rozwiń zwiń

Przemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?

LubimyCzytać LubimyCzytać
18.03.2024

Z okazji premiery „Smolarza”, czyli szóstej odsłony cyklu z Igorem Brudnym, zadaliście autorowi powieści, Przemysławowi Piotrowskiemu, dziesięć pytań, na które pisarz już odpowiedział. Sprawdźcie, co mówi o samej książce (i nie tylko!).

Przemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?

[Opis: wydawnictwo Czarna Owca] Powraca przerażająca bieszczadzka legenda.

W Bieszczadach dochodzi do zaginięcia dwóch turystek. Z powodu tragedii ożywa legenda o ponurym smolarzu. Dręczony wyrzutami sumienia Igor Brudny, który w górach próbował odzyskać spokój, wbrew sobie angażuje się w sprawę. Gdy podejrzenie pada na jego sąsiada, zajmującego się wypałem drewna Samuela, komisarz jako jedyny kwestionuje jego winę. Przeciwko sobie ma nie tylko tajemniczego mordercę, lecz także miejscowy układ sił, na którego czele stoi polityk będący dla mieszkańców niemal bogiem. Szukając sprawcy, Brudny odkryje tajemnicę, przy której straszna legenda okaże się jedynie bajeczką dla dzieci…

Przemysław Piotrowski odpowiada na pytania czytelników

Przemysław Piotrowski

Moje pierwsze skojarzenie nie mogło być inne. To był Clint Eastwood, a raczej inspektor Departamentu Policji w San Francisco Harry Callahan. Czy zatem, pana zdaniem, komisarz Igor Brudny to Brudny Harry polskiego kryminału? (Krzysztof Gromadzki)

Przemysław Piotrowski: I tak, i nie. W książce rzeczywiście w bezpośredni sposób nawiązałem do Brudnego Harry’ego, którego filmy Igor ogląda z największą przyjemnością, ale nie chciałem, aby mój bohater był kojarzony jako jego odpowiednik. Igor Brudny to Igor Brudny, tak jak Przemysław Piotrowski to Przemysław Piotrowski. Nie lubię, jak nazywają mnie „nowym polskim kimś tam”, i tak samo nie chciałbym, aby mówili, że Igor to odpowiednik jakiegoś tam innego znanego bohatera wykreowanego przez zagranicznego autora. Fakt, że w sierocińcu Igor oglądał te filmy, w pewien sposób mógł ugruntować jego postrzeganie świata, ale nie można tego łączyć z Brudnym Harrym jeden do jednego. Igor miał inne dzieciństwo, przeżył ogromne traumy, jego charakter wykuł się w możliwie najtrudniejszych warunkach. Ci, którzy czytali serię od początku, wiedzą też, że to nie jest jego prawdziwe imię i nazwisko. Wybrał je w pełni świadomie po skończeniu osiemnastu lat, a z założenia miało nawiązywać do świata, w jakim się urodził i w jakim przyszło mu żyć. Brudnego, plugawego, złego. Podejmując pracę w policji, tak naprawdę nie uciekał od niego, ale wkraczał do tej samej rzeki, może z tą różnicą, że z drugiego brzegu i na swoich warunkach.

Jak pan zdefiniowałby ewolucję postaci komisarza Brudnego w kolejnych tomach serii? Czy widzi pan jakieś zmiany w jego charakterze czy światopoglądzie? (Sebastian)

Igor nie jest już tylko wytworem mojej wyobraźni. Jego popularność i sympatia, jaką zyskał, wyraźnie dowodzą, że w świadomości czytelników i czytelniczek stał się facetem z krwi i kości, zatem – tak jak każdy z nas – z biegiem czasu ewoluuje. W pierwszym tomie był wyjątkowo zamkniętym w sobie człowiekiem, okutym w swoistą zbroję, takim trochę zimnym, ale jednak prawym draniem. Potem jednak dowiedział się o tym, że nie jest całkiem sam, że ma rodzinę, zaczął się otwierać. Gdy omal nie zginął i wylądował na wózku, musiał pokonać własne słabości. Teraz ma partnerkę, która nieco łagodzi jego trudny charakter, stał się bardziej ludzki, ale w „Smolarzu” znów jest sam i trochę się w sobie zamyka. Każde ze śledztw odciska na nim swoje piętno i nie ma siły – to musi na niego w jakiś sposób oddziaływać. Igor Brudny już nie jest tylko postacią literacką. On jest kimś więcej.

W jaki sposób doświadczenia jako dziennikarza sportowego i śledczego wpływają na tworzenie postaci komisarza Igora Brudnego i konstruowanie klimatu powieści kryminalnych? (derletskaia)

Zawsze powtarzam, że dziennikarstwo dało mi przede wszystkim silne poczucie obowiązku względem researchu. Każdy, kto kiedykolwiek pracował w poważnych mediach, rozumie, że dogłębny research to podstawa, a każdy błąd spowodowany brakiem sprawdzenia jakiejś informacji może zakończyć się fatalnie, począwszy od masy telefonów oburzonych czytelników, na pozwie sądowym skończywszy. Pisarze, którzy nigdy nie zetknęli się z dziennikarstwem, w większości nie mają poczucia odpowiedzialności za to, co piszą, i zdarza się, że przez to piszą głupoty. Dziennikarze nie mają tego problemu, bo oni nie zastanawiają się, czy coś sprawdzić, tylko to robią. Research mają we krwi.

