W rytmie uczuć jest jej debiutanckim spełnieniem marzeń i na pewno nie ostatnią napisaną powieścią. Czyta książki, uwielbia o nich mówić i dzieli się swoimi przemyśleniami w mediach społecznościowych. Od dziecka zakochuje się w bohaterach literackich i wszystkich napotykanych zwierzętach. Pierwszy raz po tej drugiej stronie, ma nadzieje, że czytelnicy pokochają stworzoną przez nią historię.
Śledzę działalność Oliwii w bookmediach od dłuższego czasu , widzę jakie książki poleca, jakie czyta i to skłoniło mnie do sięgnięcia po jej debiutancką powieść .
Gdy zobaczyłam, na jakich motywach literackich ma opierać się ta pozycja, to wiedziałam w 100% , że to będzie coś , co lubię .
W rytmie uczuć czyta się błyskawicznie . Jest to pozycja idealna na dosłownie jeden wieczór . Historia Aubrey i Rega jest niesamowicie słodka. Jeśli lubisz cukierkowe młodzieżówki z mnóstwem humoru , to ta pozycja jest dla Ciebie.
Moim ulubionym elementem tej książki był motyw samoakceptacji , pokochania własnego ciała oraz tego, co los nam zsyła. Główna bohaterka musiała zaakceptować swoje wady, przepracować traumy z przeszłości , a w tym wszystkim dostała ogrom wsparcia od swojego partnera .
Bohaterowie drugoplanowi dodali powieść odrobinę pikanterii, a motyw muzyki w tle po prostu uwielbiam.
Czy książka była idealna ?
Nie. Zabrakło mi chemii między bohaterami. Wszystko dzieje się naprawdę szybko . Mogę stwierdzić ,że spotykamy się z miłością od pierwszego wejrzenia. Ja zdecydowanie jestem fanką slow burn. W Rytmie uczuć jest naprawdę krótką pozycją , w której poruszane są ciężkie tematy . Osobiście uważam , że powinna być dłuższa lub podzielona na tomy, aby czytelnik mógł naprawdę pokochać bohaterów i ich uczucie.
Czy będę polecać tę książkę?
Tak. Wierzę. , że znajdą się fani szybkiej akcji , ogromnej dawki humoru oraz happy endu.
( Współpraca reklamowa - WeNeedYa)
Ależ to była komfortowa historia. Kiedy tylko otworzyłam pierwszą stronę, przepadłam. Przeczytałam ją na raz i naprawdę był to przyjemnie spędzony czas. Jest to jedna z tych książek, która budzi masę emocji i bardzo mi się to podobało. Przez większość czasu uśmiech nie schodził mi z twarzy, jednak pojawiały się również momenty, od których czułam ucisk w sercu czy złość spowodowaną pewnymi sytuacjami.
Jeśli chodzi o głównych bohaterów, zostali oni dobrze wykreowani. Aubrey jest tak pozytywnie zakręcona, tak sympatyczna i urocza w swoim sposobie bycia, że jej postać od samego początku skradła moje serce. Podoba mi się w niej również to, że kiedy trzeba, potrafi pokazać pazurki.
Tak samo Reg. Drogie Panie. Zróbcie miejsce dla kolejnego książkowego męża. Ja go uwielbiam. Jego zachowanie względem dziewczyny jest tak ujmujące i chwytające za serce, że za każdym razem mnie to rozczulało.
Może tylko relacja między nimi rozwijała się troszkę za szybko, jednak nie odbiera to przyjemności z czytania.
Duży plus za poruszenie tematu mediów społecznościowych i nawiązanie do tego, że mogą one mieć toksyczny wpływ na naszą codzienność, ale i nas samych.
“W rytmie uczuć” to lekka i przyjemna historia romantyczna, która wciąga od pierwszych stron. Fani zabawnych, komfortowych i otulających książek będą bardzo zadowoleni. Czytajcie! 😊