Najnowsze artykuły
- Artykuły„Niektórzy chcą postępować właściwie, a inni nie” – rozmowa z autorką powieści „Prawda czy wyzwanie”BarbaraDorosz1
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Śnieżka musi umrzeć“ Nele NeuhausLubimyCzytać12
- ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Rzeczy niezbędne” z Katarzyną Warnke i Dagmarą DomińczykLubimyCzytać5
- ArtykułyZgarnij egzemplarz „Masek” Melki Kowal (S0ymel) – akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Janet & Jeff Benge
Źródło: christianbookpreviews.com
19
7,7/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Janet i Jeff są pisarzami i wychowawcami młodzieży. Są autorami serii Chrześcijańscy Bohaterowie Dawniej i Dziś
7,7/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jonathan Goforth - Otwarte drzwi w Chinach
Janet & Jeff Benge
10,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Lillian Trasher. Największy cud w Egipcie
Janet & Jeff Benge
10,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2012
Amy Carmichael. Ratująca bezcenne klejnoty
Janet & Jeff Benge
6,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2010
Cameron Townsend : Dobra Nowina w każdym języku
Janet & Jeff Benge
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2000
Najnowsze opinie o książkach autora
D. L. Moody Dusze dla Chrystusa Janet & Jeff Benge
7,3
JEDNAK NIE MOJA LECZ TWOJA WOLA NIECH SIĘ DZIEJE
Biografie autorstwa Janet i Geoffa Benge nie są arcydziełami literatury. Ale należy się im szacunek za to, że podjęli się opisu życia ludzi, którzy byli ponadprzeciętni. I nie chodzi o ich wrodzone talenty, charyzmę, bogactwo czy też budzącą zazdrość otoczenia aparycję. Wszystko rozbija się o prostolinijną, szczerą wiarę w Boga, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.
Dwight Lyman Moody nie miał łatwego startu w życiu, który pozwoliłby komukolwiek „stawiać” na tego chłopaka. Szybka utrata ojca, liczna rodzina i skrajne wręcz (na dzisiejsze standardy) ubóstwo, sugerowałoby raczej, że będzie wiódł bardzo przeciętny żywot. Permanentny brak pieniędzy bez wątpienia miał wpływ na marzenia młodego Dwighta, który pełen determinacji opuścił przed osiągnięciem pełnoletniości swoją rodzinę i przeniósł się do dużego miasta. W Bostonie zderzył się z brutalną rzeczywistością trwającego kryzysu, ale nie poddał się i uprosił dalszego krewnego by dał mu szansę jako sprzedawcy w sklepie obuwniczym.
Biografia ta mogłaby przypominać tysiące innych spod motta: „od zera do milionera”, gdyby nie jedno, wydawałoby się, że dość dziwne zdarzenie. Faktycznie pełen determinacji Moody miał zadatki na biznesmena, który od pucybuta mógł dość szybko wspinać się po szczeblach kariery do bogactwa, które wielu określa amerykańskim snem. Rzecz w tym, że Bóg miał wobec młodego D.L. Moody’ego inne plany.
Cechą wspólną wszystkich biografii w ramach serii „Chrześcijańscy bohaterowie dawniej i dziś” jest właśnie to, że czytamy o ludziach, którzy oddali swoje życie Bogu. Ich marzenia, plany i ambicje podporządkowane zostały woli Bożej. Dwight Moody spotkał w sklepie człowieka, który czuł przynaglenie aby wezwać go do zawierzenia życia Jezusowi. A to miało wpływ na resztę życia tego chłopaka, który dotychczas rozmyślał przede wszystkim o tym jak dojść do wielkich pieniędzy. Od tego czasu coraz częściej powtarzał: „Jednak nie moja lecz Twoja wola niech się dzieje Boże”.
