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toIstnieją dużo lepsze nowelki o życiu biednych ludzi w XIX wieku ("Janko Muzykant", "Kamizelka", "Antek"). Ta mnie jakoś nie poruszyła. Nie rozumiem zakończenia. Myślałam, że będą musieli zabić tego konia i zjeść, żeby przeżyć, tymczasem dzieci bardziej cieszyły się, że mogły się znowu z nim pobawić niż smuciły się śmiercią matki... Przeszkadzał mi też wszechobecny w tej książce antysemityzm. Ogólnie nic specjalnego. Dobrze, że nie jest to już lektura.
Istnieją dużo lepsze nowelki o życiu biednych ludzi w XIX wieku ("Janko Muzykant", "Kamizelka", "Antek"). Ta mnie jakoś nie poruszyła. Nie rozumiem zakończenia. Myślałam, że będą musieli zabić tego konia i zjeść, żeby przeżyć, tymczasem dzieci bardziej cieszyły się, że mogły się znowu z nim pobawić niż smuciły się śmiercią matki... Przeszkadzał mi też wszechobecny w tej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to