Który bohater z pańskiej twórczości jest do pana najbardziej podobny, a z którym najchętniej by pan poszedł na piwo? (Adam)

Na pewno Igor ma sporo moich cech, bo to chyba dość naturalne zjawisko, że pisarze i pisarki przenoszą na swoich głównych bohaterów pewną część siebie. Czasem śmieję się, że po tym, jak został wykreowany główny bohater, w pewnym sensie możemy poznać, jaki charakter ma dany autor/autorka. Oczywiście to nie jest norma, bo tworzymy mnóstwo różnych charakterów, ale ten najważniejszy zwykle ma sporo cech jego stwórcy. Igor jest jednak postacią bardzo skrzywdzoną przez życie, więc nawet jeśli przeniosłem na niego jakąś część siebie, to musiałem to wszystko przefiltrować przez całą jego ponurą przeszłość. Finalnie wyszedł taki, a nie inny facet, który ożył na kartach powieści i w pewnym sensie żyje już własnym życiem. Gdyby istniał, na pewno chętnie umówiłbym się z nim na piwo, bo wierzę, że na pewno byśmy się dogadali.

Jeśli byłby jakiś najgroźniejszy, najbardziej nieuchwytny morderca, przy którym Igor Brudny doszedłby do wniosku, że sam nie da mu rady, to którego komisarza z innych popularnych serii kryminalnych wziąłby do pomocy? (PencilPete)

Wielu z moich czytelników i czytelniczek uważa, ze świetnie dogadałby się z Marcinem Zakrzewskim Mietka Gorzki. Ja też tak sądzę, choć ciekaw jestem starcia tak różnych charakterów, gdyby przyszło mu współpracować z Jakubem Kanią Macieja Siembiedy. Poza tym zawsze pozostaje jeszcze Lutka. Taki duet mógłby być nie do zatrzymania.



Czy pisząc książkę, jest pan jak malarz, który nie pozwala nawet zerknąć na zarys obrazu, dopóki go nie skończy? Czy jednak chętnie podsuwa pan część tekstu bliskim, aby wysłuchać ich sugestii? (Julcia)

Zdecydowanie nie pokazuję tekstu, zanim nie skończę pisać. Może z drobnymi wyjątkami, gdy potrzebuję merytorycznego wsparcia jakiegoś specjalisty w danej dziedzinie. Wtedy wysyłam taki fragment i czekam na uwagi. Ale generalnie tego nie robię. Tekst musi najpierw zostać ukończony, aby mogły go ujrzeć inne oczy niż moje własne.

Czy myślał pan o znalezieniu partnerki dla Igora, która mogłaby mieć swoją serię książek? Czy może jeden związek, w dodatku zakończony rozwodem, wystarczy? (Walkiria)

Myślę, że Julka wyrasta na postać, która mogłaby mieć swoją własną historię. Jest charakterna, ma zasady, czytelnicy i czytelniczki bardzo ją polubili. Na razie jednak nie planuję takiego projektu. I szczerze mówiąc, obecnie trudno mi to sobie wyobrazić. Odnośnie do rozwodu, to nie do końca rozumiem pytanie, ale związek Igora z Julką na pewno nie będzie nudny. Jeszcze zamieszam w tym kotle.

Przemysław Piotrowski
Czy postacie z pana książek przenikają w jakiś sposób do pana życia, nie pozwalając się od siebie uwolnić? (Agnieszka Żelazna)

Czasem tak. Brudny potrafi być zazdrosny o innych, a przez to nieznośny, ale gorzej mam z Lutą, bo ona jest realną osobą. A że to silna kobieta jest…

W jakim miejscu przestrzeni moralnej, pana zdaniem, znajduje się człowiek współczesny? Czy jest on już daleko od mrocznych wizji przedstawianych choćby w najnowszej odsłonie cyklu, czy wręcz przeciwnie – stąpa po klindze samokontroli, będąc coraz bliżej wybuchu i, cóż… czegoś naprawdę złego? (WyŚwiat)

Bardzo filozoficzne pytanie, ale wydaje mi się, że nie ma jednej moralności. Wszystko zależy od tego, w jakim miejscu na świecie się urodzimy, w jakiej kulturze się wychowamy, kto nas wychowa itp. Dla jednych ukamienowanie kobiety za jakąś błahostkę jest obroną honoru rodziny, a dla innych aktem najwyższego potępienia. W jednym kraju można mieć wiele żon, a w drugim to nie do zaakceptowania. Można by tak wymieniać w nieskończoność. Poza tym każdy jest inny, ma inne potrzeby, inne oczekiwania. Generalnie moralność to bardzo dyskusyjna rzecz i każdy ma swoją. Ja wychodzę z prostego założenia. Idź przez życie, używaj go, czerp z niego, bo to twoje życie, ale pod jednym warunkiem – krocząc przez to życie, nie krzywdź innych ludzi.

