Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David Rubin
7
7,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
138 przeczytało książki autora
54 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ether Vol 2: Copper Golems
Matt Kindt, David Rubin
Cykl: Ether (tom 2)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2019
Sherlock Frankenstein i Legion Zła
Jeff Lemire, David Rubin
6,6 z 47 ocen
63 czytelników 8 opinii
2018
Czarny Młot - Tom 2 - Wydarzenie
Cykl: Czarny Młot (tom 2)
7,6 z 99 ocen
139 czytelników 21 opinii
2018
Ether, Vol. 1: Death of the Last Golden Blaze
Matt Kindt, David Rubin
Cykl: Ether (tom 1)
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarny Młot - Tom 2 - Wydarzenie Jeff Lemire
7,6
7/10 – BARDZO DOBRY
Scenariusz – 7/10
Jeff Lemire kontynuuje wątki zawarte w pierwszym tomie, naprzemiennie przedstawiając wydarzenia mające miejsce na farmie z retrospekcjami przybliżającymi historie poszczególnych bohaterów. Intryga nie stoi w miejscu dzięki pojawieniu się Lucy – córki tragicznie zmarłego Czarnego Młota, oraz jednemu całkiem zaskakującemu zwrotowi akcji. Niniejszy tom udziela już pierwszych dość niejasnych odpowiedzi, ale generuje również kolejne pytania. Póki co najważniejsze wątki dopiero czekają na swoje rozwiązania. Bohaterowie przeżywają osobiste dramaty, których podłoże dotyka głównie spraw sercowych oraz motywu poszukiwania własnej tożsamości. Niektóre zastosowane przez Lemire’a rozwiązania są dość śmiałe, a nawet nieco absurdalne (romans Gail),inne zdecydowanie bardziej autentyczne. Scenarzysta nieźle odnajduje się również w stylistyce kiczu (geneza Talky Walky),cały czas pełnymi garściami zapożyczając z dorobku mainstreamowych produkcji superbohaterskich. W całym tym gatunkowym melanżu najważniejsze jest to, że wszystko spina się w sensowną całość, oferując naprawdę ciekawe czytadło.
Ilustracje – 5/10
Głównym rysownikiem serii jest niezmiennie Dean Ormston, który tym razem oddaje jeden epizod (genezę Talky Walky) w ręce David Rubína. Styl obu panów podobny, chociaż gościnny ilustrator posługuje się nieco bardziej kreskówkową estetyką. Szału nie ma, ale obyło się też bez rozczarowań.
Wydanie i dodatki – 6/10
W bonusach obszerny szkicownik z planszami rysowanymi przez Ormstona i Rubína, opisany notatkami redaktora kolekcji Daniela Chabona.
Podsumowanie
„Czarny młot” to bardzo udany pastisz komiksu superbohaterskiego, wzbogacony o intrygującą fabułę oraz ciekawe przemyślenia na temat ludzkiej natury. „Wydarzenie” podtrzymuje dobre wrażenie, jakie wywołał pierwszy tom serii, a dzięki intrygującemu cliffhangerowi na koniec, zachęca do sięgnięcia po kolejne części. Polecam.
***
ZAWARTOŚĆ
Black Hammer #7-11, 13 (styczeń – lipiec 2017, wrzesień 2017)
SCENARIUSZ
Jeff Lemire
ILUSTRACJE
Szkic: Dean Ormston, David Rubín
Tusz: Dean Ormston, David Rubín
Kolor: Dave Stewart, David Rubín
DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
Szkicownik z notatkami Daniela Chabona.
WYDANIE
Wydawca: Egmont
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Cykl: -
Seria: Czarny młot
Data wydania: 24 styczeń 2018
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 176
Okładka: Miękka
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328119727
Cena okładkowa: 49,99 zł
Ogień David Rubin
7,5
Wątki katastroficzne w dziejach myśli ludzkiej są obecne od bardzo dawna. Wystarczy wspomnieć w tym miejscu babiloński mit potopu czy elementy zoroastranizmu (religii irańskiej, jednej z najstarszych zorganizowanych form kultu),ukazujące akty zagłady świata. Globalne pogromy mają swoje miejsce w wielu koncepcjach filozoficznych, w tym na przykład u Heraklita, Platona, Św. Augustyna czy Jeana Bodina. Aktualnie katastrofa ludzkości jest jednym z najczęściej pojawiających się tematów w dziełach sztuki. Nagromadzony potencjał broni masowej, destrukcyjny wpływ człowieka na środowisko czy wreszcie pojawienie się supersiły uosobionej w fantastycznych postaciach – bogactwo i wielowymiarowość refleksji o zagładzie każe wyszukiwać w tym morzu wizji takich przedstawień, które oferują odbiorcy coś więcej niż tylko zabawę w straszenie.
