-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "ostateczność" [19]
[ + Dodaj cytat]Boga biorę na świadka, Boga biorę na świadka, że Jankesi nie pokonają mnie nigdy. Przetrwam to wszystko, a jak wojna się skończy, nigdy w życiu nie będę więcej głodna. Ani ja, ani nikt z moich bliskich. Choćbym miała kraść i zabijać, Bóg mi świadkiem, że nigdy więcej głodna nie będę.
Lubię porządek. To moje marzenie. Świat, gdzie wszystko byłoby ciche i nieruchome, a każda rzecz na swym ostatecznym miejscu, pokryta ostatecznym kurzem.
(...) lepiej jest, w ostateczności, uniewinnić zbrodniarza niż skazać niewinnego.
Nie istnieje wobec śmierci czas długi ani krótki, lecz ostatnia chwila, jeśli przynosi poznanie, dłużej chyba trwać musi niż całe uprzednie życie.
O ostatecznych i najbardziej poważnych sprawach życia można w zasadzie dopiero rozmawiać wtedy, gdy słowa zakipią w tobie tak prosto i naturalnie jak woda w źródle.
Nigdy' to takie ostateczne słowo.
Nieważne, ile pieniędzy by się miało i ile władzy, ostatecznie zostaje tylko kamień. To on ma największą moc. Pokolenia przemijają, odchodzą z tego świata, a on zostaje, jako świadectwo minionych dni.
Staszek zastanawiał się, czy mieszkańcy wiodą zwyczajne, niczym niezmącone życie, czy też może snują się jak cienie ulicami swojego miasta, nie mogąc uwierzyć w to, że za miedzą ludzie masowo umierają. Choć po prawdzie niewiele miało to wspólnego z umieraniem. Umieranie kojarzy się z czymś naturalnym, zwykłą koleją rzeczy, nieuchronnym końcem. Natomiast wszystko to, co działo się w Konzentrationslager Mauthausen, było nienaturalne, zwyrodniałe, i stanowiło ostateczną aberrację.
Wiem tylko, że ludzka świadomość nie może istnieć bez biologicznej podstawy. Wystarczył wstrząs mózgu, żeby pozbawić mnie świadomości. Jak więc zachowa się ona po jego całkowitej dezintegracji? Kiedy na przykład wpakuję sobie kulę w łeb? Chcę przez to powiedzieć, że śmierć jako fakt na poziomie biologii ma w sobie coś trywialnego, jest potwierdzeniem praw przyrody, którym podlegają wszystkie istoty żywe. Śmierć jako mistyfikacja to coś zupełnie innego. Nie mówię przecież, że jest zupełnie pozbawiona treści. Ale jednak to mistyfikacja. Nawet jeśli wyobrażenie wiecznego życia danej jednostki jest nie do utrzymania, mistyfikacja polega na tym, że śmierć mówi całą prawdę o naszym życiu: żyjemy w sposób ostateczny. Liczy się to, z czego składa się nasze życie, to znaczy, że pojedyncze wydarzenia w naszym życiu się nie zmieniają, wciąż tkwią w swoim punkcie w czasie. To jest ich wieczność.