Piątego maja Andrzej i Jose wybrali się do miasta. Nie chcieli zostać w Instytucie, bo włoscy lekarze organizowali przyjęcie z okazji zwycię...
Najnowsze artykuły
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant3
- ArtykułyW nazwaniu tkwi siłaArnika0
- ArtykułyLive z Zadie Smith już 30 września — tego nie możesz przegapić. Sprawdź szczegóły!LubimyCzytać1
- ArtykułyCo nowego w wydawniczym świecie? 9 wrześniowych premier na ten tydzieńLubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Sendłak
7
7,6/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura obyczajowa, romans, literatura piękna, muzyka
Urodziła się w Warszawie, tutaj studiowała – malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych i filozofię na Uniwersytecie. Brała udział w wystawach malarstwa, publikowała prozę w pismach literackich min. „Sycyna”, „Fraza”, „Pracownia”, „Wyspa”, „Migotania”, „Twórczość”
7,6/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
33 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Z ogniem. Miłość Grażyny Bacewicz w przededniu wojny
Joanna Sendłak
5,5 z 8 ocen
22 czytelników 2 opinie
2018
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
[Witold Bacewicz:] Ja nie wiem o czym pisać, wszystko mnie pasjonuje, nie tylko empiryzm. Mówię ci, Grażynko, pochodź na wykłady, w dzisiej...
[Witold Bacewicz:] Ja nie wiem o czym pisać, wszystko mnie pasjonuje, nie tylko empiryzm. Mówię ci, Grażynko, pochodź na wykłady, w dzisiejszych czasach nie wystarczy tylko grać, wszystko pędzi do przodu, ale awangarda to sięganie do początków. Znasz Pitagorasa? Czytałaś neoplatoników albo Steinera czy Swedenborga, a może Bergsona? Uwielbiam Swami Vivekanandę i Yogi Ramacharakę, literaturę wedyjską! Właściwie całą antropozofię i jogę. Staram się ćwiczyć umysł.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Z ogniem. Miłość Grażyny Bacewicz w przededniu wojny Joanna Sendłak
5,5
Ta interesująca książka opowiada o życiu Grażyny Bacewicz sprzed wojny, o pięknych i trudnych czasach w których poznała Andrzeja i od razu po tym ich związek wystawiony został na roczną próbę odległości. Powieść pisana przez wnuczkę pani Grażyny zawiera wiele szczegółowych informacji, do tego wzbogacona jest o autentyczne fragmenty listów jakie zakochani do siebie pisywali. Barwnie opisane są postacie drugoplanowe, czytając powieść czuć ciepło domu rodzinnego pani Grażyny. Wnikliwie poznajemy trudy dnia codziennego w osiąganiu celów jakie wyznaczyli sobie zakochani, Grażynka pięknie gra i komponuje mierząc się w swojej pracy z męską codziennością jako wówczas jedyna kobieta w tym zawodzie, w dodatku na jej głowie pozostają sprawy życia codziennego takie jakie znalezienie dla siebie i Andrzeja odpowiedniego mieszkania i przeprowadzka. Andrzej natomiast studiuje medycynę przemieszczając się po całej Europie i obserwuje z niepokojem zachodzące we Włoszech i Niemczech polityczne zmiany, strasznie tęskni za Grażynką i niepokoją go dodatkowo jej zmienne nastroje. Książkę polecam bo jest treściwa, napisana przyjemnym językiem, dobrze się czyta ale przede wszystkim polecam bo warto czytać o wielkich Polakach, zagłębiać się w Polską historię i narodowość i być z niej dumnym.