BOŻA MIŁOŚĆ DLA GRZESZNIKÓW
Nie chcę opisywać tu życia Moody’ego, ponieważ zajęli się tym Janet i Geoff Benge w tej niewielkiej biografii. Opisują tam jego młodość, początki kariery, czas wojny secesyjnej, kryzys, działalność wśród dzieci i młodzieży, zbieranie funduszy i budowę sal zgromadzeń, podróże misyjne do Anglii i wiele innych spraw. Odsyłam do książki, bo choć napisana jest prostym językiem, który trafić może nawet do dzieci, może też skłonić nas do ciekawych refleksji.
Mnie najbardziej poruszył fragment, w którym opisany jest przełomowy moment w służbie D.L. Moody’ego. Był on już wówczas wieloletnim sługą Bożym i uznanym kaznodzieją. Choć podporządkował swoje życie, aby służyć innym i robił wiele dobrego, pozostawał w swoich poglądach bardzo stanowczy i z łatwością przychodziło mu potępianie ludzi grzesznych. Punktem zwrotnym w jego służbie było zetknięcie ze znacznie młodszym kaznodzieją, który wygłosił serię kazań w oparciu o jeden z lepiej znanych wersetów Pisma Świętego: „Bóg bowiem tak bardzo ukochał świat, że dał swego Jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (Ewangelia Jana 3:16).
Ten fragment biografii skłonił mnie do autorefleksji, czy przypadkiem ja nie mam pewnych poglądów, które wymagają korekty. Oczywiście Moody zmienił swoje zdanie ze względu na autorytet Biblii, a nie kaznodziei, któremu początkowo zarzucał trwanie w błędzie. Sam nie będąc na dwóch pierwszych kazaniach zapytał się o opinię swojej żony:
„- Jak tam nauczanie Moorehouse’a? Czy ludzie go polubili?
- Bardzo polubili – odpowiedziała Emma.
- Czy słyszałaś go?
- Tak, słyszałam jego dwa kazania na temat Ewangelii Jana 3:16. On mówi grzesznikom, że Bóg ich kocha.
- Jest w błędzie – stwierdził D.L.
- Myślę, że kiedy go posłuchasz, zgodzisz się z nim – odparła Emma. – Wszystko, co mówi, jest oparte na słowie Bożym. Ty myślisz, że jeżeli ktoś nie naucza w taki sposób jak ty, to się myli.
D.L. Chciał zaprzeczyć, ale się powstrzymał. Problem nie polegał na stylu nauczania, ale treści. Dla niego sprawa była jasna: Bóg nienawidzi grzeszników; grzesznicy zmierzają do piekła. Bóg miłuje tych, którzy pełnią jego wolę. A teraz w jego zborze ktoś głosił coś wręcz przeciwnego!
D.L. i Emma poszli razem na wieczorne nabożeństwo w niedzielę. D.L. zauważył coś nowego: przychodzący ludzie przynosili ze sobą Biblie. Dotychczas nigdy na to nie nalegał.
Kiedy Harry wstał, wyglądał nieco dziwacznie. Poprosił wszystkich, by otworzyli Biblie na Ewangelii Jana 3:16. Rozpoczynając od Pierwszej Księgi Mojżeszowej i kończąc na Księdze Objawienia prowadził zbór od jednego tekstu Pisma do następnego, które pokazywały, że Bóg kocha grzeszników.
Gdy D.L. siedział i słuchał, odczuwał silne wzruszenie, jakiego nigdy jeszcze nie doświadczył. Słowa Harry’ego o miłości Boga do świata wyciskały mu łzy z oczu. Zanim kazanie się skończyło, wiedział już, że to Hary ma rację, a nie on. To nieprawda, że Bóg nienawidzi grzeszników. On ich kocha. Harry udowodnił to na podstawie Pisma. D.L. wiedział, że jest to chwila wielkiego objawienia, punkt zwrotny w jego życiu”.
