Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Richard Isanove
Źródło: https://www.wydawnictwoalbatros.com/
30
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Francuski rysownik i artysta malarz pracujący w Stanach Zjednoczonych. Studiował film i animację w École Nationale Supérieure des Arts Décoratifs w Paryżu, a w 1994 roku wyjechał do USA, gdzie studiował animację w kalifornijskim Institute of the Arts. Współpracuje z Marvelem i DC Comics.
6,8/10średnia ocena książek autora
1 870 przeczytało książki autora
4 087 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Magneto: Wojna Magneto / Magneto Rex
John Livesay, Richard Isanove
6,2 z 11 ocen
15 czytelników 2 opinie
2021
Uncanny X-Force - Tom 2 - Era Archangela
Richard Isanove, Esad Ribić
7,3 z 32 ocen
45 czytelników 3 opinie
2018
Avengers: Świat Avengers
Richard Isanove, Adam Kubert
Cykl: Avengers (tom 1)
6,1 z 222 ocen
328 czytelników 22 opinie
2015
Edge of Spider-Verse #1 - Spider-Man Noir
Richard Isanove, Fabrice Sapolsky
5,7 z 3 ocen
4 czytelników 1 opinia
2014
Fantastyczna Czwórka: Niepojęte
Richard Isanove, Mark Waid
6,3 z 77 ocen
169 czytelników 6 opinii
2014
Dark Tower - The Gunslinger: Last Shots
Peter David, Richard Isanove
4,0 z 1 ocen
5 czytelników 0 opinii
2013
The New Avengers - Tom 4 - Kolektyw
John Livesay, Richard Isanove
Cykl: New Avengers (tom 4)
6,6 z 20 ocen
35 czytelników 2 opinie
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Spider-Man Noir Margaret Stohl
8,1
Wielki sukces filmu Spider-Man: Uniwersum pokazał nam jak wielka siła tkwi w alternatywnych historiach, przedstawiających perypetie danych superbohaterów. Koncepcja ta jest źródłem nieskończonej ilości możliwych scenariuszy. Dzięki temu żadni nowych, oryginalnych komiksów czytelnicy mogą zaspokoić swoje kreatywne potrzeby. Najlepszym tego przykładem jest wydany właśnie przez Egmont album zatytułowany Spider-Man Noir.
Ten niemal 400-stronicowy album zabiera nas aż do 1933 r. i opowiada alternatywną historię Człowieka Pająka. W tej wersji Peter Parker żyje w czasach prohibicji i wielkiego kryzysu. Wraz ze swoją ciotką zachęca najbiedniejszych do walki o swoje prawa. W wyniku wplątania się w sprawy gangsterów zostaje ugryziony przez pająka, który obdarza go klątwą jaką jest wielka moc. Tak oto rodzi się kolejna wersja marvelowskiego superbohatera.
Sam album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach:
Spider-Man Noir #1–4,
Spider-Man Noir: Eyes Without a Face #1–4,
Edge of Spider-Verse #1,
Spider-Geddon: Spider-Man Noir Video Comic,
Spider-Verse Team-Up #1 oraz
Spider-Man Noir (2020) #1–5, a następnie zebrane w tomach „Spider-Man Noir: The Complete Collection” i „Spider-Man Noir: Twilight in Babylon”.
Na jego kartach mamy okazję przeczytać historie takich autorów jak David Hine, Fabrice Sapolsky, Roger Stern i Margaret Stohl. Z kolei ilustracje w komiksie stworzyli Juan Ferreyra, Carmine Di Giandomenico, Richard Isanove, Bob McLeod i Paco Diaz. Jak zatem widać, ten nowy wariant bohatera wpadł w ręce wielu różnych, utalentowanych artystów. W większości pozostają oni jednak wierni pewnej wizji tej konkretnej wersji postaci Marvela.
Zacznę od tego, że najbardziej spodobała mi się pierwsza z historii zawartych w tym albumie, przedstawiająca genezę bohatera, który żyje w latach 30. ubiegłego wieku. Wspaniałe są alternatywne wersje złoczyńców naprzeciw których staje Spider-Man. Uważam, że wspaniałym pomysłem było uczynienie z nich swego rodzaju dziwaków rodem z trupy cyrkowej. W jej skład wchodzą Kraven i Vulture, a przewodzi im Goblin – Norman Osborn.
