Richard Andrew Hautala - amerykański pisarz i scenarzysta filmowy fińskiego pochodzenia. Przyszedł na świat w stanie Massachusetts w rodzinie Finów. Absolwent University of Maine (literatura angielska). Jego pierwsza książka została wydana gdy miał już powyżej 30 lat. Specjalizował się w pisaniu horrorów. Czasami używał literackiego pseudonimu "A.J. Matthews", zaś w Finlandii jego książki ukazywały się z podpisem "Hammu". W 2011 roku Amerykańskie Stowarzyszenie Twórców Horrorów (Horror Writers Association) przyznało mu nagrodę Bram Stoker Award for Lifetime Achievement. W Polsce z twórczością Ricka Hautali można się jak dotąd spotkać jedynie dzięki antologiom amerykańskich horrorów. Wybrane dzieła pisarza: "Moondeath" (1980),"Beyond the Shroud" (1995),"Burning Bones" (2001),"Reunion" (2009).http://www.rickhautala.com/
4/10 może nie wygląda zachęcająco, ale ostatecznie oznacza "może być".
Opowiadania są w tej antologii bardzo nierówne, poniżej moja subiektywna ocena.
Trup amerykańca w moskiewskiej kostnicy - ok
Ruiny Contracoeur - bardzo dobre
Sowa i kotek - ciekawe
Road Virus jedzie na północ - bardzo dobre i chyba jedyne które naprawdę jest horrorem.
Pamiątki i skarby: opowieść o miłości - dobre
Coś rośnie - nie wiem jaki morał z tej czytanki, ale jest tak krótkie, że i tak można przeczytać.
Miły piątek - ok
Wyjątki z kronik Nowego Zodiaku i dziennika Henry'eo Watsona Fairfaxa - ok, ale to nie groza, tylko groteska.
Egzaltacja jędz - dobre
Szlak - ok, lubię wszystko z zawirowaniami czasu.
Blues sumdziewczyny - ok
Rozrywka - ok, choć mogło być więcej grozy i osaczenia, trochę zmarnowany potencjał.
Oddział zamknięty - ok i mi zakończenie daje satysfakcję ;)
Grób - dobre
Cień i ciemność - trzymajcie się od tego z daleka! Bełkot! Przerost formy nad treścią! Jeśli macie ochotę zasnąć po 5 stronach to idźcie spać. To naprawdę do niczego nie zmierza. Sła-biz-na!
Pukanie - słabe.
Zalecam czytać na wyrywki, najlepiej jeśli lubicie autora. Przez całość nie warto się przebijać.
I jeszcze jedno. Ruiny Contracoeur. Jak dla mnie to opowiadanie jest oczywistą inspiracją dla filmu "Inni", tym bardziej, że powstało przed filmem. Jednak nigdzie nie mogę znaleźć informacji, że film rzeczywiście czerpał z opowiadania. Czy tylko ja widzę podobieństwo?
W maju pisałem Wam tutaj o antologii „15 blizn”, która niespecjalnie przypadła mi do gustu. Kilka dni temu postanowiłem sięgnąć po „13 ran”, kolejny zbiór wydany nakładem wydawnictwa Replika. Czy było warto? Niestety nie.
Książka składa się z 13 opowiadań autorstwa siedmiu zagranicznych i siedmiu polskich (jedno z nich zostało napisane przez dwóch pisarzy) autorów. Znajdziemy wśród nich różne podgatunki horrorów: psychologiczny, science-fiction, torture porn, bizarro i gore. Niestety nie ma wśród nich żadnej perełki. Mało tego, w mojej ocenie żadne z nich nie jest nawet bardzo dobre. Są za to trzy nowele, które uważam za naprawdę niezłe. Pierwszą z nich jest „Silniejszy” Jacka Ketchuma. Opowiada ona o pewnej rodzinie, w której ojciec znęca się nad matką. Ciekawie zarysowane postacie, interesujący wątek psychologiczny i świetne zakończenie sprawiają, że stawiam tej minipowieści mocną czwórkę. Drugim opowiadaniem, które przypadło mi do gustu, jest „Kadłubek” Edwarda Lee. Policjant tropi zwyrodnialca, który porywa kobiety, obcina im wszystkie kończyny, a następnie regularnie gwałci. Chore? I to jeszcze jak! Ale w wydaniu tego pisarza jest to naprawdę wciągające.
Więcej na moim blogu: http://oczytany.eu/13-ran-jack-ketchum-edward-lee-i-inni/