Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kelley Puckett
23
5,9/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://
5,9/10średnia ocena książek autora
117 przeczytało książki autora
30 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Batgirl Vol. 1: Silent Running
Kelley Puckett, Scott Peterson
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2001
Batman #567
Kelley Puckett, Damion Scott
Cykl: Batman (tom 567)
4,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1999
Batman #566
Kelley Puckett, Jon Bogdanove
Cykl: Batman (tom 566)
4,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1999
Najnowsze opinie o książkach autora
Legendy Mrocznego Rycerza Tim Sale
6,6
Tim Sale to jeden z moich ulubionych rysowników. Szczególnie podoba mi się jego Joker. Tutaj rysunki również trzymają poziom. Ogromnym plusem jest niezwykle oryginalna pierwsza historia. Cieszy również pojawienie się postaci takich jak Calendar Man. Niestety w "Ostrzu" fabuła jest nieco przewidywalna. Ponadto dostajemy najlepsze okładki Tima Sale'a.
Legendy Mrocznego Rycerza Tim Sale
6,6
Tim Sale należy bezsprzecznie do najbardziej rozpoznawalnych artystów komiksowych. To właśnie on jest autorem rysunków do znakomitych i uznawanych za kamienie milowe gatunku tytułów - Długie Halloween i Mroczne Zwycięstwo. Jego styl jest, trzeba przyznać, dosyć specyficzny. Na próżno szukać w nim hiperrealizmu, tak charakterystycznego choćby dla prac Alexa Rossa. Sale stawia raczej na klimat, czasem na celowe przerysowanie, świetnie oddaje też emocje bohaterów. Legendy Mrocznego Rycerza to tom zawierający jego wczesne prace. Dla fanów artysty (oraz, rzecz jasna, samego Batmana) powinna to być prawdziwa gratka.
Wewnątrz tomu znajdziemy pięć opowieści traktujących o Mrocznym Rycerzu (choć żeby nie minąć się z prawdą, trzeba zaznaczyć, że w jednej z nich Batman nie występuje w ogóle). Rozstrzał stylistyczny jest tu naprawdę spory. W środku znalazło się miejsce zarówno na historię z przymrużeniem oka, jak i rzeczy pisane jak najbardziej na serio. Innymi słowy, dla każdego coś miłego. Takie podejście do sprawy jest dosyć często spotykane we wszelakich, czy to książkowych, czy komiksowych, antologiach. Choć z drugiej strony, zdarzało się także, że ów manewr zamiast być atutem danego tytułu, stawał się raczej strzałem w kolano. Tym razem, na szczęście, nie jest tak źle.
Na otwarcie tomu otrzymujemy historię… dziwną. Szaleńcy w Więzieniu to komiks o więźniach Arkham, którzy w wyniku zniszczenia ich macierzystej placówki (sprawa dotyczy słynnej historii z Bane’m),trafiają do więzienia Blackgate. Dyrektorzy i podopieczni obu instytucji bezustannie się z sobą ścierają. Gdy sytuacja staje się aż za bardzo napięta, pada decyzja o rozegraniu meczu baseballowego między osadzonymi, mającego rozstrzygnąć zaistniałe spory. Pomysł scenarzysty jest iście szalony i dla niektórych czytelników na pewno trudny do zaakceptowania. Bezsprzecznie jest to fabuła wyjątkowo nietypowa i bardzo odbiegająca od tego, do czego przyzwyczaiły nas komiksy z uniwersum Batmana. Dużą rolę odgrywają tu kolory. Wypełnienie prac Sale’a jest niezwykle krzykliwe, a momentami surrealistyczne i przerysowane. Tę historię albo kupi się w całości, albo odrzuci, jako efektowną pomyłkę.