Sporo elementów tej historii przypadło mi do gustu. Przede wszystkim Peter Parker jest tu znacznie odważniejszy i poważniejszy niż znane mi jego wersje. Bierze sprawy w swoje ręce jeszcze zanim zyskuje niezwykłe moce. Przez dużą część tej historii nie jest takim harcerzykiem jak w innych komiksach. Do pewnego momentu używa nawet broni palnej! Z czasem, za sprawą słów ciotki May zaczyna przechodzić przemianę i bardziej przypominać inne warianty Pajączka. Naprawdę spodobał mi się ten mroczniejszy i poważniejszy ton komiksu.
W albumie Spider-Man Noir pojawiają się jeszcze inne znane z komiksów Marvela postaci. Mamy doktora Octopusa jako owładniętego nazistowską ideologią naukowca eksperymentującego na czarnoskórej ludności. Jest Felicia Hardy, prowadząca popularny wśród gangsterów klub nocny. Wspomniany przeze mnie Vulture jest kanibalem, bardziej bestią niż człowiekiem. Cameo zaznacza Kameleon, którego oczywiście nie rozpoznajemy od razu. W dość krótkim wydaniu pojawia się też Mysterio. Jest też James Jonah Jameson, którego charakter niespecjalnie różni się od innych jego wersji, ale to akurat uznaję za plus.
Generalnie, zdecydowanie mniej do tego opracowania pasują mi historie związane z multiwersum. W nich, nasz nowy wariant herosa ginie w tłoku. Są bardziej fantazyjne i zdecydowanie mniej wiarygodne, a tym samym mniej pociągające. Tak zachwyciłem się tymi pierwszymi historiami toczącymi się w latach 30., klimatycznymi ilustracjami i oryginalnymi rozwiązaniami, że te ostatnie zeszytu spod znaku multiwersum uważam za największy minus tego albumu.
Pierwsze zawarte w Spider-Man Noir zeszyty powinny zdecydowanie usatysfakcjonować fanów pajączka. Przynajmniej jeśli chodzi o scenariusz, bo ten jest po prostu świetny. Styl ilustracji nie musi jednak przypaść wszystkim do gustu. Jak bawić się wariantami tego superbohatera, to właśnie w taki sposób jaki ma to miejsce w komiksie wydanym przez Egmont. Czeka was grubo ponad 300 stron pełnej dramatu, akcji i rozrywki lektury. Czegoż chcieć więcej?
1602 Neil Gaiman
7,1
Bardzo ciekawa opowieść o tym, jak wyglądali by mutanci Marvela w czasach Odrodzenia i Reformacji. Gaiman sensownie umieścił odmieńców w czasach epoki elżbietańskiej, przez co opowieść czyta się bardziej jako powieść historyczno - szpiegowską niż typową opowieść o superbohaterach.
Co to najbardziej mi się tutaj podobało to dobre osadzenie powieści w czasach historycznych i wiele odnośników do prawdziwych wydarzeń z historii. Autor pokazuje, że zdecydowanie wie o czym pisze i miał pomysł na tę historię.
Rysunki Andy Kubert z początku mnie rozczarowały, bo to nie jest rysunek jakiego się spodziewałem. Sam autor jak twierdzi, użył metody "wzmocnionego olówka", co nie wygląda oszołamiająco, ale być może nadaje odpowiedni klimat opowieści. Bynajmniej rysunek mi trakcie lektury nie przeszkadzał, a i miał też swoje mocne momenty.
Ocena byłaby nawet wyższa gdyby nie ostani rozdział, który mógłby być napisany ciekawiej. Jest przyzwoicie, ale czegoś mi tutaj jednak zabrakło. Niektóre postacie mogłyby też być trochę lepiej rozwinięte.
No i nie mogę wspomnieć o jednej malutkiej scenie która mnie zawiodła. Gaiman MUSIAŁ oczywiście wstawić wątek homoseksualny do swojej opowieści. Minimalny, ledwo zauważalny, ale jednak. Zupełnie w moim odczuciu niepotrzebny. Ale po Sandmanie zwracam już uwagę na takie zabiegi autora.
1602 jest komiksem innym niż pozostałe. Z uwagi na sporo odwolań historycznych i poważne podejście do czytelnika jest to komiks skierowany raczej dla osób dojrzałych. Z przyjemnością zapewne wrócę jeszcze do tej pozycji, bo mam wrażenie że komiks zawiera więcej ciekawych odwolań historycznych niż mogłem z początku dostrzec.