Zaya

Okładka książki Zaya Jia Wei Huang, Jean David Morvan
Okładka książki Zaya
Jia Wei HuangJean David Morvan Wydawnictwo: Studio Lain komiksy
212 str. 3 godz. 32 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Zaya
Wydawnictwo:
Studio Lain
Data wydania:
2020-04-22
Data 1. wyd. pol.:
2020-04-22
Liczba stron:
212
Czas czytania
3 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395347788
Tłumacz:
Jacek Bartecki, Przemysław Bartecki
Tagi:
komiks cyberpunk
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Navis Philippe Buchet, Jean David Morvan, José Luis Munuera
Ocena 0,0
Navis Philippe Buchet, Je...
Okładka książki Armada. Tom 4 Philippe Buchet, Jean David Morvan
Ocena 7,2
Armada. Tom 4 Philippe Buchet, Je...
Okładka książki Książęta Demony. Malagate, zwany Potworem. Tom 2 Jean David Morvan, Paolo Traisci
Ocena 5,8
Książęta Demon... Jean David Morvan, ...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Top 10. Smax i inne opowieści Zander Cannon, Paul Di Filippo, Gene Ha, Alan Moore
Ocena 7,0
Top 10. Smax i... Zander Cannon, Paul...
Okładka książki Dziki Zachód - 2 - Dziki Bill Thierry Gloris, Jacques Lamontagne
Ocena 7,1
Dziki Zachód -... Thierry Gloris, Jac...
Okładka książki Nadchodzą mroczne czasy Cullen Bunn, Tyler Crook
Ocena 7,3
Nadchodzą mroc... Cullen Bunn, Tyler ...
Okładka książki Żywa stal Enrique Alcatena, Eduardo Mazzitelli
Ocena 6,5
Żywa stal Enrique Alcatena, E...
Okładka książki Droga miecza. Tom 1: Popioły dzieciństwa Mikaël Bourgouin, Thomas Day, Federico Ferniani, Mathieu Mariolle
Ocena 7,4
Droga miecza. ... Mikaël Bourgouin, T...

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
67
26

Na półkach: ,

Eksploruję sobie cyberpunkowe oblicze Studia Laine. Po Yiu czas więc na Zayę. Porównanie narzuca się samo, w jednym i drugim tytule pierwsze skrzypce grają kobiety, jedna i druga biegła w morderczym rzemiośle odbierania życia. Zarówno Yiu, jak i Zaya starają się ocalić i odzyskać rodzinę.

W Zayi za stronę wizualną odpowiada Tajwańczyk Jia Wei Huang. Przy Guenecie i Renéaume twórczość tajwańskiego rysownika manhua wypada blado, trudno mieć o to pretensje, Francuzi poprzeczkę zawiesili bardzo wysoko.

Skoro jest cyberpunk, to musi być i miasto. Planeta Anapafe-6 i wielkie, tętniące życiem megalopolis, o dziwo nie brakuje w nim zieleni, zbiorników i cieków wodnych, nawet drzewa rosną. Nie czuć ciężkiej cyberpunkowej atmosfery. Zasada 3M - miasto, masa, maszyna, odpuszcza i daje trochę przestrzeni. Może nawet powietrze którym oddychają bohaterowie jest czyste?

Zaya z córkami zamieszkuje wiktoriańską rezydencję, pasującą bardziej do opowiadań ghost-stories, niż futurystycznej wizji przyszłości. Warstwa graficzna budzi mieszane uczucia. Przy panoramicznych ujęciach Anapafe-6 można odnieść wrażenie obcowania z olbrzymim współczesnym miastem. Utrzymana w pastelowej, zgaszonej kolorystyce plątanina ulic, wieżowców i innych elementów architektonicznych nie zrobiła na mnie wrażenia, mimo że sceneria jest mocno zróżnicowana. Z przytoczonym wyżej opisem zderza się np. taka oto sielska scenka - zacumowane łódki kołyszą się na wodzie, w tle kamienice i wieża z zegarem. Czy to Wenecja? Nie, to cyberpunk! Album otwiera z kolei pałac, w którym organizowany jest artystyczny wernisaż. Kolejne kadry zdobią utrzymane w jasnej tonacji schodki, kolumienki i krużganki. Czy to klasycyzm? Nie, to cyberpunk! Innym razem po upojnie spędzonej nocy, Zaya budzi się w urządzonych z barokowym przepychem wnętrzach hotelowych. Kolejnym rozczarowaniem są poruszające się ulicami miasta pojazdy - zwyczajne czterokołowce. Zaya natomiast prowadzi unoszący się w powietrzu wehikuł wyglądający jak limuzyna z lat 40-tych XX wieku, wyposażona w olbrzymi, być może odrzutowy silnik i dysze wydechowe. Statek którym bohaterka podróżuje w przestrzeni kosmicznej przypomina z kolei latający kuter rybacki z dziwacznie wydłużonym dziobem i jakimś złomem podczepionym do kadłuba.

