Kurewny Camila Sosa Villada 6,6
ocenił(a) na 102 tyg. temu Brawurowa proza Camili Sosy Villady, w której odnajdują się fascynacja autorki Federico Garcią Lorką, Gabrielą Mistral, Pedro Almodovarem, Genetem i Cocteau. Na polskim podwórku autorce byłoby blisko do Witkowskiego. Ta proza rozsadza granice płci, gatunku, tu ludzie zamieniają się w ptaki, bohaterki same dobierają się w rodziny, wychowują dzieci. Mówiąc językiem Almodovara, rządzi tu „ prawo pożądania „ . To ono uruchamia życie kurewn, wpędza je w kłopoty, ale też jest ich siłą witalną.
Wyrazy uznania dla tłumaczki Marii Brody. Język tej prozy żyje, pulsuje, przekracza granice, jest dosadny, prowokujący. Bohaterka Camila sama to dostrzega : „ My również tworzymy, w pierwszym rzędzie język. Mowę mam po części własną. Mowa jest moim dziedzictwem. Sama do mnie przyszła, ja się o nią nie starałam, więc należy do mnie/…/ Zamierzam ją łamać, niszczyć, mącić, infekować, destabilizować, siekać, a następnie wskrzeszać tak często, jak będzie trzeba : wszystko, co jest dobre w świecie, zasługuje na swój wyraz, na właściwą sobie mowę”.
Kolorowy świat blichtru i brokatu kurewn ma jednakże swoje drugie dno. To przejmująca opowieść o wykluczeniu, przemocy, agresji, nietolerancji. Tę spiralę przemocy nakręca rodzina, jej eskalacja społeczna nastąpi w finale. Bohaterka Camila mówi o sobie: „ Najbardziej mnie bolał mój uraz do świata”. „ Kurewny” mają elementy autobiograficzne, ale można przywołać tu zdania z „ Dziennika złodzieja” Geneta : „ Skoro idąc za odruchem serca, wybrałem sobie świat, który jest mi drogi, wolno mi chyba doszukiwać się w nim wszelkich możliwych znaczeń”.
„Kurewny” pokazują barwny, kolorowy świat, ale też jego drugie dno : tragiczną podszewkę. W świetnym posłowiu „ Dzikość serca „ Maciej Stroiński przywołuje jeszcze inny trop interpretacyjny : „ Kurewny” przypominają filmy przyrodnicze i studia z antropologii kulturowej. Świat ludzki i zwierzęcy nieustannie się tu przenikają: psy, ptak, wilczyca są pełnoprawnymi bohaterami opowieści.
Świetna proza i mam nadzieję, że tytułowe” krewny” zagoszczą w polszczyźnie.