Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa, którą teraz z przyjemnością sobie przypomniałam. Jeśli chodzi o fabułę, to taka to sobie, ot, urocza ramotka. I wszystko to, co może przyciągnąć uwagę młodego czytelnika. Jest tu i sympatyczna główna bohaterka, i pewna tajemnica, i straszna postać, zagrażająca dziewczynce, i niepewność co do losów tatusia, aresztowanego przez gestapo, i elementy humorystyczne pod postaciami wujka Marka, gaduły Marty i niesfornego psa. Co jednak wyróżnia tę książkę, to spora, jak na tak prostą i adresowaną do dzieci pozycję, dawka bardzo konkretnej wiedzy o pszczołach i pszczelarstwie. Młodzi czytelnicy mogli poznać przy okazji lektury wielu fascynujących faktów z życia tych owadów, faktów podanych zrozumiale i prosto, dzięki czemu zapadły w pamięć. Jestem tego wszystkiego najlepszym przykładem, bo moja wiedza o tych pożytecznych istotach na pewno przekraczała wiedzę moich rówieśników, a wiele ciekawostek przetrwało w mojej głowie dekady. Przykład dobrze pojętej lektury, która bawiąc, uczy.