Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Panos Karnezis
Źródło: http://replika.eu/autorzy.php?id=89
6
5,7/10
Pisze książki: literatura piękna, powieść historyczna
Urodził się w 1967 w Grecji. Do Wielkiej Brytanii przyjechał w 1992 by studiować inżynierię, ukończył również
kierunek pisarski. Zadebiutował zbiorem opowiadań Little Infamies. Uwagę krytyków zdobył już pierwszą powieścią The Maze, osadzoną w realiach wojny grecko-tureckiej,
za którą dostał Pendleton May First Novel Award. Polscy czytelnicy mieli już okazję poznać jego twórczość sięgając po Urodziny.http://
kierunek pisarski. Zadebiutował zbiorem opowiadań Little Infamies. Uwagę krytyków zdobył już pierwszą powieścią The Maze, osadzoną w realiach wojny grecko-tureckiej,
za którą dostał Pendleton May First Novel Award. Polscy czytelnicy mieli już okazję poznać jego twórczość sięgając po Urodziny.http://
5,7/10średnia ocena książek autora
454 przeczytało książki autora
904 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Klasztor Panos Karnezis
6,1
Początek jak i końcówka zaskoczyła mnie mocno. Klasztor, który ma swoje ukryte tajemnice. Siostra przełożona chce naprawić błędy życiowe, inna ma ambicje, a trzecia pilnuje żeby jej tajemnica nie ujrzała światłą dziennego. Nawet biskup, który ma piecze nad klasztorem umywa ręce dla dobra wspólnoty wiernych. Ciekawa tematyka, szatan wstąpił pomiędzy siostry i zamieszał w kotle.
Urodziny Panos Karnezis
5,4
Książka raczej mało znana. Jeśli w ogóle ktoś o niej słyszał. I te dość nędzne oceny na LC. Przyznaję się, że kupiłam ją pod wpływem emocji, a po zobaczeniu negatywnych opinii zaczęłam żałować. Jednak kiedyś bardzo mądra osoba powiedziała mi, że czytać trzeba wszystko, nie tylko to, co się lubi.
Więc przeczytałam.
Książce zarzucano, że nie ukazuje emocji głównego bohatera. Że opisuje całe jego życie, zresztą bardzo skrupulatnie, ale nie ma w tym za grosz uczucia. Moim zdaniem to prawdziwy atut powieści. Uważam, że świetnie poznałam wykreowanego bohatera poprzez lekturę. I wyciągnęłam z tego zasadniczy wniosek - Marco Timoleon to nie jest osoba, która w życiu kieruje się emocjami. To nie jest nawet osoba, która pozwala, by uczucia wyszły poza bardzo głęboką norkę gdzieś w środku jego wnętrza. Świat, z jakim ma styczność czytelnik, jest światem widzianym oczami głównego bohatera. Przez 320 strony każdy może poczuć się jak ten wyprany z empatii i wszystkiego, mającego namiastkę uczuć, bogacz. Czy to nie właśnie o to chodzi?
Książka niby opowiada o jednym dniu z życia Marca - o tytułowych urodzinach jego córki. Jednak, gdyby podsumować stosunek akcji rozgrywającej się rzeczywiście w tym dniu do opisu biograficznego życia Marca Timoleona i jego najbliższych, z pewnością trzeba by było sporo zmienić w opisówce z tyłu książki.
Mimo wszystko książka mi się podobała. Kolejna nauczka na przyszłość, by nie sugerować się opiniami innych, tylko kreować własną, bardzo często w zupełności odmienną.