-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "krzyż" [60]
[ + Dodaj cytat]Krzyż... chleb i wino... konfesjonał... to tylko symbole. Gdy zabraknie wiary, krzyż zamienia się w zwykły kawałek drewna, chleb w upieczoną mąkę, a wino w kwaśny sok z winogron.
A pisał tę książkę w 1980 roku, zimą, kiedy nic jeszcze na pewno nie było wiadomo, ale kiedy zaczęły się strajki, a we Wrocławiu strajkujące tramwaje ustawiły się w wielki krzyż, ogromny na całe miasto,
Apateizm, to "apatyczne podejście do kwestii boga". Wydaje się postawą bardzo pożądaną, jako że niczego nikomu nie narzuca, niczego nie broni. Owszem, jest bardzo pożądaną... W jakimś utopijnym społeczeństwie, niedoświadczonym wyprawami krzyżowymi, stosami, inkwizycją, zamachami terrorystycznymi, wojnami religijnymi i ocenami z religii wliczanymi do średniej.
Jest to proces indywiduacji, proces utożsamienia się z Całkowitością osobowości, z Jaźnią. W symbolice chrześcijańskiej Całkowitością jest Chrystus, a proces zbawienia polega na
Tak stojąc między krzyżem Jezusa a dobrego łotra, na prawo od zwłok Zbawiciela, ujął włócznię obiema rękami i z taką gwałtownością wbił ją w zapadnięty, naciągnięty bok Zbawiciela, że włócznia, przebiwszy wnętrzności i serce, wyszła troszkę lewym bokiem, utworzywszy małą ranę. Gdy następnie włócznię nagle wyciągnął, buchnął z szerokiej rany prawego boku obfity strumień krwi i wody, oblewając zbawieniem i łaską jego podniesione do góry oblicze. W tej chwili zeskoczył Kassius z konia, upadł na kolana i bijąc się w piersi, głośno wobec wszystkich wyznał Jezusa i oddał Mu cześć.
Miałam zamiar się przeżegnać. Gdybym tylko
wiedziała, jak to się robi.
Cała nasza czwórka wyjrzała na zewnątrz i oto, co ujrzeliśmy: po podwórcu, zalanym światłem księżyca, biegały tłumy mnichów, ściągniętych tu nocnymi hałasami, a za nimi pędził pusty habit przeora. Zdawałem sobie sprawę, że przeor jest po prostu chwilowo niewidzialny, ale spróbujecie wyjaśnić to mnichom...
- Chciałam, żeby zniknął - tłumaczyła praktykantka Cichej Przystani. - A on stał się niewidzialny...
- Ale habit, krzyż i sandały są doskonale widoczne!
- No właśnie mówię, że coś mi się pokręciło...
- Bracia! Wracajcie! To przecież ja! Wasz przeor! - wrzeszczał habit kontynuując rozpaczliwą pogoń.
Zżymała się wewnętrznie, wiła w udręczeniu powątpiewania i w żywej torturze nadziei, upadała pod krzyżem swym, leżąc u drzwi Boga (...)
Wytrwałość jest zagładą acedii, wykorzenieniem złych myśli, stale pamięta o śmierci, jest ćwiczeniem się w niesieniu krzyża...
Nigdyw w życiu nie odczuwałem tak bardzo bliskości szatana i nie odczuwałem jego nienawiści do Krzyża, Chrystusa, Polski. Otaczał nas wyjący, podpity, agresywny tłum. Napierał na nas, próbował rozproszyć i zastraszyć modlących się. Najbardziej agresywni brali się do bicia nas. Uspokajały ich podjęte przez Marię Kominek i Hannę Wujkowską działania (kropiły ich święconą wodą lub dotykały ich twarzy i piersi palcami zmoczonymi w święconej wodzie - taki był tłum i taka bliskość ludzi).