Sobie i Wam życzę doświadczania takich chwil „wielkiego objawienia” w naszym życiu. Niech spotkania z Biblią i ludźmi, którzy ją dobrze znają, stają się dla nas punktami zwrotnymi w życiu. Przykład Moody’ego pokazuje, że nawet jeśli jesteśmy na właściwej drodze, może się zdarzyć, że potrzebna jest nam w jakiejś sferze korekta (niekoniecznie drobna!). Bądźmy na to otwarci i gotowi weryfikować nasze myślenie.
„CO NARODZIŁO SIĘ Z DUCHA, BĘDZIE ŻYĆ NA ZAWSZE”
Choć to krótka biografia, która siłą rzeczy zawiera wiele uproszczeń, dała mi sporo do myślenia. Jego niezłomność w obliczu pożaru, który strawił nie tylko dom rodzinny, ale i budowany przez długi czas Dom Modlitwy, może nas inspirować, aby nie poddawać się w obliczu najcięższych nawet doświadczeń. Jego serce dla najmłodszych, dla których organizował zajęcia w mieście, uczy nas, żeby troszczyć się nie tylko o tych, którzy mogą nam w jakikolwiek odpłacić. Jego determinacja by podróżować do Anglii i wspierać pracę misyjną, pomimo ciężkiej choroby morskiej, pokazuje nam, że warto pocierpieć czasem dla wielkiej sprawy.
D.L. Moody przeżył piękne życie. Nie oznacza, że było one proste i pozbawione licznych przykrości. Bynajmniej! Ale jestem pewien, że nie żałował decyzji podjętej w młodym wieku, by przeżyć je dla Boga i bliźnich. Sam napisał takie słowa, odczytane w trakcie jego pogrzebu:
„Któregoś dnia przeczytacie w gazetach, że D.L. Moody z East Nothfield nie żyje. Nie wierzcie ani jednemu słowu z tego! Ja będę wtedy bardziej żywy, niż jestem teraz. Przejdę w górę, z tego starego, glinianego mieszkania do domu nieśmiertelnego, ciała, którego śmierć nie będzie mogła dotknąć, grzech nie będzie mógł skazić, podobnego do Jego pełnego chwały ciała. Urodziłem się z ciała w roku 1837. Urodziłem się z Ducha w roku 1856. To, co narodziło się z ciała, może umrzeć. To, co narodziło się z Ducha, będzie żyć na zawsze”.
To prawda. Możemy czytać o tym jak wyglądało ziemskie życie D.L. Moody’ego. Nie mylił się on jednak w tym, że teraz jest bardziej żywy niż był w XIX wieku. Uchwycił się obietnicy Jezusa: „kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (Jana 11:25) i jestem pewien, że się nie zawiódł.
Serdecznie rekomenduję Wam zapoznanie się z historią D.L. Moody’ego. Książka Janet i Geoffa Benge dają ogólne pojęcie o jego życiu. Warto poznać je nawet głębiej, szukając więcej materiałów.
Hrabia Zinzendorf - Pierwsze owoce Janet & Jeff Benge
7,5
To historia, która zdumiewa, zapiera dech w piersiach. Opowiada o wycinku z historii Unitas Fratrum kościoła protestanckiego powstałego w 1457 roku, założonego przez Jana Husa o którym bardzo mało wiedziałem.
Ludvik von Zinzendorf to człowiek pokornego serca, który posłusznie idzie za tym co Bóg przygotował mu oraz jego braciom z Kościoła. Uczy wiele, książka zmieniła moje podejście do wielu spraw, dajmy na to taki fragment:
"Musimy uczyć się traktować różne sposoby myślenia jako coś pięknego. Jest tak wiele idei religijnych, jak wiele jest wierzących dusz, dlatego nie możemy zmuszać wszystkich, by mierzyli się tą samą miarą. Tylko Bóg, zgodnie ze swoją nieskończoną mądrością, wie jak postępować z każdą duszą."
Nauczyłem się przez tą książkę kochać ludzi, nauczyłem się empatii a nawet bardziej responsywności. To szalenie ważne.
Z całego serca polecam.