Pęknięte arcydzieło. Z powodu dziwnego zakończenia. Rozumiem, że programowo musi być fatalne, w porządku, taka tradycja, problem w tym, że tu akurat... nie pasuje. Wybrzmiewa wręcz... fałszywie. Dlaczego? Ano dlatego, że główni bohaterowie, SCENARZYŚCI (właściwy tytuł FADE OUT oznacza ZACIEMNIENIE. To termin scenopisarski, ostatnie słowo w każdym amerykańskim scenariuszu) to straceńcy. Nie tylko wszystko już stracili, oni nie mają już nic do stracenia. A takich ludzi nie da się zastraszyć przed wyjawieniem prawdy. A przecież tylko o nią się rozchodzi. O to kto zabił pewną dziewczynę i dlaczego? Bohaterowie dowiadują się prawdy i z zupełnie niezrozumiałych powodów zachowują ją dla siebie. Tak jakby nieszczęście zostało wpisane w tę opowieść programowo. Na siłę. Nie przekonywające. A przecież komiks ze wszech miar wybitny. Szkoda.
Duet Brubaker i Phillips działa tak dobrze jak jeden organizm. Wspólnie tworzą bardzo spójne i kompletne dzieła. Tak to wyglada w ich autorskiej serii „Criminal”.
Pierwszy w kolejności tom wydany przez Muchę dostarcza dwóch pozornie niezależnych historii. Fabularnie nie mają one ciągłości, ale pojawiają się bohaterowie z innych epizodów serii.
Czym jest „Criminal”? To rasowy komiks sensacyjny z elementami kryminału. Twardzi mężczyźni z traumami, strzelaniny, duże skoki, pościgi i kuszące kobiety to elementy, których nie brakuje w tym komiksie. Przyziemny i bardzo filmowy pomysł przeniesiony na kadry komiksu w bardzo przyjemny sposób. Dostajemy umiejętne budowanie napięcia i ciekawy sposób prowadzenia czytelnika przez opowiadanie, ale nie jest to nic rewolucyjnego.
Rysunki genialnie oddają charakter historii. Gęsta atmosfera, brud miasta i charakterne postaci są przedstawione w rewelacyjny sposób, pomagający przeprowadzić czytelnika przez akcje, nie odrywając go zbyt mocno od treści w dymkach.
IG: https://www.instagram.com/komiksologia_po_mojemu/