Akcja komiksu przenosi się także na Ziemię, charakterystyka prezentowanej scenografii nie ulega jednak zbytniej zmianie.

Taki to cyberpunk, zalatujący chwilami steampunkiem, miejscami groteskowy, dziwny, trochę śmieszny i trochę zwyczajny. Wybrane sceny wypadają świetnie, inne niekoniecznie. Autorzy z całą pewnością porzucili retrofuturystyczną, być może nieco już przebrzmiałą wizję cyberpunku, znaną choćby z Blade Runnera, Ghost in the Shell, czy wspomnianej Yiu. Mnie nie przekonali. Zdecydowanie nie tego oczekuję i nie tego szukam w tym podgatunku science-fiction.

Dobrze natomiast wyszły Huangowi postacie oraz technologiczne akcesoria. Zaya i jej siostra Carmen podobają mi się znacznie bardziej niż Yiu. Bohaterów drugiego planu też ogląda się przyjemniej niż tych stworzonych przez Guene i Renéaume. Naszpikowane cybernetycznym oprzyrządowaniem wnętrza kosmicznej łódki Zayi prezentują się całkiem satysfakcjonująco, w przeciwieństwie do samej łódki. Musi być jednak jakieś "ale". Kostium bojowy Shigama Cazami, głównego antagonisty jest niedorzeczny. W niektórych ujęciach gubi proporcje, co jeszcze pogłębia dysonans poznawczy. Mam wrażenie że Huang czasami traci orientację w dynamicznych scenach.

Wizualnie Yiu bije Zayę na głowę.

Najmocniejszym punktem Zayi jest fabuła. Motywem nakręcającym historię jest nadprzestrzeń, czy też antyprzestrzeń, a także koncepcja wymiarów/ światów równoległych. Morvan szczególnie się nie wysilił, powierzchownie wyjaśniając istotę "...nierelatywistycznego wymiaru, w którym można modulować czasoprzestrzeń do ludzkich możliwości...". Zaya nie jest więc pierwszą bohaterką science- fiction, która dzięki wsparciu technologicznemu wchodzi w nadprzestrzeń i znika. Jak się później okazuje z poważnymi konsekwencjami.

Akcja Zayi nawet w połowie nie pędzi z taką szybkością jak Yiu. Na jakości zyskują dzięki temu postacie. Przeszłość głównej bohaterki została w miarę dokładnie zarysowana, czytelnik poznaje także jej siostrę i córki. Spokojne tempo pozostawia więcej miejsca na dialogi, szczególnie dobrze wypadają te prowadzone przez naszą bohaterkę ze świadomą sztuczną inteligencją imieniem Sisi. Sisi próbuje np. zrozumieć istotę poczucia humoru i nauczyć się go.

Nie zmienia to faktu że lektura zbyt wiele po sobie nie zostawia. Wspominam ją jako historię przeciętną, trochę nijaką. Poprawne rzemiosło. W skali szkolnej oceniam na 4/6, w skali dziesięciostopniowej 7/10. Czwórka wydaje mi się trochę zbyt wysoką oceną, ale trója byłaby z kolei zbyt krzywdząca, niech więc pozostanie "dobry". Niewykorzystany potencjał. Historia do której się nie wraca.

Eksploruję sobie cyberpunkowe oblicze Studia Laine. Po Yiu czas więc na Zayę. Porównanie narzuca się samo, w jednym i drugim tytule pierwsze skrzypce grają kobiety, jedna i druga biegła w morderczym rzemiośle odbierania życia. Zarówno Yiu, jak i Zaya starają się ocalić i odzyskać rodzinę.