Kolejna zaprezentowana w tomie historia to już komiks o zupełnie innym wydźwięku. Tym razem nie ma miejsca na lżejsze podejście do tematu. Ostrza to rasowy kryminał. Interesująca fabuła splata się tutaj z niebanalną zagadką, dając wyjątkowo emocjonujący efekt. Nieco dziwić może fakt, że oryginalnie komiks ten ukazał się na łamach Legends of the Bat. Jego kryminalny wydźwięk pasuje raczej do Detective Comics, choć to i tak sprawa drugorzędna. Najważniejsze, że Ostrza fascynują. Czytelnik ma tutaj okazję zobaczyć Batmana, jakiego nie można ujrzeć często - ogarniętego obsesją prowadzenia pewnego śledztwa i przez to zaniedbującego resztę wydarzeń w mieście. To zachowanie zupełnie niepodobne do Mrocznego Rycerza, nie pozostaje też bez reakcji otoczenia. Natura nie znosi próżni, w Gotham pojawia się nowy zamaskowany obrońca. Cavalier, bo o nim mowa, to postać nie do końca kryształowa, chociaż media widzą ją jako nieskalaną. Za pomocą tego bohatera autorzy ciekawie przedstawili problem rozterek moralnych człowieka rozdartego między poczuciem przyzwoitości, obowiązkiem a pokusą.
Ciekawy koncept pojawia się w Nieudacznikach. Scenarzysta, Alan Grant, przedstawia czytelnikom drużynę złoczyńców, złożoną z postaci, delikatnie mówiąc, drugoligowych. Takie czarne charaktery jak Killer Moth, Catman czy Calendar Man są nie tylko, przede wszystkim za sprawą swoich wizerunków, dosyć groteskowe, ale też zawsze stały w cieniu tych najbardziej znanych, czyli np. Jokera, Pingwina czy Stracha na Wróble. Pomysł zebrania ich w jednej drużynie wydaje się być interesujący, a przybliżenie ich czytelnikowi to ukłon w stronę tych drugoplanowych, lecz często także bardzo interesujących postaci. Jako ciekawostka, warto też wspomnieć o ciekawym wizerunku Robina. W Nieudacznikach jest on chyba najbardziej punkowy ze wszystkich swoich wcieleń. Ten pomysł Sale’a, to strzał w dziesiątkę. Warto tu dodać, że to właśnie Robin jest tu głównym herosem, zostawiając Batmana bardziej w tle.
Zbiór kończą dwa krótkie komiksy, oba dosyć interesujące, oba też funkcjonujące raczej jako ciekawostki. Mroczny Rycerz na randce, jak łatwo się domyślić, opisuje spotkanie Batmana z Catwoman. Pełno tu świetnie wyczuwalnego napięcia między tymi bohaterami, zarówno emocjonalnego, jak i fizycznego. Z kolei Noc po nocy to dosyć sentymentalna podróż w przeszłość bohatera, starająca się odpowiedzieć na pytanie, czy Batmanowi faktycznie udaje się zapobiegać zbrodniom w Gotham. Klimatu dodaje jej kolorystyka. To historia stworzona pierwotnie na potrzeby albumu Black & White 2.
Zawarte w zbiorze komiksy, pod względem scenariuszy czy rysunków, są oczywiście raz lepsze, raz gorsze. Za to sporą wartość tego albumu stanowią wspomnienia Sale’a zamieszczane przed każdą kolejną składową tomu. Te fragmenty rzucają sporo światła na to, jakie okoliczności miały wpływ na rozwój tego artysty, ujawniają inspiracje i wskazują czytelnikowi na jakie szczegóły warto zwrócić uwagę podczas lektury. To bezcenne spojrzenie „od kuchni” i możliwość wejrzenia w proces twórczy, rzadko prezentowane nawet w tomach zbiorczych danego tytułu. Dla fana tak komiksu, jak i samego Sale’a, jest to prawdziwa gratka, podobnie jak zawarta na końcu albumu galeria okładek artysty.
Czy całościowo zawarte w Legendach Mrocznego Rycerza historie zasługują na zbiorcze wydanie w twardej oprawie? To zależy. Znajdziemy tutaj co prawda tytuły bezsprzecznie warte uwagi (Ostrza),ale o reszcie można powiedzieć, że to swego rodzaju zapychacze, które czyta się bezproblemowo, lecz w pamięci na długo raczej nie zostaną. To raczej rzeczy dla zapaleńców. Widać też, że to wprawki autora do postaci Batmana, bo owszem, przebłyski są widoczne, ale najlepsze (Długie Halloween) dopiero przed Sale’m. Mimo wszystko, dla fanów Batmana, jest to jednak lektura obowiązkowa. Zwłaszcza, że Mucha Comics wydała ten album w naprawdę ładnej formie.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2015/08/legendy-mrocznego-rycerza.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/8204