Bacewicz Joanna Sendłak
6,1
Z tej serii, na razie przeczytałem biografię Kilara, napisaną z miłością . Do biografii Bacewicz mam niestety wiele zastrzeżeń. Początek książki jest kompletnie ahistoryczny, nie wspomina tam się pierwszej wojny swiatowej, Rewolucji 1905. odzyskania niepodległości. Rodzina istnieje sobie apolitycznie. Brat kompozytorki Kiejstut w akapicie w którym akcja dzieje się koło roku 1916 uczył sie w... Gimnazjum im. Pilsudskiego! I tu już zacząłem się poważnie martwić. Autorka również nie wie i nigdy się tym nie interesowała, że stosunki polsko litewskie przed wojną były strasznie skomplikowane i jej przodkowie nieźle musieli się starać by z Vincasem (ojcem) nie stracić kontaku. Sam fakt że on już do Polski nigdy nie przyjechał oznacza (chyba?) że nie mógł. A swoją drogą, jakie były jego losy w czasie wojny? Jak znalazł się brat kompozytorki i sam też kompozytor Vytautas za granicą i jak mu się tam powodziło? Nawet nie dowiemy u kogo studiował fortepian Kiejstut, wiemy tylko że studia (pedagogiczne) ukończył. Bardzo te ograniczanie naszej ciekawości jest denerwujące. Natomiast okres drugiej wojny światowej napisany jest bardo dobrze i bardzo szczegółowo, jakby pochodził z innej książki: jest pisany narracyjnie. Okres powojenny daje nam znów uczucie niedosytu. Nie znamy poglądów kompozytorki na sprawy polityczne, religijne, filozoficzne. Przecież dziś rozumiemy wiele bardziej jak skomplikowane były te ludzkie losy w tych czasach. I tak to właśnie jest jak członek rodziny pisze biografię, taka osoba staje się nolens volens czymś w rodzaju "gatekeeper" i pewne informacji brak i pewnych tematów się nie porusza, ciekawą publikę trzyma się na dystans. Ciekaw jestem na przykład, bardzo przepraszam, ciekawość ludzka nie ma granic, czy Bacewiczówna była członkinią PZPR. Nie da się od tego tematu uciec pisząc o tych czasach. A może udało się jej nie być? Pod koniec książki autorka już nie wie najwyraźniej jak pisać, nie ma na to koncepcji, pisze tylko sucho co skomponowała Grażyna i dokąd pojechała. Cieszyłem się na listę utworów na końcu (niektóre utwory dyskutowane w książce zainteresowały mnie) a na końcu otrzymałem listę WYBRANYCH utworów co mnie naprawdę totalnie rozczarowało. Co za pomysł! Czy mam kartkować wszystko od początku by znaleźć te utwory które mnie zaintereresowały? Poza tym, PWM, autorzy i korektorzy muszą zdać sobie sprawę że biografię czyta się często by nie tylko dowiedzieć się o danej osobie ale i o czasach w których żyła. Czyta się często sprawdzając wszystko w internecie. Np, osoba pod nazwiskiem Radża Kriszna nigdy nie istniała, a znalazła się i w tekście i w indeksie. Firma taka jak PWM, nasza dumna narodowa firma wydawnicza nie powinna publikować z takimi błędami. Chodziło o Sarvepalli Radhakrishnan, prezydenta Indii, osobę raczej nietuzinkową. Przecież prezydentów jednal staramy się napisać poprawnie, inaczej wylądowalibyśmy z Karterem i Ajsenhauerem. To nie takie trudne by tą osobę poprawnie zidentyfikować. Udało mi się w dwie miniuty. Podobna sytuacja jest z pianistą Jerzym Sulikowskim, który wystąpił z Bacewiczówną na Majorce. Nie mogłem zrozumieć jak Jerzy Sulikowski, który urodził się w 1938 roku zdołał wystąpić na Majorce przed datą swego urodzenia. Okazuje się że istniał jego imiennik, ale naprawdę nic o nim nie wiemy. I tu potrzebna korekta, wyjaśnienie, daty życia etc. A nie ma. Gdy Bacewiczówna została profesorem w Warszawie miała trzech studentów, Bułgara (nazwisko podane) i dwóch beznazwiskowych Polaków. Co to za dziwna metoda pisania, która może doprowadzić czytelnika do szału! Prawykonanie "Contradizione" w "Hanowerze w USA" nie podaje w którym ów Hannover stanie (dopiero kalendarz życia na końcu podaje że ów Hannower jest w New Hampshire, aha, a więc nie ten w Pennsylwanii!). Pisanie o geografii najwyraźniej nie jest mocną stroną autorki, mamy jeden rozdzialik gdzie pisze o Hawanie, Cheltenham i nagle o Urlach. Zastanawiamy się czy ta tajemicza miejscowość "Urlach" jest jakimś kurortem w Szwajcarii, trzeba sprawdzać na mapie, i okazuje się że Urle są niedaleko Warszawy.
Biografia przybliżyła mi postać kompozytorki, szczególnie jej dzałalność skrzypaczki-wirtuoza jest dziś powoli zapomniana. Chciałem się jednak dowiedzieć więcej, i nie tylko o niej. Jej brat pianista Kiejstut na przykład nie dostanie swej osobnej biografii, była to szansa by przybliżyć nam jego postać. Mało osób w Polsce wie o kompozytorze Vytautasie Baceviciusie, znów totalnie stracona okazja. A poziom korekty edytorskiej w PWM bardzo kiepski jak na tak renomowane wydawnictwo. W dobie internetu to jest moim zdaniem skandaliczne. I po co zamieszczać listę WYBRANYCH utworów? To mnie naprawdę podenerwowało.