I oto koniec ,a może nowy początek. Serial invisible mnie zachwycił i w oczekiwaniu na 2 sezon w styczniu 2024 zaczołem czytać komiksy
. Domyślałem się że będzie super i brutalnie i poważnie ,ale nie myślałem że się,aż tak przywiąże . Przez 5 miesięcy przeczytałem wszystkie 12 tomów ,niektóre czytałem 1 i tydzień przerwy albo więcej,ale ostatnio przyspieszyłem i teraz nastał czas na podsumowanie .
Tom pełny akcji i epickich starć. Zaczyna się od pogrzebu ,poprzez walki na pięści w kosmosie i najbardziej epicką walkę Marka z Throngarem ,potem rozwiązanie wątku z Robotem Rexem i nagle otwarcie nowych wątków i pokazanie co dalej ,że walka, naprawianie wszechświata nigdy się nie kończy. Spełnienie marzenia o virtrumianach ,nowy invincible i domknięcie starych wątków ,powrót małych rzeczy z dawnych tomów które wydawały się już skończone. Może kiedyś będą nowe historie Terra ,Markus,a może pora na inne uniwersum , może zacznę czytać the walking dead
No i zbliżamy się do konca ,przedostatni tom przygód invincible. Krwawo , super grafika ,pełno super scen i humoru też nie brakuje . Mark próbuje żyć spokojnie z rodziną zdała od zagrożeń ale przeszłość się o niego upomina dosłownie . Problemy z czasem i tajemnicze istoty . Oliver pokazuję na co go stać . I na ziemi i w kosmosie są problemy ,Mark już nie może stać z boku . A alien ma nie lada orzech do zgryzienia w radzie koalicyjnej . Eva jest super i jak widać miała swoje przygody pod nieobecność marka . A mała Terra i eddy to wybuchowa ekipa