-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "donbas" [10]
[ + Dodaj cytat]Z kolei Donbas to nie jest żadna Rosja, ale kraj radziecki, na dodatek w stanie kompletnej degrengolady i upadku, paternalistyczny i całkowicie zdominowany przez kryminalistów. Najlepiej się tam ma zbiorowa, rodzinno-sąsiedzka mentalność ludzi, którzy przeszli przez łagry, zony, więzienia, ale siedzieli, broń Boże, nie za politykę, tylko za regularny bandytyzm. Urki rządzą w Donbasie nawet jak noszą garnitury. Kryminalista nie jest tam kryminalistą, ale kimś bliskim, kogo, się zna od dziecka,rozumie,wspiera.
Przykro mówić, ale dzisiejszy Donbas zasiedlają orwellowscy prole. Nie ma tam ludzi zdolnych do refleksji i do buntu, rządzą nimi bandyci. Prole mogą wyjść na ulice, a nawet przyjechać w zorganizowanych kolumnach do Kijowa,mogą demonstrować i bić oponentów, ale tylko na rozkaz swoich naczelników i kiedy im się za to zapłaci.
Jedynym zwycięstwem, niewielkim przebłyskiem nadziei na lepszą przyszłość był fakt, że mimo kryzysu udało się ocalić planowany szczyt. Zorganizowano go pod egidą OBWE, między innymi z udziałem czwórki normandzkiej – Rosji, Francji, Niemiec i Ukrainy. Przedmiotem rozmów miał być konflikt w Donbasie, a Polska wydawała się odpowiednim miejscem do ich przeprowadzenia. Jako jedyne państwo NATO i UE graniczyła zarówno z Ukrainą, jak i z Rosją.
Chcemy się oddzielić, bo Ukraina wykorzystuje nasze zasoby do własnych interesów. Patrzcie, bierze sobie wszystkie bogactwa naturalne, a nas zostawia w brudnym powietrzu, na zanieczyszczonych, skażonych terenach. Niech ci, co chcą Ukrainy, wyjadą od nas, to będziemy się przyjaźnić.
Po co iść do Europy? Ona jest zepsuta. Czy widzieliście, ilu czarnych i Arabów jest tam na ulicach? A homoseksualiści? Nasza rosyjska mentalność kategorycznie tego nie uznaje. Gdy w Kijowie geje organizowali parady, to może było tam dwóch przedstawicieli z Ukrainy, a reszta przyjechała z zagranicy. Od razu widać, że geje ukraińscy powiedzieli wyraźnie, że bez parad jest im dobrze. No, może wiedzą też, że jak by na nią poszli...
W Galicji już dawno, jeszcze przed wojną, jeszcze przed Majdanem, mówiło się, że dobrze by było wyrzucić Donbas i Krym z Ukrainy. Teraz słowo staje się ciałem.
Świat jest prosty i zrozumiały. Jest go dokładnie tyle, ile możesz poczuć i objąć własną pamięcią. Ma wyraźne kontury i mocne granice. Granice te przebiegają tuż obok - za najbliższym rzędem zimnych drzew. Tam dalej, za tymi widocznymi granicami, zaczyna się coś innego - coś zupełnie obcego, niezrozumiałego i dlatego niezbyt interesującego - ludzie, których nie znasz, okoliczności, które ciebie nie dotyczą, kraj, którego nie rozumiesz. Tutaj natomiast - wszystko jest na swoim miejscu, wszystko można rozpoznać, dotykając, wszystko odczytać, słuchając.
Kiedyś jeden z synków Janukowycza, pewnie ten bawidamek Wiktorek,podróżował gdzieś w okolicach Łucka. Tam są piękne lasy, w ogóle okolica malownicza. Jedzie więc synek prezydenta przez Wołyń, rozgląda się, łapie za telefon i dzwoni do ojca: tata, ja to chcę mieć. Sprawa załatwiona.
Wojna nigdy nie pojawia się znikąd, najpierw ktoś o niej śni, ktoś się jej boi, toczy wojnę w wyobraźni, fantazjuje o bitwach. W książkach i piosenkach, które wyrażą to, co jeszcze niewypowiedziane. Zasieją ziarno. Z ziarna wyrasta korzeń, osadza się w ziemi i rozrasta, pędy przebijają glebę.
Donbas to piekło na ziemi, które obecnie jest obficie użyźniane putinowskim mięsem armatnim.