Ostatnia książka z serii porwała mnie najmniej ze względu na swoją nijaką i bardzo generalną fabułę. Mimo, że cała saga jest oczywiście romantyczna, tak ta część jest według mnie najsłabsza. Bardzo sztampowa i lekko nudna. Tak jak reszta rodzeństwa Bridgertonów miała jakąś cechę charakterystyczną dla siebie, tak o Gregory'm mogę powiedzieć co najwyżej że był romantykiem. Co go za bardzo nie odróżnia od pozostałych. Akcja przyspieszyła dopiero jakoś w połowie książki.

Ostatnia książka z serii porwała mnie najmniej ze względu na swoją nijaką i bardzo generalną fabułę. Mimo, że cała saga jest oczywiście romantyczna, tak ta część jest według mnie najsłabsza. Bardzo sztampowa i lekko nudna. Tak jak reszta rodzeństwa Bridgertonów miała jakąś cechę charakterystyczną dla siebie, tak o Gregory'm mogę powiedzieć co najwyżej że był romantykiem. Co...

Gregory, ostatni z rodzeństwa, został potraktowany po macoszemu. I bynajmniej nie przez matkę Violet, ale przez stwórczynię Julię Quinn. Historia mogła okazać się strzałem w dziesiątkę, było tu wiele klasycznych zagrań dla tego gatunku: złudne zauroczenie od pierwszego wejrzenia, piękna przyjaciółka, w której cieniu nasza Lucy stała przez większość czasu, pomoc Gregoremu w zdobywaniu serca Hermiony i zakochanie się w tej, której się nie dostrzegało. Dodatkowo kilka podstępów, skandali, namiętność i bal maskowy. Wszystko to powinno dać, conajmniej, przyzwoity romans, ale tutaj wszystko jest przekombinowane. Sam początek historii zaczynający się od ślubu, uczucia jakieś przegadane, porywy namiętności jakieś bezbarwne, a sam bohater, pomimo całkiem przyjemnego charakteru, traktowany przez wszystkich jak dziecko. Julia, to mogło zagrać. No właśnie, mogło.

Gregory, ostatni z rodzeństwa, został potraktowany po macoszemu. I bynajmniej nie przez matkę Violet, ale przez stwórczynię Julię Quinn. Historia mogła okazać się strzałem w dziesiątkę, było tu wiele klasycznych zagrań dla tego gatunku: złudne zauroczenie od pierwszego wejrzenia, piękna przyjaciółka, w której cieniu nasza Lucy stała przez większość czasu, pomoc Gregoremu w...

Ostatni tom serii BRIDGERTONOWIE (a przynajmniej ostatni w podstawowym zbiorze - ósmy, tak jak ośmioro rodzeństwa),czyli ŚLUBNY SKANDAL chyba najbardziej przypomina telenowele... choć istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak to odebrałam, bo już przesyciłam się tematem. Nasz glówny bohater Gregory, to miły chłopak, a jego panna Lucinda potrafi zapętlić się w swoich dziwnych pomysłach i czasem robi dramę tam, gdzie nie ma o co dramy robić.
Oczywiście czyta się tę książkę bardzo dobrze - podobnie jak poprzednie tomy. Julia Quinn ma przyjemny, lekki styl, tylko że chyba wpadła w pułapkę romansów - mianowicie są coraz bardziej nierealne, słodkie i naiwne. Lecz chyba nie mogę tak narzekać, bo jednak przeczytałam całą serię i dobrze się bawiłam. Wiem, że romans nie jest moim gatunkiem, ale cieszę się, że pozwoliłam sobie na ucieczkę od standardowych lektur.
ŚLUBNY SKANDAL ma lepsze i gorsze momenty. Ja żałuję tylko, że autorka nie pokusiła się na choć jedną historię, która nie kończy się "spełnieniem marzeń". Taki zabieg mógłby zaskoczyć, ale w moim odczuciu tylko na plus. Myślę, że jeszcze sięgnę kiedyś po tę autorkę, może nawet niedługo, bo to dobry relaks, pod warunkiem, że wyłączy się myślenie.
Jeśli szukacie niewymagającej historii, prostej, naiwnej, zabawnej i pikantnej, to każda z serii BRIDGERTONOWIE się nada. To fajne opowieści i słowo fajne świetnie oddaje ich charakter.

na ołtarzu bywa tłocznie
BRIDGERTONOWIE
tom 8
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki

Ostatni tom serii BRIDGERTONOWIE (a przynajmniej ostatni w podstawowym zbiorze - ósmy, tak jak ośmioro rodzeństwa),czyli ŚLUBNY SKANDAL chyba najbardziej przypomina telenowele... choć istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak to odebrałam, bo już przesyciłam się tematem. Nasz glówny bohater Gregory, to miły chłopak, a jego panna Lucinda potrafi zapętlić się w swoich...

