Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tom Fowler
Znany jako: Tom Fowler
2
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
102 przeczytało książki autora
79 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Księgi magii, tom 1: Dobór składu
Cykl: Księgi Magii (tom 1)
6,5 z 28 ocen
67 czytelników 5 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Księgi magii, tom 1: Dobór składu Kat Howard
6,5
Nigdy nie czytałem jeszcze nic z uniwersum Sandmana, ale zainteresowało mnie wykorzystanie świata stworzonego przez Neila Gaimana, którego twórczość wciąż jest dla mnie niewiadomą.
Tim Hunter to nastolatek, któremu zgodnie z tajemniczą przepowiednią przeznaczone jest być najpotężniejszym magiem na świecie. Problem w tym, że na chwilę obecną chłopak nie potrafi z niej korzystać.
Dręczony przez koszmary nie może spać, co odbija się niekorzystnie na jego życiu szkolnym, którego nie ułatwia również problem z nawiązywaniem kontaktów z innymi.
Wydaje się, że jedynymi sprzymierzeńcami Tima jest Hettia, bezdomna, która stale poszukuje nowych "skarbów" oraz Doktor Rose, nauczycielka Tima, która stara się go ochronić przed złym wpływem Zimnego Płomienia.
Pierwszy tom nie zdradza wiele, ale jestem ciekawy co będzie dalej. Tim mimo swojej niezdarności jest postacią, którą da się lubić. Wiele wątków wciąż jest nierozwiązanych, a po lekturze mam chyba jeszcze więcej pytań niż miałem na początku. Pojawia się kilka ciekawych postaci i inny, bardzo ciekawy świat.
Sama okładka i sowa, która pojawia się w historii przypomina innego bardzo znanego czarodzieja, jednak te historie nie mają ze sobą nic wspólnego.
Podobała mi się warstwa graficzna - łączące się ze sobą kadry, całostronicowe ilustracje i ciekawa kreska, która dodaje całej historii klimatu.
Polecam sięgnąć po ten komiks fanom magii, świetnie sprawdzi się również dla starszej młodzieży. Ja zdecydowanie chętnie sięgnę po dalsze przygody Tima.
Sandman Uniwersum Nalo Hopkinson
6,2
Dla wielu komiksiarzy „Sandman” jest dziełem kompletnym i kultowym, do którego co jakiś czas wracają, i który potrafią stawiać na prywatnych ołtarzykach. Sam nie przeczytałem jeszcze całego cyklu Gaimana, ale faktycznie widzę w nim wiele – jest to dzieło wielowymiarowe, oniryczne (jakżeby inaczej) i naprawdę wciągające. Nie wiem jeszcze jak się ta opowieść kończy, ale do tego zakończenia z pewnością niebawem dotrę. Tymczasem jednak na półkach księgarń pojawiły się komiksy będące kontynuacją i dalszą eksploracją wymyślonego przez angielskiego autora świata. Sprawdźmy jak prezentuje się tom będący wprowadzeniem do czterech nowych cykli.
Sen z Nieskończonych opuścił swoją krainę. W Śnieniu pojawia się szczelina, która z każdym dniem robi się coraz większa. Mieszkańcy tej nietypowej lokacji nie wiedzą co się dzieje i choć nie mają zbyt wielu pomysłów na to jak postąpić w obliczu problemów, postanawiają działać. Jeden z kruków zostaje wysłany na poszukiwania Władcy Snów, a my jesteśmy świadkami jego podróży przez różne królestwa i kolejne dziwne lokacje. Od powodzenia jego misji mogą zależeć dalsze losy Śnienia.
Nie ma lepszego momentu na rozpoczęcie nowej serii niż trzydziestolecie oryginalnego wydania. Ponowne wchodzenie do tej samej rzeki bywa jednak zgubne, choć skoro nad projektem czuwa (jako swego rodzaju dobry duch) sam Gaiman, zastrzeżeń zbyt wielu być nie powinno. Ale to teoria, kwestia czy praktyka idzie z nią pod rękę. Wydaje mi się, że na dwoje babka wróżyła. „Sandman Uniwersum” jest bowiem komiksem dość specyficznym, który z pewnością nie trafi do każdego fana historii obrazkowych.
Na pewno nie jest to tytuł dla tych czytelników, którzy w ogóle nie znają „Sandmana”. Dobrze jest wiedzieć na co się człowiek pisze – a tutaj mamy dużo dziwnych motywów, sporo oniryzmu i szczyptę magii. Jest to połączenie raczej rzadko stosowane obecnie w komiksowym mainstreamie i jeśli ktoś nie przepada za takim stylem, może się podczas lektury (nawet mimo faktu, że ta jest bardzo krótka) nieco zmęczyć. Jeśli jednak jesteśmy zaznajomieni z konwencją, powinno już być nieco lepiej.
Nie ma co ukrywać – całość jest na dobrą sprawę zaledwie zajawką, reklamówką mającą zachęcić czytelnika do sięgnięcia po rozpoczynające się serie z tego znanego uniwersum. I jest to w pewnym stopniu rozczarowujące, bo treści aż tak wiele tu jednak nie ma. Schemat, w którym poszukujący pana kruk odwiedza różne zakątki świata sprawia wrażenie nieco chaotycznego, a jako że całość zamknięta jest w niecałych pięćdziesięciu stronach, to opisywana podróż musi być skrótowa, co z kolei sprawia, że pewne wątki są zwyczajnie zbyt wcześnie urwane. Jasne, znajdą one zapewne rozwinięcie we wspomnianych czterech seriach, ale tutaj nie angażują tak, jak powinny, by komiks stał się czyś więcej, aniżeli ciekawostką.
Według stopki redakcyjnej nad albumem pracowało pięcioro rysowników. Podejrzewam, że wyglądało to w ten sposób, że każdy z nich zilustrował jedną z wędrówek kruka, jednak kto jest odpowiedzialny za jaki segment niestety nie wiadomo, gdyż nie ma tu bardziej szczegółowej rozpiski kto rysował dane strony. Patrząc jednak całościowo – poziom warstwy plastycznej w tym albumie stoi na wysokim poziomie i jest dobrym prognostykiem dla tytułów rozwijających całą inicjatywę.
Czy „Sandman Uniwersum” jest zatem komiksem, który warto poznać? Ciężko powiedzieć. Jakkolwiek samo w sobie nie jest to dzieło w jakimś oszałamiającym stopniu udane, to jednak komiks stanowi wprowadzanie do kolejnych serii rozgrywających się w tym świecie, w związku czym podejrzewam, że może się za jakiś czas okazać kluczowy, albo przedstawiono w nim jedną czy dwie sceny, które będą miały jakiś wpływ na przyszłe wydarzenia. Powiem więc tak – jeśli zamierzacie zostać przy około-sadmanowych tytułach na dłużej, warto go poznać. W innym przypadku – możecie spokojnie odpuścić.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2020/02/sandman-uniwersum-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Arena Horror - http://arenahorror.pl/ARENA_HORROR/komiksy/sandman_uniwersum.HTML