W Zayi za stronę wizualną odpowiada Tajwańczyk Jia Wei Huang. Przy Guenecie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
601

Na półkach:

Pierwszy raz spotykam się z przedstawicielem chińskiej sztuki komiksowej manhua. Nie wiem czy jest to sztandarowy przykład tej sztuki - na razie jedyny jak znam. Nie sposób nie doszukiwać się podobieństw i relacji z japońską sztuką mangi. Chociaż szkic postaci, ujęcie otoczenia czy dynamiki ruchu jest bardzo zbliżony, to style te oddziela wyraźna przepaść kulturowa. Manga jest piewcą amor vacui gdy manhua drzy przed pustką (horror vacui). Kadry są bardzo mocno zabudowane, wypełnione do cna. Czasami to bardzo utrudnia odbiór. Dotyczy to zwłaszcza niewielkich ale bardzo dynamicznych kadrów. Należy też dodać, że to wydanie to integral, wszystkie tomy w jednym. Dzięki temu widać ewolucję artysty. Pierwszy tom jest najbardziej chaotyczny (dot. rysunku),przesycony oraz nierówny w stylu. Postacie wydają się poszarpane, jakby rysowane pod wpływem szału czy innych intensywnych emocji. Nakładające się na siebie wielowymiarowe elementy tworzą horror graficzny. Trzeba mieć sporo samozaparcia by przez to przebrnąć. Sytuacja rysunku poprawia się dopiero z drugim tomem. Kreska nabiera pewności, jest prostsza, kadry mają więcej przestrzeni a ona sama jest lepiej zagospodarowana.Ktoś słusznie zauważył w opiniach, że można doszukać się inspiracji Enki Bilalem. Ale na prawdę delikatnych i widocznych w ujęciach krajobrazu urbanistycznego.

Kolory są bardzo oszczędne. Przełamana czerń (pastelowa?) zanurzona w sepii, czasami jakiś szczególnie wzmocniony akcent.

Od drugiego tomu postacie nabierają bardziej wyrazistego kształtu a twarze są bardziej ludzkie. Jednak najfajniejszą manierą jest ukazywanie bohaterki w takich pozach aby prezentowała jak najwięcej odsłoniętych nóg aż po uda. Dlatego bywają kadry z najbardziej szalonego kąta jaki przyjdzie wam wymyślić :) Mi się to bardzo podobało. Tym bardziej, że istotne kobiety są zawsze piękne.

Fabuła... eeee, no co tu kryć... nie jest jakaś super niezwykła, zwłaszcza jakby wyciąć wszystkie ograne zabiegi w stylu "zabili go i uciekł". No jest po prostu słaba... w sensie jest najsłabszym ogniwem tego komiksu. Po JDM (scenarzyście wspaniałej serii Armada) spodziewałbym się jednak czegoś lepszego.

Reasumując ta orientalna perełaczka jest całkiem dobra jeśli podejść do niej całościowo. To coś innego, innego rodzaju doznanie estetyczne. Jeśli cenisz bardziej ilustracje, ciekawe kadry i posmak nowego niż fabułę - ten komiks trafi w twoje gusta.

Pierwszy raz spotykam się z przedstawicielem chińskiej sztuki komiksowej manhua. Nie wiem czy jest to sztandarowy przykład tej sztuki - na razie jedyny jak znam. Nie sposób nie doszukiwać się podobieństw i relacji z japońską sztuką mangi. Chociaż szkic postaci, ujęcie otoczenia czy dynamiki ruchu jest bardzo zbliżony, to style te oddziela wyraźna przepaść kulturowa. Manga...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1138
167

Na półkach: , ,

https://bazgrolyokulturze.blogspot.com/2021/06/zaya-jean-david-morvan-jia-wei-huang.html
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-zaya/

"Zaya" to wynik współpracy europejskiego scenarzysty z koreańskim rysownikiem. Niestety powstała w ten sposób cyberpunkowa opowieść okazała się sporym rozczarowaniem. Ładna oprawa graficzna nie zrekompensuje chaosu i szablonowej fabuły.

Nieznany sprawca przerażająco skutecznie poluje na agentów Spirali. W końcu dzięki poświęceniu jednego z nich organizacja trafia na pierwszy trop zabójcy. By wyeliminować zagrożenie do służby przywrócona zostaje Zaya, jedna z najskuteczniejszych agentek w historii organizacji. Kobieta przeszła w stan spoczynku po urodzeniu córek i prowadzi spokojne życie, zajmując się sztuką. Czy uda jej się bezpiecznie wrócić do rodziny z tej niebezpiecznej misji?

