To raczej nowelka niż poważna książka. Niemniej jest to cenny zapis tamtych dni i nocy, którymi żyła cała Polska, a z nami reszta świata. Zapis bardzo ludzki, nienasycony przesadnym patosem czy religijnymi uniesieniami. Zapis przeżyć typowego młodego człowieka, ktoremu przyszło zmierzyć się z nową sytuacją. Z odejściem, kogoś, kto był zawsze. Nawet jeśli daleko i jeśli nieco obcy.
Wow, jaki syf! Gdyby nie fakt, że pozycja kosztowała mnie całe 4 zło w sieci z tanimi książkami, to bym się wkurzył. Pisanina Czersa wystarczająco wkurzająca jest (była?) na fejsie (jak miałem, to go śledziłem, bo lajkował sensowne rzeczy),ale gdy połączył to z "przenikliwością" publicystyki średniego sortu z Gazety Wyborczej, ryzykownym tematem oraz z pięknymi linijkami o pchaniu "jakby siłą inercji od imprezy do imprezy", poskutkowało to małym gniotem. Nie warto :/