Red at the Bone Jacqueline Woodson 7,0
ocenił(a) na 94 lata temu Z wszystkich książek, po które sięgnęłam po ogłoszeniu długiej listy nominacji do Women's Prize for Fiction ta podobała mi się najbardziej. Co więcej, jestem nią absolutnie oczarowana. Od jakiegoś czasu zdecydowanie bardziej lubuję się w książkach krótszych, skondensowanych, nieprzegadanych. Takich, w których każde zdanie, każda kropka, każdy bohater wnoszą wkład, multum emocji, doznań literackich i sensu w kontekście całości. 'Red at the Bone' ma zaledwie 196 stron, ale zawiera w sobie tyle treści, że jest to wręcz nieprawdopodobne. Chylę czoła przed piórem Woodson, której udała się rzecz niesłychana. Na mniej niż 200 stronach zawarła niespieszną opowieść o trzypokoleniowej rodzinie, z pełną gamą emocji, relacji, kwestii społecznych, pelnokrwistych bohaterów, którzy przede wszystkim wydają się autentyczni. Książka porusza takie tematy jak nastoletnia ciąża, rasizm, tożsamość seksualna, bieda, choroba, śmierć, relacja matki z córką (i to nie jedna, a dwie),ojcostwo i miłość. I jest absolutnie wyjątkowym to, że Woodson udało się to zrobić po cichu, bez wielkich fajerwerków i bez 'tłoku tematycznego'.
Bardzo lubię fragmentaryczności tej powieści, dzięki której w każdym rozdziale dzięki opowieści innego członka rodziny przenosimy się do danego ważnego momentu w jego/ich życiu. Bohaterowie są świetnie napisani, bardzo realni, nieidealni i różnorodni. Jest wzruszenie, niezrozumienie, niezgoda, zaskoczenie, ciekawość. Wywołuje ta książka wiele emocji, daje też dużo satysfakcji językowej. Jest napisana pięknym językiem, pełna świetnych porównań, wyjątkowych spostrzeżeń, świadomych zabiegów literackich, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że to książka Woodson powinna znaleźć się na krótkiej liście do wymienionej wyżej nagrody. Liczę, że znajdzie się wydawnictwo na polskim rynku, które pokusi się o wydanie tej powieści, bo jest to świetna literatura, która daje wiele przyjemności i niesie za sobą wiele treści.