Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
J. Arch Getty
1
6,4/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
40 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jeżow. Żelazna pięść Stalina J. Arch Getty
6,4
To ta jedna z książek, które wygrzebałem z kosza z przecenami w jakimś hipermarkecie. Tak dobrze wydana i tak tania, że szkoda było jej nie kupić, szczególnie że od kilku lat coraz bardziej interesowała mnie tematyka komunizmu. Ta mała fascynacja zaczęła się od filmów dokumentalnych o Korei Północnej. Książka „Jeżow. Żelazna pięść Stalina” wygląda na pierwszy rzut oka atrakcyjnie, a kiedy spojrzy się na jej opis zdaje się, że czytelnika czeka ciekawa podróż w zakamarki umysłu komunistycznego zbrodniarza, za jakiego zazwyczaj bierzemy Jeżowa. Wszystko to okazało się inne, niż na początku przypuszczałem, a mimo to ostatecznie pozycja ta stała się istotną w mojej kolekcji książek. Powodem są zupełnie inne zalety od tych, których przed zakupem oczekiwałem.
Po pierwsze, całość bardziej przypomina poważna pracę naukową, w której nie ma miejsca na jakiekolwiek szokowanie czytelnika w stylu, jakim posługują się choćby twórcy filmów dokumentalnych o „nazistach”, Hitlerze, Stalinie itp. Ogromna część pracy opiera się na listach, pamiętnikach, sprawozdaniach oraz stenogramach z partyjnych posiedzeń. Pola do interpretacji nie ma tu wiele, tak więc jeśli kogoś nie interesuje literatura faktu, podczas czytania zanudzi się na śmierć. Po drugie, jedynie dwa pierwsze rozdziały czyta się jak dobrą biografię. Jest tak dlatego, że autorzy postanowili napisać tę biografię jakby od końca. To podejście było mi dotąd nieznane. Nadal zresztą nie rozumiem jego sensu, choć wiem, że twórcom zależało na tym, aby książka skupiała się na innych rzeczach, aniżeli pozostałe prace o Jeżowie. Moim zdaniem to nie sprawdza się najlepiej. Możliwe, że osiągnięto zamierzony cel, ale na takim dziwnym zagraniu traci dynamika biografii, bo w takim dramatycznym życiorysie wszystko powinno zmierzać do finału, czyli śmierci Jeżowa. Zamiast tego, najdramatyczniejsze rzeczy opisano na początku, a czytelnik, który do tej pory nie znał życia Jeżowa, nie będzie się odpowiednio wczuwał w historię jego życia, bo jest ona opisana dopiero później. Stało się to dlatego, że cel przyświecający autorom był specyficzny – jest to wyjaśnione we wstępie. Twórcy chcieli pokazać Jeżowa przez pryzmat czasów, w których żył, jego pracy, osiągnięć, porażek, nie tyle wybielając go, co dając czytelnikom do zrozumienia, że szufladkując takich aparatczyków jak Jeżow jako morderców, psychopatów, zwyrodnialców, bez dobrej znajomości czasów, w których żyli, sytuacji, w jakich się znaleźli – także ich dzieciństwa, otoczenia, kontekstu politycznego, społecznego – nigdy nie zrozumieją ich poczynań. Przyznaję, że choć część książki jest nudna, bo mówi o mocno zbiurokratyzowanej pracy Jeżowa na krańcach Rosji, a sprawa zabójstwa Kirowa ciągnie się miejscami jak flaki z olejem – przy czym śledztwo wznawiane jest kilka razy, rozpoczynane niemal od początku – to jednak przebrnięcie przez te nudne rozdziały daje czytelnikowi odrobinę poczucia, że rozumie żmudną i czasami bezsensowną pracę, typową dla zbiurokratyzowanego ustroju. Co ważniejsze, jeśli do tej pory czytelnik dostrzegał Jeżowa w sposób opisany przeze mnie na początku, po wielu stronach biurokratycznych raportów, podaniach o przeniesienie, listach do kolegów partyjnych, listach prywatnych, pamiętnikach i nie tylko, prawdopodobnie każdy zrozumie, że postrzeganie Jeżowa przez pryzmat jedynie najgłośniejszych spraw, w których brał udział byłoby mylące. Autorom nie zależało na wybielaniu Jeżowa, ale absolutnie nie zgadzali się z demonizowaniem go. Zresztą, jeśli poczytamy o wielopoziomowej zależności w partii komunistycznej, przejrzymy te listy pełne komunistycznego bełkotu, prośby o przeniesienie i inne podania, zrozumiemy, w jaki sposób trzeba czytać oficjalne i nieoficjalne pisma jednego urzędnika do drugiego, jak ważna jest w takich pismach zależność nadawcy od odbiorcy w strukturach partii oraz wpływy obu w tejże, wówczas zrozumiemy jakim pionkiem był Jeżow w hierarchii instytucji komunistycznej. Sami twórcy nie zdejmują z niego odpowiedzialności, podkreślając, że za każdym zbrodniczym rozkazem zawsze stał konkretny człowiek – także i on.