Czy bohaterowie książek mają pana cechy charakteru, przyzwyczajenia, zachowania? Jeżeli tak, to czy jest to świadomy zabieg, czy kwestia przypadku? (Dorit)

Niektórzy tak. W ogóle większość tworzonych przeze mnie bohaterów ma swoje pierwowzory w realnym świecie albo jest zlepkiem różnych osobowości, które przewinęły się przez moje życie. I to zdecydowanie świadomy zabieg, bo w mojej ocenie nadaje kreowanym postaciom naturalności. Oczywiście należy to przefiltrować przez to, co ta wymyślona postać przeżyła, gdzie się wychowała, jakie miała doświadczenia życiowe itp. Wtedy powstaje bohater z krwi i kości. A jeśli chodzi o mnie, to najwięcej takich, powiedzmy moich cech ma chyba Brudny, ale kilku innym postaciom też użyczyłem części siebie. Tak robi każdy pisarz i każda pisarka. I nawet jeśli się od tego odżegnują, to kłamią.

Dziękujemy za pytania! Ich autorzy i autorki otrzymają egzemplarz „Smolarza” od Wydawnictwa Czarna Owca.

Pierwsze opinie czytelników o nowej książce Przemysława Piotrowskiego pt. „Smolarz”

Autor długo kazał czekać na kontynuację, ale jak już wrócił, to w jakim stylu. Nie żałuję ani chwili spędzonej z książką.
zaczytana_kobitka

Nie zawiodłam się! Jak zawsze historie Igora trzymają w napięciu i pozwalają przeżywać z dreszczykiem emocji, a nawet ze smutkiem... Dobra robota! 
miturcia

Znacie to uczucie, gdy sięgacie po powieść jednej z ulubionych serii i pierwsza myśl jaka przychodzi Wam do głowy to … TĘSKNIŁAM/EM?
Dokładnie to uczucie od pierwszych stron towarzyszyło mi przy lekturze „Smolarza”. Powiem więcej! To najlepszy tom tego cyklu. Totalnie w moim guście i klimacie. Jest mocny, dosadny, wywołuje gęsią skórkę, ciary na plecach, poczucie niepokoju i niepewności. Ta historia to niczym podróż po najbardziej zatrważających sekretach skrywanych w gąszczu bieszczadzkich lasów i najmroczniejszych zakamarkach ludzkiej natury. Opowieść o przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć i kładzie się cieniem na teraźniejszym życiu bohaterów. Rasowy kryminał, który sprosta oczekiwaniom nawet tych najbardziej wymagających czytelników. Co tu dużo pisać? Zachwytom nie ma końca!
gabriela_s_

Chcesz kupić książkę „Smolarz” w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw dla niej alert LC.

Książka jest już w sprzedaży online

Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem


komentarze [10]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
0penheartsurgery 21.03.2024 08:06
Czytelniczka

Te książki mają tak świetny klimat, że zawsze z niecierpliwością czekam na kontynuację 😉Póki co najbardziej podobała mi się "Sfora", zobaczymy jak będzie ze "Smolarzem".Oj i te okładki od wydawnictwa Owca zawsze mnie kuszą, są po prostu świetne😉 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Agnieszka Żelazna 21.03.2024 13:19
Czytelniczka

Czy kolejność czytania poszczególnych części ma znaczenie? Czy można czytać tomy w dowolnej kolejności?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
0penheartsurgery 22.03.2024 08:42
Czytelniczka

@Agnieszka Żelazna lepiej czytać w kolejności, ponieważ są nawiązania do rozwiązanych spraw z poprzednich części oraz całe poznanie głównego bohatera jest w części rozpoczynającej cykl, a wiadomo, że czytelnik chce widzieć od czego bohater zaczynał i jak się w ciągu cyklu zmienia.
Ja jednak zaczęłam serię od tomu 2, po którym dopiero dorwałam tom 1, dało się dość łatwo...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Agnieszka Żelazna 22.03.2024 11:03
Czytelniczka

Dziękuję za wyczerpujące informacje i pozdrawiam serdecznie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Agnieszka Żelazna 21.03.2024 07:18
Czytelniczka

Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie. Zapytałam o to, gdyż sama mam tak, że po przeczytaniu dobrej książki jej bohaterowie jeszcze przez jakiś czas za mną "chodzą" , a przecież pisarz tworząc poszczególne postacie jeszcze bardziej się z nimi zżywa.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Deutschland91 19.03.2024 17:45
Czytelniczka

Szkoda, że moje pytanie nie padło. Zamówiłam książkę w księgarni i chętnie poznam ten cykl.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
WyŚwiat 19.03.2024 14:59
Czytelnik

Dziękuję autorowi za odpowiedź i teraz tylko czekam by rozwikłać z Brudnym jakąś tajemnicę. Ach, a do tego będą moje ukochane Bieszczady... 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 18.03.2024 20:04
Czytelnik

Już mam 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof Gromadzki 18.03.2024 11:47
Czytelnik

Smolarz już jedzie, Krzysztof się cieszy! I do czytania wielce się spieszy! 😀 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Smolarz
LubimyCzytać 18.03.2024 11:00
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post