Droga Cormac McCarthy 7,7
ocenił(a) na 102 tyg. temu Martwy świat (Droga Cormana Mc Carthy`ego)
Droga przecinała wyschnięte trzęsawisko, gdzie ze zmrożonego błota sterczały rury lodu jak formacje geologiczne w jaskini. Resztki dawnego ogniska na poboczu. Dalej długa betonowa grobla. Martwe bagno. Martwe drzewa w szarej wodzie niosącej przeżytki szarego mchu. Kupki miałkiego popiołu przy krawężniku. Stał oparty o chropowatą betonową balustradę. Być może w chwili zagłady świata będzie wreszcie można zobaczyć, jak został stworzony. Oceany, góry. Nieporadny kontrspektakl rzeczy przestających istnieć. Wszechogarniająca jałowość, nienasycona i przenikliwie doczesna. Cisza.
C. McCarthy, Droga
W postapokaliptycznym krajobrazie, pochodzącym z powieści Droga C. Mc Carthy`ego, świat przypomina „wyschnięte trzęsawisko”, pełne zamrożonego błota ze wszechdominującą martwotą, betonem i szarością w roli głównej: „betonowa grobla”, „betonowa balustrada”, „szara woda”, „szary mech”, „martwe drzewa” i „miałki popiół”. Paradoksalnie, chwila zagłady przypomina początek stworzenia, kiedy to świat wyłania się z chaosu. Czy w tej sytuacji bohater odkryje tajemnicę stworzenia? Jałowa ziemi i panująca cisza zdają się przeczyć nieoczekiwanym pragnieniom.
Droga Cormana Mc Carthy`ego, amerykańska powieść okrzyknięta arcydziełem, uhonorowana licznymi nagrodami i wyróżnieniami, m. in. Nagrodą Pulitzera w 2007r., zekranizowana przez J. Hillcoata z muzyką N. Cave`y, przedstawia współczesną dystopię, wyobrażenie świata, w którym nie sposób żyć. Para bohaterów, ojciec i syn, towarzyszy czytelnikom przez całą tytułową drogę, po nienazwanej katastrofie świata. Owo nienazwanie rodzi wszelkie możliwe domysły, ale czy nazwanie zmieni sytuację bohaterów?
Lekturze powieści C. Mc Carthy`ego, towarzyszy nie tylko pytanie: co się stało ze światem, ale i poszukiwanie odpowiedzi (być może ważniejsze): co jest celem wędrówki bohaterów? W wymiarze egzystencjalny: co jest celem życia człowieka? Sam fakt dotarcia do południowego Wybrzeża i znalezienia znośniejszych warunków do życia nie wyczerpuje interpretacji.
Bezimienni bohaterowie (mogą nimi być dowolni mieszkańcy Ziemi) przemierzają piechotą Stany po zagładzie, ciągną sklepowy wózek z dobytkiem ratującym życie, są tam: koce, ubrania, buty, ale przede wszystkim żywność – słoiki z fasolą, kiełbasą, marynowane owoce, puszki z herbatą, kawą, napojami, itp.
Czy bohaterowie nie mogliby się zatrzymać w dowolnie odnalezionym domu i rozpocząć na nowo budowę własnego życia, a tym samym świata? Niestety, nie. Świat po zagładzie, jest martwą planetą, pełną gruzów i popiołów, z których nie narodzi się nowy Feniks. Jałowa ziemia, (powieść Mc Carthe`go porównuje się do dzieła Th. Eliota ) pozbawiona roślin nie wyda kolejnych plonów, nie odrodzi się na wiosnę, gdyż żaden rytm przyrody nie istnieje, słońce nie ogrzeje zamarzniętej ziemi, bowiem samo chyli się ku upadkowi.
Czy dystopia Mc Carthy`ego niesie pozytywne przesłanie? W pierwszym odruchu czytelnik po lekturze tak przerażającej wizji odpowie: NIE! Świat w tym kształcie i zachowanymi hordami barbarzyńców – zmierza w kierunku ostatecznego unicestwienia. Nic na nowo się nie odrodzi ani człowiek, ani roślina, ani zwierzę. Nie powstanie nowa cywilizacja, nie powstaną betonowe lotniska, nie pojawią się pasażerowie z walizkami na kółkach, by przemierzać w interesach świat wzdłuż i wszerz, nie zostaną wybudowane nowe wieżowce ze stali, betonu i szkła, w którym przeglądaliby się przechodnie, architekci i budowniczy nie wybudują nowych domów z ogrodami, a w parkach nie pojawią się jeże i wiewiórki.
Czytelniku, do Ciebie należy znalezienie pozytywnego rozwiązania!
Lektura tego wymaga!