Podsumowując, mogę napisać, że książkę „Jeżow. Żelazna pięść Stalina” można przeczytać na dwa sposoby – skończyć pierwsze rozdziały i darować sobie całą resztę, zaczynając tylko każdy rozdział, gdzie autorzy streszczają jego zawartość – albo przebrnąć przez całość jak ja, ale narażając się na zrażenie do lektury jeszcze przed dobrnięciem do połowy. Można też przeczytać ją w całości, pierwszy rozdział zostawiając na sam koniec, ponieważ nawet tytuł tego rozdziału to „Epilog zamiast prologu” i zaiste nie jest to tylko tytuł, ale prawdziwy epilog. Jak już wspomniałem, mi to nieco popsuło odbiór książki, ale nie zmienia to faktu, że poznanie historii Jeżowa to było dla mnie cenne doświadczenie, które znacznie zwiększyło moją wiedzę na temat istoty tego chorego systemu, którym jest komunizm. Tym cenniejsze to doświadczenie, im więcej znajdowałem podobieństw do dzisiejszego socjalizmu, od którego nawet w Polsce nie jesteśmy wolni. Inaczej też patrzę na samego Jeżowa, bo tym razem nie przez pryzmat jego antypolskości. Także dzięki takiemu całościowemu spojrzeniu, staram się inaczej patrzeć na inne postacie z historii, rozumiejąc, że nie możemy ich odbierać wyłącznie przez pryzmat krzywd, jakie przez nie jako Polacy doznaliśmy.
Jeżow. Żelazna pięść Stalina J. Arch Getty
6,4
Amerykański historyk i Rosjanin, zastępca dyrektora zbiorów archiwalnych KPZR (komunistyczna partia w Związku Radzieckim),pokusili się o napisanie częściowej biografii Nikołaja Jeżowa. Zaznaczam – CZĘŚCIOWEJ.
Na okładkach książki* znaleźć można zdania: „zawrotna zbrodnicza kariera »Krwawego Karła«”, „Przez dwa lata ponura sława i wszechmocna pięść »Krwawego Karła« sięgała najdalszych krańców czerwonego imperium”, „Jego nazwisko stało się uosobieniem stalinowskiego terroru” i inne w tym samym stylu, umieszczone tam przez wydawcę.
Ja rozumiem, że wydawnictwo chce książkę sprzedać, ale nie akceptuję tego typu metod, to jest dość pokrętnego sugerowania treści (sensacyjnych i krwawych),których w książce nie ma. Za to jej autorzy określili się jasno:
„To nie jest książka o wielkiej czystce lat 30. w Związku Radzieckim. Na ile pozwalają ujawnione rosyjskie materiały archiwalne, temat ten został przedstawiony w licznych publikacjach zarówno starszych, jak i całkiem nowych. Celem tej książki jest przedstawienie losów Jeżowa do momentu objęcia stanowiska szefa NKWD w 1936 roku. Skąd wziął się Nikołaj Jeżow?”**
A co w tej książce znaleźć można? Dzieciństwo i młodość Jeżowa, służbę wojskową w czasie I wojny światowej, fizyczną pracę w fabrykach. Jako oficer polityczny Czerwonej Gwardii, Jeżow pracował także jako bolszewicki agitator w prowincjonalnych zakładach przemysłowych. W konsekwencji swojego oddania, zaangażowania i pracowitości, zajmował coraz bardziej znaczące stanowiska, początkowo na peryferiach (Kazachstan, Kirgizja),aby wreszcie trafić do Moskwy i stanąć na czele partyjnego systemu zarządzania kadrami.
Autorzy wielokrotnie i dobitnie podkreślają kilka istotnych cech Jeżowa: zdolność do ciężkiej pracy i poświęceń i to – przynajmniej w początkowym okresie – za bardzo niewielkie pieniądze, zaangażowanie i skuteczność w działaniu oraz nieomalże instynktowne zrozumienie spraw kadrowych, stanowiących, kto wie, czy nie najistotniejszy, element bolszewickiej administracji.
Gdyby nie zabójstwo Kirowa – autorzy książki wydają się być o tym przekonani – Jeżow mógłby dożyć spokojnie emerytury, jako zasłużony działacz partyjny, wybitny specjalista w zakresie problematyki kadrowej oraz szef Orgbiura, Orgraspriedu czy Raspriedotdieła (biura organizacyjne Komitetu Centralnego zajmujące się sprawami kadrowymi, rozdziałem zadań, obsadą stanowisk itp.).
Stalin, nie dowierzając lokalnej sekcji NKWD, zlecił nadzór nad śledztwem w sprawie śmierci Kirowa Jeżowowi. Ten wywiązał się z nowego zadania znakomicie, a to w konsekwencji po latach doprowadziło do powierzenia mu ludowego komisariatu spraw wewnętrznych ZSRR i tym samym szefostwa NKWD.
Oczywiście oprócz historii samego Jeżowa, w książce znaleźć można wiele rzetelnych informacji na temat umacniania się władzy bolszewików oraz początków państwa znanego nieco później i przez kolejne dziesięciolecia jako Związek Socjalistycznych Republika Radzieckich.
Minus tej pozycji zauważyłem tylko jeden: jest ona po prostu nudna.
--
* J. Arch Getty, Oleg W. Naumow – „Jeżow: żelazna pięść Stalina”, Amber 2008, przekład Grażyna Waluga, Jacek Złotnicki – teksty na okładkach.
** J. Arch Getty, Oleg W. Naumow – „Jeżow: żelazna pięść Stalina”, Amber 2008, przekład Grażyna Waluga, Jacek Złotnicki, strona 18.