Tym co przyciągnęło mnie do komiksu była oprawa graficzna. Nawet nie tyle same rysunki co ich kolorystyka. Przytłumione kolory wpadające w sepię prezentują się wyrafinowanie i bardzo elegancko. Szkoda tylko, że nie jest to konsekwentnie realizowane, kadry z środka historii z niebieskim niebem nie współgrają z resztą. Co do samych ilustracji, rysownik ma swoje lepsze i gorsze strony. Dobrze wychodzą mu cyberpunkowe elementy, instalacje, statki, miasta. Momentami koślawo wygląda jednak mimika postaci i anatomia. Na szczęście nie na wszystkich kadrach, ale jakość jest nierówna. Trzeba mieć też na uwadze, że rysunkom Jia Wei Huang bliżej do stylu mangowego niż amerykańskiego. Zwyczajnemu wyjadaczowi komiksów nieprzyzwyczajonemu do azjatyckiej stylistyki mogą wydać się lekko egzotyczne. Co może być i zachętą, jak i przeszkodą.

Niestety najważniejszy element, czyli sposób narracji bardzo mnie zawiódł. Czytelnik zostaje wepchnięty w świat, co do którego nie dostaje żadnych wyjaśnień. Czym właściwie jest Spirala dowiedziałam się z opisu z tyłu komiksu. Nie tak to powinno wyglądać. Przez to, że obserwujemy skrawek historii, a nie cały jej zarys, wydarzenia są chaotyczne, często nie wynikają jedne z drugich. Przy drugim czytaniu łatwiej się rozeznać jednak nadal zabrakło "tego czegoś". Miałam wrażenie, że fabuła płynie, nie zatrzymując się na żadnym elemencie na dłużej. Wiele kwestii pozostaje przez to niewyjaśnionych i nierozwiniętych. W połowie fabuła kieruje się nagle w zupełnie inną stronę porzucając rozpoczęte wątki. Jakby tego było mało otwarte zakończenie pozostawia spory niedosyt.

Tytułowa Zaya jest jedyną postacią którą poznajemy bliżej, jednak jej kreacji brakuje czegoś co sprawiłoby, że zapadłaby na dużej w pamięć. Kobieta, dawniej bezlitosna zabójczyni, po zyskaniu rodziny zmiękła i pragnie jedynie spokojnego życia. Jest zmęczona przemocą, trudno jej znów po takim czasie przybrać maskę skutecznej agentki. Tragiczna sytuacja której doświadcza w czasie akcji komiksu jest jedynym momentem który wywołał u mnie mocniejsze emocje. Świat w jakim się znalazła był jak spełnienie koszmaru.
Jasną stroną komiksu są fragmenty z Sisi, sztuczną inteligencją statku, zhakowaną i wyzwoloną przez Zayę. Przekomarzanki bohaterek są przyjemne w odbiorze, ale jest ich zdecydowanie za mało.

Elementem, do którego nie mam zastrzeżeń jest jakość wydania. Studio Lain połączyło trzy tomy w jeden, zachowując oryginalne okładki jako przekładki między częściami. Twarda oprawa jest trwała, śliskie kartki łatwo się kartkuje, pomimo kilkukrotnego czytania nie zaobserwowałam żadnych zniszczeń. Kolorystyka druku jest intensywna, wybrano też czytelne czcionki.

Najgorsze jest to, że widzę w komiksie niewykorzystany potencjał. Wydawałoby się, że jest zaledwie szkicem tego co moglibyśmy dostać. Jednak trafił do czytelnika w takiej a nie innej wersji, więc ze spokojem możecie go sobie odpuścić. Na rynku jest wiele lepszych tytułów. Myślę, że warto za to śledzić dalszą karierę rysownika, ma szansę w przyszłości prawdziwie zachwycić.

https://bazgrolyokulturze.blogspot.com/2021/06/zaya-jean-david-morvan-jia-wei-huang.html
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-zaya/

"Zaya" to wynik współpracy europejskiego scenarzysty z koreańskim rysownikiem. Niestety powstała w ten sposób cyberpunkowa opowieść okazała się sporym rozczarowaniem. Ładna oprawa graficzna nie zrekompensuje chaosu i szablonowej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2190
2014

Na półkach:

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-zaya/

Nieznany sprawca przerażająco skutecznie poluje na agentów Spirali. W końcu dzięki poświęceniu jednego z nich organizacja trafia na pierwszy trop zabójcy. W celu wyeliminowania zagrożenia do służby zostaje ponownie przywrócona tytułowa Zaya, jedna z najskuteczniejszych agentek w historii organizacji. Kobieta przeszła w stan spoczynku po urodzeniu córek i prowadzi spokojne życie, zajmując się sztuką. Czy uda jej się bezpiecznie wrócić do rodziny z tej niebezpiecznej misji?

