Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Håkon Øvreås
6,6/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Brune Øyvind Torseter
6,8
Są takie książki, które podobają się od razu, jeszcze bez czytania. Często dzieje się tak za sprawą okładki. Ja po prostu lubię takie połączenie kolorów: niebieskiego z brązem. Od razu przypadło mi to połączenie do gustu. Sama okładka zapowiada też treść książki: widzimy na niej przecież bohatera w pelerynie. Od razu kojarzy się z klasyką tematu: Spidermenem czy Batmanem. Właśnie tych panów od razu łączę nie tyle z pelerynami co z odwagą i supermocami. Jednak zanim Rune (nie, nie pomyliłam się w pisowni imienia) zostanie takim superbohaterem, umiera dziadek chłopca. Brune jest z tego powodu ogromnie przykro. W dodatku zaczyna mu dokuczać dwójka miejscowych rozrabiaków. Te wydarzenia zbiegają się z obejrzeniem filmu o superbohaterze – Ray X i z otrzymaniem od ciotki pojemnika z brązową farbą. W jego głowie świta pewien pomysł. A więc: brązowa farba, brązowe spodnie, zmiana imienia z Rune na Brune (brun to po norwesku brązowy),jasnobrązowy koc na pelerynę, nawet pas superbohatera, maska bandyty na oczy. Tak rodzi się kolejny osiedlowy superbohater – tytułowy Brune. To on, do zadań specjalnych.
Jaką misję będzie miał Brune do wykonania, czy mu się uda zrealizować sprytny plan, jak będą wyglądały jego relacje z urwisami iw końcu jak chłopiec w końcu oswoi temat śmierci bliskiej osoby?
Brune to bardzo pozytywna lektura o codzienności dorastającego chłopca, który stara się na własną rękę radzić z problemami. Ma oczywiście rodziców gotowych mu pomóc. Pytają go co jakiś czas, czy coś złego się nie dzieje, czy mają mu w jakiś sposób pomóc. Jednak to wsparcie ze strony nieżyjącego dziadka daje chłopcu siłę i motywację do działania. To pomaga Brune pożegnać się i odnaleźć spokój po stracie bliskiej osoby. To dzięki dziadkowi, jego słowom Brune odnajduje się w świecie, gdzie tak czasem trudno o tolerancję i wyrozumiałość. Ważna książka o przyjaźni i miłości, szacunku i tolerancji wobec innych. Ważna nauka dla dzieci: można być superbohaterem bez supersiły, supermocy i super efektów specjalnych.
W książce znajdziecie rewelacyjne ilustracje: rozedrgana czarna kreska, przełamana tu i ówdzie kolorami.
Brune Øyvind Torseter
6,8
Piękna ta okładka. Tak bardzo zachęca do lektury, że nie sposób się jej oprzeć.
Brune to pseudonim chłopca o imieniu Rune. Mierzy się on właśnie ze stratą dziadka. Rodzice, pochłonięci przygotowaniami do pogrzebu, nie mają wystarczającej ilości czasu dla chłopca. Poza tym pogrążeni w rozpaczy i smutku nie do końca widzą rozterki syna.
A tych się trochę nazbierało. Poza śmiercią dziadka musi on poradzić sobie z lokalnymi chuliganami, którzy systematycznie niszczą drewniany domek, który próbuje stworzyć Rune ze swoimi przyjaciółmi: Altem i Ase.
Nie godząc się na niesprawiedliwość chłopiec staje się w nocy superbohaterem, który szuka zemsty na łobuzach. Z czasem do jego sabotażowych działań dołączają przyjaciele, a okoliczni mieszkańcy zaczynają podejrzewać, że pod maskami mścicielu kryją się dzieci.
Szczególnie mocno interesuje się nimi pastor, którego syn jest jednym z chuliganów.
Rune jako Brune ma też kontakt z dziadkiem. Spędzając czas rozmawiając i wspominając. Spotkania z dziadkiem są dla chłopca ukojeniem, rozmowy zaś łagodnym przejściem żałoby, w której rodzice jakoś się nie odnajdują.
Ta opowieść, pełna uroku, ciepła, delikatności pokazuje trudne emocje, samotność, ale też przyjaźń i nadzieję.