-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant25
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać424
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2012-04-23
2012-04-18
2012-04-22
Całkiem ciekawa autobiografia, zawierająca sporo ciekawych smaczków z szatni. Na pewno czasu poświęconego tej książce nie uznam za stracony, ale też ciężko ją uznać za wybitne dzieło. Jest tam trochę kontrowersyjnych poglądów w stylu "Samobójcy to naprawdę odważni ludzie" no niestety, to zawsze są tchórze. Jest też sporo użalania się i marudzenia jaki to ja mógłbym być wielki gdyby nie wóda ale jest też dużo wartych uwagi ciekawostek, nie tylko o Iwanie ale też o Deynie, Bońku, Gmochu, Lenczyku czy Piechniczku. Śmiało można polecić wszystkim fanom naszego bezbarwnego futbolu, można przeczytać jak to wszystko wyglądało kilkanaście lat temu, kiedy w piłkę grali "prawdziwi mężczyźni", a nie "wymuskani lalusie" jak obecnie.
Całkiem ciekawa autobiografia, zawierająca sporo ciekawych smaczków z szatni. Na pewno czasu poświęconego tej książce nie uznam za stracony, ale też ciężko ją uznać za wybitne dzieło. Jest tam trochę kontrowersyjnych poglądów w stylu "Samobójcy to naprawdę odważni ludzie" no niestety, to zawsze są tchórze. Jest też sporo użalania się i marudzenia jaki to ja mógłbym być...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Muszę przyznać, że po dość słabych kronikach Jakuba Wędrowycza, nie podchodziłem ze specjalnym entuzjazmem do kolejnej odsłony cyklu autorstwa Pilipiuka. Szczerze powiedziawszy to, ten tom jest lepszy od jego poprzednika ale co wcale nie znaczy, że jest dobry.
W poszczególnych opowiadaniach postać Jakuba Wędrowycza jest strasznie niespójna, a jeżeli już porównać go do egzorcysty z pierwszego tomu, to jest to zupełnie inny człowiek. Tytułowe opowiadanie mogło by być dobre gdyby nie to, że Pilipiuk co chwila doprowadzał do konfrontacji między Jakubem, a wspomnianym Iwanowem. Walczyli ze sobą chyba trzy razy przez te kilka stron i z każdego kolejnego starcia nic nie wynikało, a człowiek miał wrażenie, że to wszystko ciągnięte jest na siłę.
Pozostałe opowiadania są w najlepszym przypadku przeciętne. Nie ma w nich nic godnego zapamiętania. Nie wiem czy kiedykolwiek zmuszę się do tego by sięgnąć po kolejne książki Pilipiuka, jakoś mi jego styl nie podchodzi.
Muszę przyznać, że po dość słabych kronikach Jakuba Wędrowycza, nie podchodziłem ze specjalnym entuzjazmem do kolejnej odsłony cyklu autorstwa Pilipiuka. Szczerze powiedziawszy to, ten tom jest lepszy od jego poprzednika ale co wcale nie znaczy, że jest dobry.
więcej Pokaż mimo toW poszczególnych opowiadaniach postać Jakuba Wędrowycza jest strasznie niespójna, a jeżeli już porównać go do...