Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Delphine Durand
Źródło: http://entliczek.eu/
9
6,7/10
Pisze książki: interaktywne, obrazkowe, edukacyjne, literatura dziecięca
Urodzona: 01.01.1971
Francuska ilustratorka, autorka książek dla dzieci. Urodziła się w 1971 r. w Dijon. Dzieciństwo spędziła w Senegalu, a następnie w Montpellier. Ukończyła studia w Wyższej Szkole Sztuk Dekoracyjnych w Strasburgu. Mieszka i pracuje w Marsylii.http://delphinedurand.blogspot.com/
6,7/10średnia ocena książek autora
86 przeczytało książki autora
73 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zuza chce mieć dzidziusia Delphine Durand
3,5
Książeczka jest świetna! Króciutka i zabawna. Warto zajrzeć do Zuzy i przy okazji pogadać z dziećmi o ciąży w przyjemny sposób.
Jednak warto pamiętać, że jest w niej niewiele typowo edukacyjnych rzeczy - dzieci nie dowiadują się konkretnie jak się zachodzi w ciążę, ile ona trwa, itp. Jednocześnie jest Zuza, która w zasadzie wrabia kolegę w ciążę, mimo że wie, że w niej nie jest. Warto dawać to dzieciom, które już posiadają podstawowe informacje na temat ciąży oraz moralności.
Tak czy siak może to być okazja do wprowadzenia w temat przy książeczce, która nie kojarzy się typowo z nauką.
Mały smok i emocji tłok. Bajka dźwiękowa Delphine Durand
8,0
Wiem, że rodzice kochają książki o emocjach. Dzieci zresztą też, bo to często właśnie dzięki nim rozumieją same siebie. A dziś książka nie dość, że o emocjach, to jeszcze z bajerem. Z dźwiękiem konkretnie. Być może to właśnie możliwość wydobycia dźwięku z paszczy smoka przekonana nieprzekonanych młodych czytelników. A może przyciągnie ich smok spoglądający z okładki. Bo jego wzrok zdaje się mówić - "Czego ode mnie chcesz, młody człowieku? Też chcesz posłuchać, jak zionę ogniem?". No jasne, że tak! Małe paluszki już są gotowe, aby wydobyć smocze dźwięki.
Historia nie jest zaskakująca. Ot mały smok, który próbuje uporać się z emocjami. Czasami nagłymi, przytłaczającymi, głośnymi i niespodziewanymi. Mały smok odczuwa je bardzo intensywnie, co czasami odbija się też na jego przyjaciołach i rodzinie. Gdy jest smutny, z jego oczu tryskają fontanny łez. Gdy jest zakochany, o jego uczuciu wie cała okolica. A gdy przestraszy się w nocy, chowa się pod łóżko, a nocna lampka służy mu za broń. Jak więc pomóc Smoczkowi złagodzić jego uczucia? Co zrobić, aby tak mocno go nie przytłaczały? Może joga pomoże?
Być może. Sposobów jest wiele i ta książka nie podpowie złotego rozwiązania. Ona jedynie uzmysłowi, że emocji nie można tłumić, że trzeba je wyrażać. Czasem zdarzy się krzyk i on też bywa dobry. Najważniejsze to znaleźć najlepszy dla siebie sposób na ukojenie emocji. Jednak, aby to zrobić, trzeba najpierw je zrozumieć. "Mały smok i emocji tłok" będzie więc również dobrym punktem wyjścia do rozmów z dzieckiem o zauważaniu swoich uczuć.
Efekty dźwiękowe, zabawne ilustracje i niewielka ilość tekstu sprawiają, że maluchy do tej książki lgną i nie chcą jej wypuszczać z rąk.
Ważne info: dźwięki są naprawdę przyjemne, czyste i nie powodują, że ma się ochotę rzucić książką przez okno :)