Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jako już prawie 40-letnia, świadoma kobieta "po przejściach" wiem, że w moim życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Po przeczytaniu tej książki wiem, że los mi ją zesłał po to, żeby Allen Tew stała się dla mnie inspiracją ( niekoniecznie do pięciokrotnego zamążpójścia). Historia atrakcyjnej i inteligentnej Amerykanki pokazuje, że my - kobiety, potrafimy być naprawdę silne. Że w pokonaniu przeciwności bardzo przydaje się życiowy optymizm oraz nie oglądanie się za siebie ( a przede wszystkim nie rozpamiętywanie tego co było). Dzięki tej biograficznej opowieści miałam okazję podróżować po Stanach Zjednoczonych i Europie, poznać wiele interesujących postaci z tzw. "Pozłacanego Wieku". Gdzieś w poniższych recenzjach przeczytałam, że ta kobieta przecież niczym się nie zasłużyła żeby spisać jej biografię. Nie zgodzę się z tym, natomiast polecam uważniej zagłębić się w wątek "holenderski". Na koniec ostatnia rzecz, która bardzo mnie urzekła, a mianowicie chodzi o swego rodzaju podsumowanie jakiego Allen dokonała pod koniec życia odnosząc się do swoich pięciu mężów. Napisała że dwóch pierwszych ożeniło się z nią dla jej urody a dwóch ostatnich dla jej pieniędzy ( co było prawdą ) i że prawdziwe kochał ją tylko mąż nr 3. Z nim była najszczęśliwsza. Szczerze i prosto.