Popularne hasła / tagi
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stephen Briers
dr Stephen Briers – światowej sławy psycholog kliniczny zajmujący się terapią dzieci i dorosłych. Studiował, a następnie prowadził badania na Uniwersytecie Cambridge w Wielkiej Brytanii. Specjalizuje się również w terapii poznawczo-behawioralnej, którą w przystępny sposób prezentuje w niniejszej publikacji. Ogromną popularnością cieszył się cykl jego programów w telewizji BBC pt. „Little Angels”, w Channel 4 – „Make Me a Grown-Up” oraz emitowany w TVN Style – „Nastoletnie aniołki”.
- 165 przeczytało książki autora
- 352 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Nasze życie nie jest jakimś klejnotem, który trzeba starannie szlifować w pocie czoła. Nie jest czymś, co należy zrobić – raczej czymś, czego należy doświadczyć.
Nasze życie nie jest jakimś klejnotem, który trzeba starannie szlifować w pocie czoła. Nie jest czymś, co należy zrobić – raczej czymś, czeg...
Rozwiń ZwińObwinianie nie wnosi żadnych wartości poznawczych do sprawy, a ujawnia jedynie całą gamę twoich destruktywnych emocji, takich jak niechęć, rozżalenie, złość czy nienawiść.
Obwinianie nie wnosi żadnych wartości poznawczych do sprawy, a ujawnia jedynie całą gamę twoich destruktywnych emocji, takich jak niechęć, r...
Rozwiń ZwińPodejrzewam również, że ułatwilibyśmy sobie trochę życie, gdybyśmy nie traktowali siebie samych tak poważnie. (...) nabraliśmy przekonania, że nasze życie liczy się bardziej, niż być może rzeczywiście się ono liczy. Wydaje mi się, że nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo nas ono stresuje i krępuje. Przejmujemy się drobiazgami, analizujemy uporczywie drugorzędne zdarzenia i walczymy o dokonanie „właściwych” wyborów, tak jakby rzeczywiście zależało od tego coś bardzo ważnego. Lub, odwrotnie, godzimy się z tym, że w szerszej perspektywie nic, co robimy, nie liczy się aż tak bardzo. Jesteśmy maleńkimi, pozbawionymi znaczenia stworzeniami na przypominającej łepek od szpilki planecie, jednym ziarenku piasku na kosmicznej plaży. Cóż znaczy te błahe dwadzieścia osiem tysięcy dni przeciętnego ludzkiego życia w kosmicznym dramacie nieskończenie olbrzymiego, majestatycznego i rozszerzającego się wszechświata, który liczy już sobie niemal czternaście miliardów lat. Świadomość tego wszystkiego prawdopodobnie powinna nas uczyć pokory, a nawet trochę przerażać. Kiedy jednak naprawdę się z nią zmierzymy, może się okazać bardzo wyzwalająca. Może uwolnić nas od brzemienia wysokiego mniemania o sobie i z pewnością sprawi, że niebezpieczeństwo rezygnacji z kontroli, której nigdy nie sprawowaliśmy, wyda się dużo mniej przerażające. Musimy mieć trochę więcej zaufania do życia i siebie samych i raczej patrzeć na rozwój wypadków, niż przez cały czas próbować nimi sterować.
Podejrzewam również, że ułatwilibyśmy sobie trochę życie, gdybyśmy nie traktowali siebie samych tak poważnie. (...) nabraliśmy przekonania, ...
Rozwiń Zwiń