-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "opis" [27]
[ + Dodaj cytat]Pogięte i porozbijane cyferblaty odmierzały czas spoza wszelkich stref. Chaotycznie rozsiane zwoje i sprężynki, metalowe części połyskujące sztucznym srebrem i złotem sprawiały, że dopiero co poorana bliznami ziemia błyszczała jak należy w promieniach.
Rozumienie dziennika jako zaledwie przechowalni czyichś prywatnych, sekretnych myśli jest powierzchowne – to nie jest głuchy, tępy i niepiśmienny powiernik. W dzienniku nie tylko opowiadam o sobie bardziej otwarcie, niż gdyby ktoś mnie słuchał; ja siebie tworzę. W dzienniku dochodzi do głosu moje poczucie własnej tożsamości. Prezentuję się w nim jako osoba emocjonalnie i duchowo niezależna. Nie jest to więc (niestety) prosty zapis codziennych wydarzeń, lecz raczej – w wielu wypadkach – ich alternatywna wersja. Często istnieje sprzeczność między intencją stojącą za naszym zachowaniem wobec drugiej osoby a tym, co – jak twierdzimy na stronach dziennika – do niej czujemy. Nie znaczy to jednak, że nasze działania są płytkie, a wyznania czynione samemu sobie głębokie. Wyznania – te szczere, oczywiście – mogą być płytsze niż czyny.
Nie będąc jeszcze w tym wieku, kiedy się tworzy, zadowalam się opowiadaniem.
Krajobraz wznosił się i opadał niczym kołdra w sypialni nowożeńców.
Tyma czasem w mózgu George'a Nilesa działy się dziwne rzeczy. Obraz noże zagłębiającego się w skórę pacjenta został natychmiast odtworzony w korze potylicznej. Włókna asocjacyjne przejęły tę informację i przekazały ją do płata ciemieniowego, gdzie nastąpiło skojarzenie. Rozeszło się ono tak prędko i szeroko, że pobudziło fragment podwzgórza, powodując rozległe rozszerzenie naczyń krwionośnych w mięśniach. Krew dosłownie spłynęła z mózgu, żeby je wypełnić, i w ten sposób George Niles stracił przytomność. Padł na wznak jak martwy. A ponieważ zwiotczała czyja nie podtrzymywała głowy, uderzył nią z głuchym łoskotem o winylową podłogę.
No więc tak. Szpilki, nogi mocne, pięknie porośnięte jak u sarenki. W pasie Jola jest taka, że można ją dwiema rękami złapać pokazuje, a dupa jak kanapa. A cyc, Jezu! Byś nie uwierzył. Cyce ma jak dynie.
Opisujemy coś zgodnie z prawdą, ale opis jest czymś innym niż prawda. (...) Prawda, jaką znamy, jest logicznie kłamstwem, które, ponieważ nie potrafimy go uniknąć, jest prawdą. to, co tu piszę, jest i nie jest prawdą, gdyż nie może nią być. W całym naszym czytelniczym życiu jeszcze nigdy nie przeczytaliśmy prawdy, jakkolwiek ciągle czytaliśmy fakty. Ciągle nic innego, jak kłamstwo, będące prawdą, prawda, będąca kłamstwem et cetera. Chodzi o to czy chcemy kłamać, czy też mówić i pisać prawdę, nawet jeśli nigdy nie może to być prawda i nigdy nią nie jest. Przez całe życie chciałem zawsze mówić prawdę, chociaż wiem teraz, że było to kłamstwo. Koniec końców chodzi tylko o zawartość prawdy w kłamstwie. Rozsądek już od dawna zabraniał mi mówienia i pisania prawdy, ponieważ tym samym mówi się i pisze jedynie kłamstwo, pisanie jednak jest dla mnie koniecznością życiową, dlatego, z tej właśnie przyczyny piszę, nawet jeżeli wszystko, co piszę, jest kłamstwem, które objawia się przeze mnie jako prawda. Możemy oczywiście domagać się prawdy, uczciwość jednak dowodzi, że prawda nie istnieje, to co zostało tu opisane, jest prawdą i nie jest nią z tej prostej przyczyny, że prawda pozostaje naszym pobożnym życzeniem.
Chyba najbardziej lubię Tintoretta.(...)Jego Chrystus po zdjęciu z krzyża, taki blady i rozciągnięty, że można mu zajrzeć do dziurek od nosa...nigdy wcześniej nie wydał mi się taki ludzki.
Nie jest przedmiotem tej książki opis hrabstwa Derby ani żadnego innego znanego miejsca, przez które wiodła ich droga: Oksford, Blenheim, Warwick, Kenilworth, Birmingham - wszak są to miejscowości dobrze znane.
Ostrzegam was, którzy będziecie to czytać, że nie ma to [co zaraz opiszę] specjalnego związku z tym, co wkrótce nastąpi. Opisuję to tylko dlatego, że bardzo mnie wtedy zdziwiło, opowiedzenie zaś o tym sprawi mi niemałą satysfakcję. Może być jednak i tak, że od chwili, w której weszło do mego umysłu i pozostało tam aż do dziś, wpływało w jakiś sposób na moje czyny, stanowiące treść dalszej części mojej opowieści.