Książka strasznie słaba. Bardzo odstaje od reszty. Ma się wrażenie ,że pisana na kolanie. Jakiś tam pomysł był, ale na pomyśle chyba się skończyło.

Książka strasznie słaba. Bardzo odstaje od reszty. Ma się wrażenie ,że pisana na kolanie. Jakiś tam pomysł był, ale na pomyśle chyba się skończyło.

Tym razem Gregory gra pierwsze skrzypce - wreszcie możemy przeczytać historię o nim.

Szczerze trudno opisać mi fabułę tej książki, bo dzieje się jednocześnie dużo i niedużo. Bohaterowie od początku czują do siebie sympatię, ale zdecydowanie nie miłość. To, co w sobie widzą to też nie są gwałtowne porywy serca aż do czasu. Bowiem w pewnym momencie Gregory patrzy na Lucindę i dostrzega, że jest ona kimś zupełnie innym niż myślał, widzi ją w innym świetle i dostrzega, że całkowicie oddał jej swoje serce. U niej jest podobnie. Nim jednak dojdą do wymarzonego happy endu będą musieli pokonać po drodze kilka przeszkód.

Tym razem Gregory gra pierwsze skrzypce - wreszcie możemy przeczytać historię o nim.

Szczerze trudno opisać mi fabułę tej książki, bo dzieje się jednocześnie dużo i niedużo. Bohaterowie od początku czują do siebie sympatię, ale zdecydowanie nie miłość. To, co w sobie widzą to też nie są gwałtowne porywy serca aż do czasu. Bowiem w pewnym momencie Gregory patrzy na Lucindę...

Czy w takiej rodzinie jak Bridgertonowie można poślubić kogoś, kogo się nie kocha? Absolutnie nie i dlatego też Gregory wierzy w miłość i w to, że gdy tylko go spotka, będzie wiedział, że to właśnie ona. I gdy spotyka pannę Hermionę wie, że to ta jedna jedyna ale ona wybrała sobie na ukochanego kogoś innego. Młody mężczyzna nie wie natomiast, że stał się obiektem uczuć innej panny, Lucy, która jest już przez wuja obiecana innemu. W końcu przychodzi ten moment gdy Bridgerton zdaje sobie sprawę ze swoich prawdziwych uczuć, ale czy nie jest już za późno? W końcu Lucy wypowiada słowa przysięgi ale kogo finalnie poślubia?

„Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz.”

Czy w takiej rodzinie jak Bridgertonowie można poślubić kogoś, kogo się nie kocha? Absolutnie nie i dlatego też Gregory wierzy w miłość i w to, że gdy tylko go spotka, będzie wiedział, że to właśnie ona. I gdy spotyka pannę Hermionę wie, że to ta jedna jedyna ale ona wybrała sobie na ukochanego kogoś innego. Młody mężczyzna nie wie natomiast, że stał się obiektem uczuć...

Gregory Bridgerton wierzył w prawdziwą miłość. Jest też przekonany, że gdy spotka kobietę swoich marzeń, od razu ją rozpozna. Tak się właśnie stało, tylko, że problemem w tej sytuacji okazało się serce i to, iż towarzyszka wybranki, okazała się bardziej interesująca. Urocza panna Hermiona Watson jest zakochana w kimś innym. Jednak jej najbliższa przyjaciółka jest zawsze mądra i chce uratować Hermionę przed katastrofalnym związkiem, więc oferuje Gregory'emu pomoc w zdobyciu jej serca. W tym samym czasie jednak Lucy się zakochuje. W Grzegorzu! Tylko w ten sposób… Lucy jest zaręczona, a jej wujek nie ma zamiaru pozwolić jej zerwać zaręczyn, nawet jeśli Gregory w końcu odzyskuje przytomność i zdaje sobie sprawę, że jego serce bije dla Lucy, jej blasku i szerokiego uśmiechu. Teraz, w drodze na ślub, Gregory musi upewnić się, że będzie jedynym mężczyzną stojącym przy ołtarzu, który będzie mógł nazwać ją swoją żoną.

