-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "koszmar" [106]
[ + Dodaj cytat]
-Bądź pewien, że kiedyś wreszcie cie zabije- wyszeptała ze złością.
-Ależ słodka-roześmiałem się- ty mnie zabijasz co noc. Wielkim nożem, na który napierasz całym ciałem. Co noc mordujesz z zimną krwią,a ja co rano budzę się żywy, by znowu wieczorem umrzeć...
Zobowiązania generalnie są do dupy, przynajmniej na początku. Uczenie się siebie nawzajem jest koszmarem. - Patrzy na mnie. - Ale pozostając z kimś długo, przyzwyczajasz się, wiesz? To jest komfortowe. Kiedy już zadomowimy się w komforcie, a później spróbujemy się z niego wydostać, nawet jeśli to piekielnie trudne i niezdrowe, to jest tak, jak byśmy starali się wywalić wielką kanapę z salonu, żeby mieć więcej przestrzeni życiowej.
Balansowałam na krawędzi koszmaru i pamięci, niezdolna rozstrzygnąć, co jest czym.
To, co znane, przestaje być koszmarem. To, z czym umie się walczyć, nie jest już takie groźne.
Jak dotąd moje pragnienia są całkiem przyziemne. Chcę spać snem wolnym od koszmarów po trzeciej nad ranem, chcę, żeby zniknął ten lęk w okolicy przedsercowej. To tutaj zadomowił się mój Angst, dokładnie tu... - Wskazał na środek swojego mostka.
Mama należała do twardszego, zaprawionego w bojach pokolenia, które podczas koszmaru drugiej wojny światowej nauczyło się metod radzenia sobie z potworną stratą.
[...] moc pokonania koszmarów przeszłości leży w jej wnętrzu
Nie piła kawy, herbaty, alkoholu i bardzo ostrożnie podchodziła do wszelkich środków zmieniających nastrój, nie eksperymentowała nigdy z narkotykami.
Paliła jednak marihuanę i raz spróbowała LSD, ale rezultaty były opłakane: miała koszmarne halucynacje, od których wspomnienia nie mogła się uwolnić jeszcze przez kilka dni.
Tak właśnie działo się ze snami. Te dobre miały na tyle przyzwoitości, by zniknąć na zawsze wraz z nastaniem świtu. Natomiast koszmary paskudnym zwyczajem ciągle wracały i dręczyły.
Ale to był sen, koszmarny sen, a istotą koszmarów jest nasza bezwolność.