Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Brett Jubinville
1
6,2/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Super Naukoledzy: 2099 Marcin Surma
6,2
Kojarzycie serię komiksów z wydawnictwa Marvel, z liczbą 2099 w tytule?? W Polsce za moich młodych lat ukazał się na pewno "Ghost Rider 2099", w serii Mega Marvel. W którymś zeszycie Spider-Mana pojawiły się chyba również przygody jego odpowiednika z przyszłości, ale ręki nie dam sobie uciąć. Natomiast kompletnie nie znam serialu "Super Naukoledzy" (dzięki Ci ślicznie wujku Google),do którego omawiany komiks nawiązuje. I to chyba było największą moją bolączką podczas czytania, bo nie wiedziałem jak się za bardzo do niego odnieść...
Ada Lovelace jest zarazem podróżniczką w czasie, jak i żoną imperatora całego świata, superkomputera Z3. Zaborczej maszyny, która śledzi każdy jej ruch. Pewnej nocy postanawia zrobić bardzo szaloną rzecz, a z pomocą przychodzi jej tytułowa grupa Super Naukolegów. Wspólnie postanawiają ratować świat...
Pierwsze moje skojarzenie jakie pojawiło się po lekturze, to połączenie wizji świata znanej z "Matrixa", z podróżami w czasie jakie pojawiły się w "Terminatorze". Mamy więc przyszłość opanowaną przez maszyny, z superkomputerem na czele, który sprowadził ludzkość do roli niewolników. Dodatkowo ma on na swoich usługach grupkę typów spod ciemnej gwiazdy, którzy z niczym się nie patyczkują. Po drugiej stronie barykady mamy natomiast kwiat nauki naszej planety, zebrany w grupę (kolejne skojarzenie "Liga Niezwykłych Dżentelmenów") Super Naukoledzy. Tak jak wcześniej wspomniałem, było to moje pierwsze spotkanie z tą drużyną i w sumie mogę stwierdzić, że to całkiem fajna ekipa. Szczególnie zapadł mi w pamięci przystojniak Einstein, który spokojnie mógłby pojawić się w nowej edycji Warsaw Shore.
Jeżeli chodzi o rysunki, to są one mocno kreskówkowe, nawiązujące do serialu. Jest ok, aczkolwiek chyba nigdy nie będę fanem tego typu kreski w komiksie... Natomiast co do liczby 2099, tak naprawdę nie wiem, czy ona ma coś wspólnego z serią Marvela. Jednak zaraz po odpaleniu zeszytu, zaczęła mi taka myśl krążyć po głowie... Ot takie przemyślenia Mariusza.
Podsumowując, historia przede wszystkim dla fanów serialu. Jako samodzielny komiks również się sprawdza, ale jednak chyba sporo smaczków ucieka przy czytaniu. Oczywiście są to tylko moje odczucia. Sięgnijcie zatem i przekonajcie się sami czy mam rację, czy może się mylę.
Dziękuję za uwagę.
Za egzemplarz do opinii dziękuję Wydawnictwu 23.
Super Naukoledzy: 2099 Marcin Surma
6,2
Sama w sobie historia jest zgrabnie pomyślana. Podejmuje temat podróży w czasie i paradoksów zmian przyszłości poprzez zmianę przeszłości. Opowiada z jednej strony o uczuciach, które zmuszają nas do określonych działań, pomimo, ze jesteśmy świadomi ich negatywnych konsekwencji. Mówi o odpowiedzialności za to, co tworzymy, ale tez jest klasyczną, dynamiczną, nakreślona z rozmachem historią o ratowaniu świata.
„Super Naukoledzy: 2099” to naprawdę fajny album komiksowy, który jednak – co ważne – radzi sobie tylko i wyłącznie jako rozwinięcie, uzupełnienie serialu, nie jako twór niezależny. Bez animowanego pierwowzoru będzie co najwyżej fajnie narysowaną, ale mocno niezrozumiałą opowiastką.