Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bruce Bueno de Mesquita
4
7,6/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), popularnonaukowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
144 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Poradnik dyktatora
Bruce Bueno de Mesquita, Alastair Smith
7,8 z 12 ocen
131 czytelników 3 opinie
2017
The Dictator's Handbook: Why Bad Behavior is Almost Always Good Politics
Bruce Bueno de Mesquita
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2012
The Dictator's Handbook: Why Bad Behavior Is Almost Always Good Politics
Bruce Bueno de Mesquita, Alaistar Smith
8,1 z 8 ocen
34 czytelników 1 opinia
2011
The Logic of Political Survival
Bruce Bueno de Mesquita, Alastair Smith
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Poradnik dyktatora Bruce Bueno de Mesquita
7,8
Ciekawe ale czasem zbyt uproszczone. Miejscami wręcz sprymitywizowane. Tak daleko posunięty redukcjonizm rzuca nowe światło na politykę ale trzeba uważać na to kiedy ten redukcjonizm stacza się w prawienie banałów i truizmy jak z coachowych poradników.
Szczególnie kuje w oczy naginanie rewolucji rosyjskiej i francuskiej do własnego schematu trzech grup w polityce, opis końcówki ZSRR jest naiwniutki, zresztą nie tylko on.
Czy to opis rzeczywistości czy już pęd do pisania pod tezę?- niejednokrotnie takie pytanie towarzyszyło mojej lekturze.
Na pewno bezkrytyczne spojrzenie na "Poradnik dyktatora" może bardziej oddalić od prawdy niż do niej przybliżyć. Popełniają autorzy błąd neoliberałów, tylko że w drugą stronę- tamci uważali do niedawna, że mcdonaldowy schemat sprawdzi się wszędzie, nawet na Bliskim Wschodzie od zaraz. Alastair Smith i de Mesquita zaś całą politykę chcą wcisnąć w schematy afrykańskich kacyków. Ignorując przy tym wpływ jednostek, ideologii.
Afrykańskie postkolonialne czy południowo i środkowoamerykańskie w zasadzie też postkolonialne środowiska można tak opisywać bo nie zdążyły wykształcić prądów myślowych jak w Europie czy USA więc poziom decyzji i stopień ich współzależności będzie niski co za tym idzie opis będzie relatywnie prosty. Ale zachód to mimo wszystko inna bajka i to już od co najmniej kilkuset lat.
Tak- wiele rzeczy ma źródło w podstawowych potrzebach ale ograniczając się do nich zbudujemy sobie wygodny fikcyjny model który będzie tłumaczył wszystko tylko rzekomo- bo wszystko będzie można do tak prostego modelu dopasować. To jak z psychologią ewolucyjną, która choć spopularyzowała pewne mechanizmy to fetyszystycznie do nich przywiązana zabrnęła w ślepe uliczki. Kultura i środki komunikacji nie wytworzyły się z niczego w próżni tylko są tak samo produktem ewolucyjnym- znacznie bardziej złożonym niż te proste podstawy i zmieniającym te proste reguły gry.
"Ludzie chcą rządzić, chcą jeść, chcą dupczyć. Siła to klucz. Słaby przegrywa." Do tak prostych konstatacji można podłączyć wszystko. "Głosy trzeba kupować, przeciwników wciągać i eliminować, stronników opłacać ale nie pozwalać im na zbytnią swobodę i nie dać im zbyt mocno wyrosnąć." Kwestia na ile taki Smith i de Mesquita sami poprowadziliby czyjąś politykę i przez jaki czas osiągaliby sensowne efekty. Myślę, że byłoby ciężko i jest to jak z przysłowiowymi profesorami ekonomii mówiących o wielkich pieniądzach a jeżdżących gratem. Albo już z zupełnie nieprzysłowiowymi doradcami ekonomicznymi. Takie tam swobodne pisanie jest proste. Praktyka postawiłaby śmiałym zapędom tamę jednoznacznie udowadniając, że poziom złożoności rzeczywistości jest daleko większy niż redukcjonistyczne schematy.
Czy atrakcyjność takich analiz wynika z ich przenikliwości czy jednak z wygody narracji która tłumaczy wszystko i nic? Czy to sukces naukowy czy marketingowy? Czy autorzy są dobrymi politologami czy raczej dobrze wykorzystują metody autopromocji?
Prosty model i szukanie schematów w procesach z dużą dozą losowości- przepis na hit. Ostatnim razem z takim upraszczaniem opakowanym w "supernowatorską" bombastyczną formę spotkałem się w "Narkonomii" Wainwraighta.
Jeżeli podejść ze zdrową rezerwą- rzecz obowiązkowa dla każdego kto interesuje się polityką. Do zapoznania choćby po to, żeby wiedzieć jakie są narracyjne trendy.
Dużą zaletą książki jest też to, że w zawiły, ale wyczerpujący sposób tłumaczy, dlaczego słuszność tkwi w popularnej tezie: "demokracja to najgorszy ustrój, ale lepszego nie wymyślono".