Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Matt Frank
2
7,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Godzilla: Władcy Ziemi T. 1 Matt Frank
6,2
2023 r. można zdecydowanie uznać za udany dla wielkich potworów. Premierę miał bardzo pozytywnie przyjęty przez widzów i krytyków film Godzilla Minus One. Oprócz tego pojawił się również serial spajający amerykańskie uniwersum kaiju, pt. Monarch: Dziedzictwo potworów. Gdy wydawało się, że już wszystko co ciekawe powiedziano w tym temacie, w minionym roku to się zmieniło. W nowy rok wchodzimy z kolejną, interesującą propozycją dla fanów gatunku. Tym razem jest to jednak komiks, Godzilla: Władcy Ziemi.
Twórcy komiksu, który właśnie ukazał się nakładem wydawnictwa Amber, to niewątpliwie fani wielkich potworów. Czytając kolejne rozdziały czujemy bowiem z jakim entuzjazmem opowiadają najnowszą historię z uniwersum Godzilli. To pozytywne nastawienie i energia zdecydowanie udzielają nam się w trakcie lektury.
Wrzucają tu wszystkie charakterystyczne dla nich elementy, tzn. mamy oczywiście walki wielkich potworów, jest perspektywa naukowa i wojskowa na ich obecność na Ziemi, są w końcu tajemnice i zwroty akcji, które mało kto byłby w stanie przewidzieć. Nawet dla najbardziej wprawionego w historie kaiju czytelnika komiks stanowi nie lada frajdę.
Na kartach pierwszego tomu komiksu mamy okazję zobaczyć jak ludzkość przygotowuje się na konfrontacje z wielkimi potworami. Widzimy również jak wiele zdążyliśmy się na ich temat dowiedzieć. W trakcie wykładu, przerwanego oczywiście przez atak kaiju, dr Kenji Ando wymienia nam wszystkie dotąd poznane monstra. Z jednej strony stanowi to fajne przypomnienie dla nieco bardziej oczytanych fanów, a z drugiej, bardzo zmyślne wyjaśnienie pewnych elementarnych kwestii.
Godzilla: Władcy Ziemi dość szybko nakreśla nam również kilka głównych wątków, które w dalszych częściach tej historii będą rozwijane. Wspomniany doktor kompletuje zespół badawczy, mający na celu odkrywanie tajemnic potworów. Mamy tutaj również postaci o silnych motywacjach, które nie chcą by ataki kaiju się powtarzały. Można powiedzieć, że jest to wątek przedstawiony z poziomu bezpośredniej akcji, który przy okazji pokazuje nam jak wiele ludzie muszą się jeszcze nauczyć o tych niszczycielskich bestiach.
Na oddzielne miejsce zasługuje ostatni z głównych wątków komiksu. Dlaczego? Dlatego, że pomimo tej całej fantastyczno-naukowej otoczki zupełnie się czegoś takiego nie spodziewałem. Pojawia się tutaj bowiem rasa kosmitów, którzy chcą przetransformować Ziemię w taki sposób, by ją zasiedlić, a tym samym przejąć we władanie planetę. Ma im w tym pomóc zbadanie jednego z potworów. Tak oto w nieoczekiwany sposób autorzy łączą wątek obcych i wielkich bestii.
Z pozoru mogłoby się wydawać, że takich historii było już mnóstwo, że znamy to już na wylot. Muszę jednak podkreślić, że Chris Mowry i Matt Frank świetnie czują ten klimat, czyniąc swoją historię naprawdę wciągającą. Jest tutaj mnóstwo akcji, a walki potworów są odpowiednio gigantyczne i spektakularne. Tor fabuły został w przejrzysty sposób wytyczony, a jedynym drobnym mankamentem jest fakt, że póki co nie zżywamy się jeszcze z żadnym z bohaterów. Tempo jest szybkie, dzieje się dużo i na razie twórcy nie znaleźli na to czasu w pierwszym tomie.
Stylistycznie Godzilla: Władcy Ziemi wygląda naprawdę przejrzyście. Dla mnie sprawia wrażenie połączenie stylu lat 90. i współczesnego. Największe wrażenie robią oczywiście monstra z Godzillą na czele i wszystkie sceny ich walk. Jest w nim ten rozmach i niebezpieczeństwo, którego nie powinno brakować w przypadku konfrontacji istot o tak niszczycielskich mocach.
Komiks jest swego rodzaju hołdem złożonym historiom o wielkich potworach. Myślę, że starsi czytelnicy poczują tę nutkę nostalgii, wplecioną przez autorów do komiksu. Z kolei młodsi z pewnością docenią frajdę, płynącą z walk Godzilli i pozostałych monstrów. Ja zdecydowanie wczułem się w tę historię i dlatego gorąco wam ją polecam.