-
Artykuły
Dzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostek
12 -
Artykuły
„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee Hye
1 -
Artykuły
Literacki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną Sawicką
2 -
Artykuły
Matura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?
8
-
Patronat LC
-
Patronat LC
-
Patronat LC
-
Patronat LC
Czytamy w weekend
W tym tygodniu członkowie zespołu lubimyczytac.pl i ciekawostkihistoryczne.pl sięgną po bardzo ciekawe lektury. Mateusz będzie czytał książkę W.G. Sebalda, z kolei Kinga – wznowienie powieści Daphne du Maurier. Natomiast Tomek spędzi nadchodzące dwa dni w średniowiecznej alkowie.
Dzisiejszy wpis chciałbym zadedykować sile i czasowi. A także temu, co uchodzi. Na przykład ja wśród niektórych znajomych uchodzę za człowieka, który dla przyjemności czyta nudne książki. Jest w tym tylko trochę prawdy. W książkach, które lubię czytać, faktycznie niejednokrotnie dzieje się mało lub zgoła nic, poza snutą niespiesznie refleksją. Ale niech mnie kule biją, jeśli takie książki są nudne! Liczne dialogi i wartka akcja to półśrodki, bynajmniej niekonieczne do skonstruowania doskonałej powieści. Powieści takiej jak „Austerlitz” W.G. Sebalda. Jej fabułę można by pewnie streścić dwoma lakonicznymi zdaniami, jednak głębie zawartej w niej myśli… Tu już byśmy się tak łatwo nie wykpili. Tak że czytam ją z rosnącym z każdą stroną zainteresowaniem. Czytam, kiedy tylko mam na to, zapowiedziane na początku, siłę i czas. Czyli rzadko i krótko. Przez co, paradoksalnie, czytanie jej zajmie mi więcej czasu. Ale może to dobrze? Taką literaturą warto się delektować dłużej.
Można latem marzyć o pięknej jesieni, pełnej słońca i złotych liści, które przyozdobią ulice, a także o zbieraniu kasztanów i długich spacerach. A i tak koniec końców ostatecznie jedyne, co dostaniecie lub co z pewnością dostałam ja, to zimne wietrzysko, katar, deszcz, który zaczyna padać równo z wyjściem z pracy, chociaż cały dzień świeciło słońce. I ból zatok, który uniemożliwia czytanie. A miało być tak pięknie… Stosy książek do czytania, koc i herbata.
I nie zrozumcie mnie źle. Herbata leje się u mnie wiadrami, wygrzewanie pod kocem również możemy odhaczyć i stosy książek do czytania także stoją. I ani drgną. Bo za każdym razem, gdy już sięgnę po jedną to albo ból głowy, albo jesienne zmęczenie odbierają chęci z kończenia kolejnych lektur.
Ale w ten weekend koniec użalania się nad sobą. Zamierzam w końcu podwinąć rękawy i zabrać się za jesienne lektury, które uszykowałam sobie jeszcze na początku września. A jest tego dość sporo, bo u mnie jesień zawsze była najbardziej obfitą porą roku, jeśli chodzi o lektury. Na początek zabiorę się za wznowienie jednej z książek Daphne du Maurier – „Moją kuzynkę Rachelę”. Skusiło mnie cudowne wydanie, a także wcześniejsza lektura „Rebeki”, która niesamowicie mi się podobała. Mam nadzieję, że ta powieść przełamie moją jesienną niemoc i potem pójdzie już z górki.
Zachęcony przez kolegę, w weekend przeczytam „Tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu”, autorstwa Rosalie Gilbert. Po przejrzeniu zapowiedzi wiedziałem, że może to być pozycja łamiąca dotychczasowe stereotypy. Mimo sztampowych obrazów prezentowanych choćby w hollywoodzkich filmach, życie intymne w średniowieczu było bardziej bogate i zróżnicowane, niż można by się spodziewać. Kobiety kochały i rozpaczały, pożądały i spiskowały, śmiało oddawały się rozkoszom cielesnym lub wybierały wstrzemięźliwość. I ta książka ma to udowodnić.
Gilbert przedstawiła w niej historie stu kobiet, które żyły w średniowieczu. Opisuje ich podejście do sfery seksualności, obyczajów czy higieny. Te ostatnie były doprawdy przedziwne! W artykule „Dziewictwo w średniowieczu”, który niedawno ukazał się na Ciekawostkach Historycznych, natknąłem się nawet na pewien, związany z tym fragment:
„Aby inaczej to osiągnąć, weź po uncji dębowych jabłuszek, róż, sumaku, babki zwyczajnej, żywokostu, bolusa, ałunu i glinki wybielającej. Przegotuj to wszystko w deszczówce i obmyj następnie płynem części intymne”.
A jeśli dodamy do tego inne, niewyobrażalne współcześnie, metody stosowane przez średniowieczne panie w celach poprawy jakości współżycia, to ta książka zapowiada się frapująco.
Powiązane artykuły
komentarze [329]
Wczoraj zaczęłam Dzień dobry, północy i chyba wezmę się za Astrofizyka dla zabieganych jako suplement do niej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
W jedną noc skończyłam Śnieg otulił cię bielą To bardzo ciekawa książka:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Weekend zajęty, ale będę dzisiaj czytać Zapach mężczyzny oraz Diunę - wczoraj byłem na niej w kinie i jestem zachwycone 😍
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja także czytam "Diunę"życzę miłej lektury:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja skończyłam fantastyczne Filary Ziemi Z braku "mocy" w rękach w ten weekend tylko audiobooki Rzeki płyną, jak chcą I Klara i słońce
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich "obozowiczów" NIO, trzymajcie się cieplutko 😄
U mnie już końcówka serii Ślubny skandal . A w przyszłym tygodniu pewnie kac książkowy po rozstaniu z Bridgertonami 😂
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Po ciężkim tygodniu tym razem stawiam na lekkie tematy Pół roku na Saturnie i Gorące sekrety
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Czytam Panna Austen Dobrego weekendu Wszystkim 😃
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post