David Rubin, twórca w Polsce praktycznie nieznany, stworzył komiks, który swoim rozmachem i symbolicznymi scenami może przywoływać w pamięci „Melancholię” Larsa von Triera, „Drzewo życia” Terence Mallicka, „Proces” Franza Kafki czy „Ofiarowanie” Andrieja Tarkowskiego. W jego projekcie źródłem katastrofy jest zbliżająca się do Ziemi asteroida. Zderzenie obu ciał spowoduje śmierć na niespotykaną do tej pory skalę. Ludzkość nie zamierza jednak czekać z założonymi rękoma. Opracowano dwa plany. Pierwszy zakłada rozbicie asteroidy na mniejsze kawałki przez astrostatek „Ikar”. Drugi zasiedlenie księżyca, w czym pomóc ma projekt budowy kolonii dla ocalałych. Do tego działania został oddelegowany Alexander Yorba – genialny architekt, dla którego „Nowa Nadzieja” ma być najważniejszym osiągnięciem w karierze.
W tym miejscu twórca mógłby przedstawić szczegółowy plan kreacji nowego porządku. Wyjaśnić rozwiązania techniczne, zagłębić się w planowany kształt struktur społeczeństwa znajdującego się daleko od ‘domu’, opisać jak uda się przetransportować tysiące mieszkańców Ziemi na księżyc. Zamiast tego David Rubin skupia się na człowieku, konkretnie na Yorbie. Na przykładzie tej jednostki, ukazuje źródła kryzysu ludzkości, z którego wyrasta katastrofizm. Bohater „Ognia” jest narkomanem, egoistą i narcyzem, który całe życie marzył o ratowaniu świata. Teraz, gdy ma do tego najlepszą okazję, w atmosferze poczucia wstrząsu spowodowanego okolicznościami, dokonuje wyboru dalszego biegu dziejów w kierunku innym, niż wskazywałyby na to jego dotychczasowe dokonania. Wiąże się z tym dwoistość oczekiwań rezultatów sytuacji kryzysowych.
Z jednej strony kryzysy pozwala na optymizm i nadzieję na lepszą przyszłość. Budowa „Nowej Nadziei” to szansa na uratowanie nie tylko najbliższej rodziny, ale także wielu innych obywateli. Z drugiej strony sytuacja kryzysowa wzmaga poczucie zagrożenia, niepewności, wiąże się z realnym niebezpieczeństwem. Gdy Alexander Yorba dowiaduje się, że w wyniku choroby pozostało mu kilka miesięcy życia, gdy opuszcza go żona i zostaje sam na świecie, z jego indywidualnego kryzysu rodzi się akt zagłady. Nie jest on tu rozumiany wyłącznie jako śmierć, ale jako bezcelowe trwanie w miejscu pozbawionym wszelkich norm. Bohater podróżując po świecie odwiedza między innymi dzielnice Amsterdamu, w których ludzie przebrani za superbohaterów oddają się nieokiełznanej rozpuście na ulicach. Pesymizm pojawia się też w wielu innych momentach. W tle jednego z kadrów widzimy „Wieżę Babel” Bruegla, wodolot nosi nazwę Charon, a po ulicach biegają wygłodniałe i zdolne do wszystkiego psy.
„Ogień” jest w gruncie rzeczy przykładem dzieła poruszającego temat katastrofizmu egzystencjalnego. Ukazuje mroczne konsekwencje atomizacji społeczeństwa ludzkiego oraz prymatu bezdusznych i bezwzględnych wartości materialnych nad moralnymi racjami jednostkowymi[1]. Z drugiej strony można w nim odnaleźć elementy zagłady totalnej, zbliżone w swojej diagnozie do teorii ekologii. U Rubina źródłem ponurych perspektyw dla dalszego istnienia ludzkości nie jest jednak oddziaływanie człowieka na środowisko, a nadlatujące ciało obce. Dzieło brazylijskiego autora zadaje też całą masę pytań na temat kondycji człowieka, dualizmu społecznego, konsumpcjonizmu i wielu innych. Im bliżej końca tej ponurej wizji tym coraz więcej ognia. Płoną ubrania, domy, całe miasta. Na naszych oczach rodzi się futurystyczne piekło, z którego nie ma już powrotu.
"Ogień" Davida Rubina to piękny hipnotyzujący komiks, balansujący na granicy kilku gatunków, w którym pod eksplozją barw i wizją globalnej katastrofy, kryje się dojmująca refleksja o współczesnym świecie. Brawurowe dzieło, które szturmem wbija się na półkę z ponadczasowymi opowieściami o zagładzie.
Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2024/01/recenzja-ogien-david-rubin.html