Czasem, żeby stanąć przed ołtarzem, trzeba postawić wszystko na jedną kartę.

Po siedmiu tomach, do ostatniego podchodziłam ze sporymi wymaganiami, które powstały przez wcześniejsze części jak i sam opis, który wydawał się bardzo obiecująco. Po części historia Gregory’ego bardzo mi się podobała, odbiega od innych fabularnie, dając zupełnie inny vibe jak i mam wrażenie stylem pisania, który tutaj jest bardziej swobodny. Z drugiej strony natomiast jestem ogromnie rozczarowana, gdyż mimo tego ile się dzieje, całość wypada dość nudno i nijako.

Całość recenzji https://www.czytelnika.pl/2023/08/slubny-skandal-julia-quinn.html

Gregory Bridgerton wierzył w prawdziwą miłość. Jest też przekonany, że gdy spotka kobietę swoich marzeń, od razu ją rozpozna. Tak się właśnie stało, tylko, że problemem w tej sytuacji okazało się serce i to, iż towarzyszka wybranki, okazała się bardziej interesująca. Urocza panna Hermiona Watson jest zakochana w kimś innym. Jednak jej najbliższa przyjaciółka jest zawsze...

🪷 "Ślubny skandal" autorstwa Julii Quinn, to ósmy tom serii pod tytułem "Bridgertonowie".

🪷 Gregory Bridgerton jest zakochany w Hermionie, tyle że dziewczyna nie odwzajemnia jego uczuć. Lucy najlepsza przyjaciółka Hermiony proponuje Gregoremu pomoc w zdobyciu jej serca, jednak wszystko zaczyna się komplikować, kiedy Lucy uświadamia sobie, że sama zaczyna pałać uczuciem do Gregorego.
Lucy jednak jest zaręczona, a jej wuj nie ma zamiaru zgodzić się na zerwanie zaręczyn.

Co z tego wyniknie?
Czy Gregory podejmie walkę o serce Lucy?
Za którego z mężczyzn wyjdzie Lucy?

🪷 Dotarliśmy do ostatniego tomu tej bajkowej serii, którą będę bardzo miło wspominać. Pokochałam rodzeństwo Bridgertonów, i z zainteresowaniem śledziłam ich miłosne zmagania.
W tej części poznajemy Gregorego, który wierzy w prawdziwą miłość, lecz obiekt jego zainteresowania- Hermiona kocha innego.
Lucy natomiast jest błyskotliwą młodą kobietą, która postanawia uchronić przyjaciółkę przed popełnieniem największego błędu na świecie- związku z nieodpowiednim mężczyzną.
Polubiłam bohaterów, a ich miłosne perypetie powodowały uśmiech na mojej twarzy, i z przyjemnością śledziłam ich poczynania.
Darzę tą serię wielkim sentymentem, i na pewno za jakiś czas do niej powrócę.

Jeśli lubicie romanse historyczne, to gorąco wam polecam tą serię.

🪷 "Ślubny skandal" autorstwa Julii Quinn, to ósmy tom serii pod tytułem "Bridgertonowie".

🪷 Gregory Bridgerton jest zakochany w Hermionie, tyle że dziewczyna nie odwzajemnia jego uczuć. Lucy najlepsza przyjaciółka Hermiony proponuje Gregoremu pomoc w zdobyciu jej serca, jednak wszystko zaczyna się komplikować, kiedy Lucy uświadamia sobie, że sama zaczyna pałać uczuciem do...

Ostatnia część o rodzeństwie Bridgertonów. Wcześniejsze tomy zdecydowanie bardzij przypadły mi do gustu, jednak całą serię będę wspominać bardzo dobrze, z sympatią i być może kiedyś dla przypomnienia wrócę.

Ostatnia część o rodzeństwie Bridgertonów. Wcześniejsze tomy zdecydowanie bardzij przypadły mi do gustu, jednak całą serię będę wspominać bardzo dobrze, z sympatią i być może kiedyś dla przypomnienia wrócę.

Całkiem przyjemna książka z serii, jednak było kilka irytujących momentów.

Całkiem przyjemna książka z serii, jednak było kilka irytujących momentów.