Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Olivier Legrand
8
7,0/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 13.03.1968
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
57 przeczytało książki autora
60 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Czwórka z Baker Street. Treser kanarków. Tom 9
Jean-Blaise Djian, Olivier Legrand
7,2 z 15 ocen
23 czytelników 3 opinie
2022
Czwórka z Baker Street. Sfora z Limehouse. Tom 8
Jean-Blaise Djian, Olivier Legrand
7,2 z 18 ocen
28 czytelników 4 opinie
2021
Czwórka z Baker Street. Tom 5. Dziedzictwo Moriarty'ego
Jean-Blaise Djian, Olivier Legrand
6,9 z 20 ocen
31 czytelników 3 opinie
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Czwórka z Baker Street. Tom 3. Słowik ze Stepney Jean-Blaise Djian
7,0
Z każdym kolejnym tomem ta seria podoba mi się coraz bardziej i bardziej. Z jednej strony oddaje ducha książek Artura Conan Doyle'a, z drugiej ma klimat rasowego kryminału zmieszanego z powieścią przygodową, a po trzecie nie patyczkuje się z czytelnikiem i przedstawia realia Anglii z końca XIX wieku. W tym albumie dotyka sprawy wymuszeń, szpitala psychiatrycznego oraz jak elity traktują swoich krnąbrnych, młodych spadkobierców. Innymi słowy, Czwórka z Baker Street po raz kolejny pomaga ludziom w potrzebie tłumacząc im, że świat jest okrutniejszy niż się wydaje.
Tematem przewodnim jest sprawa wymuszeń w postaci "płacenia za ochronę" na ulicach East End'u. Kto nie płaci, ten traci lokal w tragicznym "wypadku". Proceder znany od wieków i po dziś dzień mający się nad wyraz dobrze. Policja umywa ręce bo wszystko odbywa się legalnie, nikt nie zgłasza skarg, a korupcja robi swoje. Nasi bohaterowie wplątują się w jedną z takich sytuacji i to z ramienia samego Sherlocka Holmesa, a za wszystkim stoi zwykły przypadek. Otóż Trzech nicponi i ich kot ma obserwować pewnego młodzieńca z sfer wyższych, który spędza sporo wieczorów w pewnym przybytku na East End. Okazuje się, że młodzieniec, dziedzic rodzinnej fortuny, zakochał się w występującej tam piosenkarce, będącej córką ubogiego właściciela przybytku. Wszystko komplikuje si w momencie gdy niejaki Krwawy Percy, będący na usługach pana Sykesa, odpowiedzialnego za udzielanie "ochrony", postanawia pozbyć się zadłużonego lokalu podpalając go.
W tym momencie spray zaczynają przybierać nieoczekiwany obrót, gdyż wszyscy główni bohaterowie tego dramatu znajdują się w podpalonym przybytku lub jego okolicy. Z biegiem fabuły wychodzą na jaw też dwie inne rzeczy, czyli chciwość Krwawego Percy'ego oraz surowe reguły, którymi rządzą się elity Londynu. Nie ma bowiem w nich miejsca na prawdziwą miłość, szczodrość czy zaufanie, a szacunek buduje się strachem i pieniędzmi. Kto jest biedny ma się z tym pogodzić i pracować na portfel bogatych albo zdechnąć pod ich butem. A jeśli jakiś młodzieniec wyłamuje się z tego schematu, to musi liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami.
Tak, ten album, jak i zresztą cała seria, trzyma wysoki poziom. Czytało mi się go bardzo dobrze i nie mogę się doczekać zagłębienia w następny tom. Już w tym miesiącu ma on swoją premierę, a zważywszy na finalna stronę tego albumu, w następnym może się bardzo dużo wydarzyć. Szczególnie, że na arenie pojawiła się postać, na którą bardzo długo czekałem.
Czwórka z Baker Street. Tom 4. Sieroty z Londynu Jean-Blaise Djian
7,1
Sherlock Holmes nie żyje, zaś jego Partyzanci z East Endu nie wiedzą co począć dalej i każde rusza w swoją stronę. Właśnie tak zaczyna się czwarty tom Czwórki z Baker Street, będący niejako kontynuacją wydarzeń z poprzedniego albumu. Zatem mamy powrót Krwawego Percy'ego, jego młodocianych pomagierów z East Endu oraz dawne grzechy naszych głównych bohaterów. Czy to jednak naprawdę koniec sprytnego zespołu, który pomógł w niejednej sprawie słynnemu detektywowi z Londynu oraz jego przyjacielowi doktorowi Watsonowi? Jak łatwo się domyślić, nie, ale sprawa opisana w tym albumie jest o wiele bardziej zawiła.
Doktor Watson wraca z Szwajcarii do Londynu, który już od kilku dni huczy od plotek. Walka Holmesa z tajemniczym przeciwnikiem, zakończyła się upadkiem obu do wodospadu, ale żadnych ciał nie odnaleziono. Jednak Czwórka z Baker Street jest przekonana, poza Billym Fletcherem, że ich mentor nie żyje, zaś doktor Watson nie ma żadnego moralnego obowiązku brać ich pod swoje skrzydła. Dochodzi do kłótni i każdy z załogi rusza w swoją stronę z gorącą głową oraz bez grosza w kieszeni, gdyż zarobione na śledztwach pieniądze nigdy się specjalnie ich nie trzymały. Ekipa nie wie jednak, że doktor Watson chce otoczyć ich opieką, szczególnie że Krwawy Percy uciekł z wiezienia i łaknie zemsty.
Fabularnie znów otrzymujemy bardzo ważny obraz Londynu przełomu XIX i XX wieku, gdzie rządziło bezprawie. Choć jak się nad tym dłużej zastanowić, nadal mamy dzielnice, które pożerają żebraków, pijaków i złodziei, wysysając z nich resztki człowieczeństwa nim osiągną pełnoletność. W tamtym czasie wyglądało to jednak o wiele gorzej, o czym każdy z czwórki z Baker Street przekonał się na własnej skórze. Poprawczak dla osieroconych dziewczynek, które wykorzystywano jako przymusową, tanią siłę roboczą, prześladowania Irlandczyków zmuszonych do kradzieży lub żebrania, czy bezdomne zwierzęta nie mające gdzie się podziać i zdychające z głodu w zabłoconym rynsztoku. Czy te obrazy naprawdę zniknęły z dużych miast? Nie mam tutaj na myśli tylko Londynu, bowiem w każdym większym mieście na świecie znajdziemy slumsy i dzielnice biedoty, a w wielu krajach dzieci są wykorzystywane jako siła robocza.
Co do samego wątku z Krwawym Percy'em to jest on naprawdę ciekawie skonstruowany, choć nie powiem, aby mnie osobiście szczególnie zaskoczył. Nie spodziewałem się jednak jednego ze zwrotów akcji, który bardzo mnie uradował. W jego rezultacie finalne starcie z eleganckim mordercą jest naprawdę upiorne i mocno działa na wyobraźnię. Właśnie za takie zagrywki uwielbiam tą serię i mam nadzieję, że dalej będzie tak rozwijana. Bo jak wiemy z książek Artura Conan Doyle'a, Sherlock Holmes nie opuścił tak szybko tego świata :)