Tym, co przyciągnęło mnie do komiksu była oprawa graficzna. Nawet nie tyle same rysunki ile ich kolorystyka. Przytłumione kolory wpadające w sepię prezentują się wyrafinowanie i bardzo elegancko. Szkoda tylko, że nie jest to konsekwentnie realizowane, kadry ze środka historii z niebieskim niebem nie współgrają z resztą. Co do samych ilustracji, rysownik ma swoje lepsze i gorsze momenty. Dobrze wychodzą mu cyberpunkowe elementy, instalacje, statki, miasta. Momentami koślawo wygląda jednak mimika postaci i anatomia. Na szczęście nie na wszystkich kadrach, ale jakość jest nierówna. Trzeba mieć też na uwadze, że rysunkom Jia Wei Huang bliżej do stylu mangowego niż amerykańskiego. Zwyczajnemu miłośnikowi komiksów nieprzyzwyczajonemu do azjatyckiej stylistyki mogą wydać się one lekko egzotyczne. Co może być zarówno zachętą, jak i przeszkodą.

Cała recenzja na stronie.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-zaya/

Nieznany sprawca przerażająco skutecznie poluje na agentów Spirali. W końcu dzięki poświęceniu jednego z nich organizacja trafia na pierwszy trop zabójcy. W celu wyeliminowania zagrożenia do służby zostaje ponownie przywrócona tytułowa Zaya, jedna z najskuteczniejszych agentek w historii organizacji. Kobieta przeszła w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
466
185

Na półkach:

Zaya jest komiksem ciekawuym Graficznie widać tu mangę (postacie),ale trochę stylu Bilala. Rysunki to połączenie S-F i steampunka (widoczne w projektach pojazdów i kombinezonu zabójcy). Moim zdaniem daje to ciekawy graficzny efekt.
Scenariusz jest dobry, może nie ma w nim zaskoczeń ale historię dobrze się czyta i ma ona sens.

Zaya jest komiksem ciekawuym Graficznie widać tu mangę (postacie),ale trochę stylu Bilala. Rysunki to połączenie S-F i steampunka (widoczne w projektach pojazdów i kombinezonu zabójcy). Moim zdaniem daje to ciekawy graficzny efekt.
Scenariusz jest dobry, może nie ma w nim zaskoczeń ale historię dobrze się czyta i ma ona sens.

Pokaż mimo to

avatar
1302
138

Na półkach: , ,

Ilustracje trochę nierówne, najlepiej wyglądają w ukazaniu dynamicznej akcji, ale miejscami (szczególnie w pierwszej części) nieczytelne i postaci po prostu mówią nagłos co robią. Fabularnie jest też nierówno - początek intrygi jest tylko pretekstem i ostatecznie nie wiadomo o co w sumie chodziło z polowaniem na agentów itp.

Ilustracje trochę nierówne, najlepiej wyglądają w ukazaniu dynamicznej akcji, ale miejscami (szczególnie w pierwszej części) nieczytelne i postaci po prostu mówią nagłos co robią. Fabularnie jest też nierówno - początek intrygi jest tylko pretekstem i ostatecznie nie wiadomo o co w sumie chodziło z polowaniem na agentów itp.

Pokaż mimo to

avatar
1052
121

Na półkach:

Jestem w stanie "kupić" historię opowiedziana w tym komiksie, natomiast od strony graficznej to zupełnie nie jest moja bajka.

Jestem w stanie "kupić" historię opowiedziana w tym komiksie, natomiast od strony graficznej to zupełnie nie jest moja bajka.

Pokaż mimo to

avatar
1109
119

Na półkach: , , ,

Mocno przeciętny komiks, utkany z pretekstowych, nie wynikających jedna z drugiej scenek, skutecznie oszpecony przez rysownika (aczkolwiek przyznaję, że pomysły na kadry całkiem niezłe).

Mocno przeciętny komiks, utkany z pretekstowych, nie wynikających jedna z drugiej scenek, skutecznie oszpecony przez rysownika (aczkolwiek przyznaję, że pomysły na kadry całkiem niezłe).

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    24
  • Chcę przeczytać
    9
  • Posiadam
    6
  • 2021
    3
  • Komiksy
    3
  • Komiks
    2
  • Komiksy
    2
  • A: Komiksy
    1
  • Komiksy które posiadam
    1
  • Science Fiction
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zaya


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,3
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Zatracony w innym świecie #1 Hiroshi Noda, Takahiro Wakamatsu
Ocena 10,0
Zatracony w in... Hiroshi Noda, Takah...

Przeczytaj także