Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aco Szopow
1
9,3/10
Pisze książki: poezja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
9,3/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Z najstarszego i najczystszego światła słonecznego. Wiersze
Aco Szopow
9,3 z 3 ocen
10 czytelników 2 opinie
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Z najstarszego i najczystszego światła słonecznego. Wiersze Aco Szopow
9,3
Bywa, że kiedy w poszukiwaniu największej mądrości zapuszczamy się tak daleko w przeszłość, to wszystkie przywrócone przez nas do życia byty zdają się wręcz "poczerniałymi" od warstw szeroko rozumianego "wczoraj". Może to być zasługą szlachetnych zabiegów poezji, podczas których odkrywanie najważniejszego sensu wydobywa wszystko to, co najlepsze. Tak się dzieje, gdy poszukujemy świata niedoścignionego a jednocześnie próbujemy go zamknąć w wymyślonej przez siebie klatce czasu. Chcemy poznać niepoznawalne, pomimo odurzenia wysokością z jaką mierzymy się, stojąc pod szczytem. Dlatego tak ciężko nam odpocząć, trwonimy swoje ludzkie siły na boskie zamiary. Jednak Aco Szopow toczy pod górę nasz "syzyfowy kamień" z zupełnie innym efektem. Pomimo stąpania po niebezpiecznych i wąskich ścieżkach słowa, to jemu jest łatwiej. Dlaczego?
Słowo Szopowa jest ciężkie ale potrafi nadać strasznym myślom piękne kształty. Widać to w sylwetce walczącego z samotnością drzewa na wzgórzu. Wyczuwa się nabrzmiałe dojrzałością pytania o to, kim jest człowiek a gdy umierający sierpień śpiewa, to nawet wtedy świeci słońce. Otulenie poruszanej tematyki wieczną tajemnicą wcale nie przeszkadza macedońskiemu poecie. Potrafi jednocześnie utonąć w głębokościach rozkoszy jak i wzbić się na wyżyny bólu. Mam wrażenie, jakby przyświecał mu cel rozwiązania jakichś wszechmocnych węzłów, zawieszonych nad każdą mierzącą się z dylematami egzystencji poezją. Wierzę, że pomimo odniesionego sukcesu natrudził się bardzo, żeby przejść przez krainę trucizn. Pokonał ziemię pokus i niczego sobie nie ułatwił, nawet na chwilę nie zamienił gorzkiego chleba na słodszy. Aby nie tułać się ciągle w wieczności i nie pytać o koniec niebytu. On to wszystko cierpliwie znosi a jego wiersze wraz z nim odkrywają jedynie cząstkę tego wszystkiego, co pozostaje w zasięgu naszych zmysłów.
W niepowtarzalnym świecie obrazów dominuje czerń, często nieprzetłumaczalna i niepogodzona z niespełnionymi ideałami. Poetycki język Szopowa meandruje a odsłaniając co jakiś czas niezabliźnione krwawe rany uświadamia czytelnikowi, że w tej poezji istnieją dwie walczące strony. Światło i ciemność to światy nie do pogodzenia ze sobą. Potrzeba wiele talentu, żeby w pobliżu ich ścierających się ze sobą charakterów, tworzone słowo nie zamieniło się od razu w popiół. Trzeba być przygotowanym na noce bez księżyca i dni bez słońca. Bo czerń je zasłania a rozpacz snuje się w ciszy. Słońce jako gwiazda umarłych samoistnie rodzi się i gaśnie. Przed nim pustka i za nim pustka. Więc co jest po drugiej stronie "wszystkiego"?
Można tu łatwo utracić codzienną beztroskę ale w zamian otrzymać zdolność do odczuwania uwięzionego piękna. Zniewolonego, bo zarzuconego niespełnionymi pragnieniami. Ukołysanego przez wieki, ponieważ Aco Szopow porusza się w określonym wymiarze historycznym. Nadzieja w ciszy, gdyż jeśli nie potrafimy czegoś wyrazić, to możemy to jej powierzyć. W tej poezji milczenie bywa spowiednikiem i antidotum na smutek. Nie drwi z przemijania, wydaje się wręcz jego sprzymierzeńcem, słusznie zaciemniającym nasze spojrzenie. Bo po cóż nam cała prawda? Żeby dowiedzieć się, jak wiele ze sobą niesie śmierć? Ta czara goryczy nigdy się przelać nie może, w przeciwnym wypadku byśmy przejrzeli na oczy. A przecież nie o to chodzi poezji, która ciągle poszukuje sensu ale odnaleźć go nie musi. Pozostaje nam poznać tę magię słowa i trwać. A reszta sama przyjdzie.