Urodzony 18 sierpnia 1941 poeta, krytyk literacki, dziennikarz i podróżnik. Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Jako poeta debiutował w roku 1961 na łamach tygodnika „Nowa Kultura”. W latach 1968-1984 pracował jako dziennikarz w redakcji „Ilustrowanego Magazynu Turystycznego Światowid”, w okresie 1984-1986 prowadził dział krytyki literackiej w „Tygodniku Kulturalnym”, a od 1986 do 1989 był kierownikiem działu poezji w miesięczniku „Okolice”. W latach 1996-2004 związany był z Kolejową Oficyną Wydawniczą w Warszawie. Liczne recenzje i szkice krytyczno-literackie publikował m.in. na łamach „Życia Literackiego”, „Nowych Książek”, „Nurtu”, „Akcentu”, „Poezji”, „Kierunków”, „Pisma Literacko-Artystycznego”. Członek Związku Literatów Polskich. W latach 2000-2006 członek zarządu Klubu Publicystyki Turystycznej Polskich Dziennikarzy. Autor popularnych przewodników turystycznych: „Praga”, „Turyngia i Harz”, „Czar polskich Kresów” (we współpracy z Tomaszem Ławeckim),„Pociągiem przez Europę”, „Koleją na wakacje”.
Wydał kilka tomików poetyckich: „Łagodność” (1968),„Autoportret rąk” (1971),„Prawie dom” (1981),„Nocny wariant” (1986),„Ciemna pamięć” (1990),„Galicja” (1991),„Jesień z Audenem” (1992).
W czerwcu 2008 ukazała się nakładem Instytutu Wydawniczego Latarnik jego napisana 20 lat wcześniej powieść o gejowskiej miłości – „Zatoka ostów”.
Zamieszkał we mnie barbarzyńca
i teraz codziennie
wyłącza telefon zasłania okna
przekręca klucz w zamku
i uśmiechając się mówi:
sam widzisz ...
Zamieszkał we mnie barbarzyńca
i teraz codziennie
wyłącza telefon zasłania okna
przekręca klucz w zamku
i uśmiechając się mówi:
sam widzisz że nie ma cię w domu.
Letnia historyjka na letni wieczór, na dodatek opowiedziana "letnim" językiem. Dziś nic nadzwyczajnego, bo ciekawych powieści z gejami jako bohaterami powstało mnóstwo. Konkurować z Witkowskim "Zatoka ostów" nie może, ale jak na czas, kiedy powstała i była publikowana, to może i było coś. Lecz i tak warto.
. Pierwsza odwazna lektura znana jeszcze przed Lubiewem, Michala Witkowskiego. Piotr, alter ego pisarza, wyjezdza z zona Ewa na wakacje do Grecji. Tam, Piotr poznaje - Anglika Jeffa, ktory zostaje jego kochankiem. Rozwod z Ewa. Ta wczesniej usunela ciaze. Wynikalo to z niecheci Piotra i takie tam pierdoly. Nie rozwodze sie nad przyczynkami tylko motywami pobocznymi zwiazanymi z obchodem 25 lecia wyborow czerwcowych w 1989 roku. Gromadzenie zywnosci. Wymiana wodki na papierosy. Wreszcie ostatnie zamkniecie granic. Gdyby Piotr zdazyl przed 13 grudnia 1981 byloby happy endem a tak do konca nie wiadomo jak ulozyly sie losy bohaterow. Czy tak jak w Lubiewie, powtorka siermieznych czasow i akcji Hiacynt czy zblazowanego zycia Londka? Tego z ksiazki sie nie dowiadujemy. Za to czekamy z niecierpliwoscia na inne dobrze zbudowane powiesci nie tylko o watkach homoerotycznych. Nie zachwyconam ale i rak na ...