-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2009-10-11
2014-10-21
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału, odniosłem wrażenie, że książka ma mieć na celu pokazanie kilku opowieści, każda o osobnej tematyce i osobnym zakończeniu. Niespodzianka pojawia się gdy Hanusik jedzie do Anglii odzyskać tytułową "szolkę". Wtedy z jeszcze większym zaciekawieniem można się zagłębić w dalsze przygody Hanusika i jego kamratów.
wydawać by się mogło, że książka ma charakter historyczny dla Śląska. Otóż powieść nie dotyczy samych dziejów Śląska, ale w większości dotyczy dziejów postaci, które w niej występują. Pojawiają się bowiem znaczne charaktery, głęboko zakorzenione w śląskiej kulturze, takie jak Połednice, Meluzyny, czy Strzigi.
Książka jest godna polecenia tym, którzy choć trochę rozumieją ślonsko godka. Wiele słów można się domyśleć wynikających z kontekstu opowiadań. Dlatego nie ma aż tak straszna do przeczytania.
Niech śląski dialekt nie odstraszy nikogo od sięgnięcia po tę pozycję.
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału, odniosłem wrażenie, że książka ma mieć na celu pokazanie kilku opowieści, każda o osobnej tematyce i osobnym zakończeniu. Niespodzianka pojawia się gdy Hanusik jedzie do Anglii odzyskać tytułową "szolkę". Wtedy z jeszcze większym zaciekawieniem można się zagłębić w dalsze przygody Hanusika i jego kamratów.
wydawać by się mogło, że...
2014-10-12
Bez wątpienia majstersztyk. Jestem pełen podziwu dla Sherlocka za umiejętność lateralnego myślenia. Jeszcze bardziej podziwiam autora. Niesamowita wyobraźnia.
Bez wątpienia majstersztyk. Jestem pełen podziwu dla Sherlocka za umiejętność lateralnego myślenia. Jeszcze bardziej podziwiam autora. Niesamowita wyobraźnia.
Pokaż mimo to2014-06-05
2014-06-30
Świat fikcji przyzwyczaił ogół ludzkości do Batmana w formie komiksów, animacji i filmów. W tym wypadku nie należy mieszać w tym świecie i zostawić historię o Nietoperzu w takich właśnie formach.
Nie jest, lub też, nie było dobrym pomysłem, aby sfabularyzować Batmana w postaci książki. Może to zależy od autora, może od owego przyzwyczajenia, ale nie zmienia to faktu, że książka o Mścicielu z Gotham nie jest ani nudna, ani też ciekawa. Taki średniak. Akcja jest, ale na siłę wplątani są w nią przeciwnicy Batmana, którzy jemu powinni przeszkadzać, a nie czytelnikowi. Rozbiegana fabuła- raz tu, raz tam. Nie wiedzieć czemu, nie wiedzieć po co, autor splamił honor rodziny Wayne'ów. Jeżeli chciał w jakiś sposób stworzyć nową historię, to nie udało mu się.
Świat fikcji przyzwyczaił ogół ludzkości do Batmana w formie komiksów, animacji i filmów. W tym wypadku nie należy mieszać w tym świecie i zostawić historię o Nietoperzu w takich właśnie formach.
Nie jest, lub też, nie było dobrym pomysłem, aby sfabularyzować Batmana w postaci książki. Może to zależy od autora, może od owego przyzwyczajenia, ale nie zmienia to faktu, że...
Kto nie czytał "Ojca chrzestnego", a widział film, powinien przeczytać książkę. Wtedy stwierdzi, że film został zrobiony przez podrzędną firmę reklamową.
Kto nie czytał "Ojca chrzestnego", a widział film, powinien przeczytać książkę. Wtedy stwierdzi, że film został zrobiony przez podrzędną firmę reklamową.
Pokaż mimo toMoim skromnym zdaniem, chyba najlepsza książka z całej serii.
Moim skromnym zdaniem, chyba najlepsza książka z całej serii.
Pokaż mimo to2013-01-08
Świetna książka, wartka akcja. W zasadzie ciągle coś się dzieje. Książki Andy'ego McDermott'a to po prostu gotowy scenariusz na film. Aż dziw bierze, że jeszcze nikt się tego nie podjął...
Świetna książka, wartka akcja. W zasadzie ciągle coś się dzieje. Książki Andy'ego McDermott'a to po prostu gotowy scenariusz na film. Aż dziw bierze, że jeszcze nikt się tego nie podjął...
Pokaż mimo to2012-06-29
Akcja od początku do końca. Takie jest moje odczucie na temat tej książki. Bardzo przyjemnie się czyta, nie idzie się nudzić. Prosty język, bez zbędnych przypisów, opisów, nawiasów, itd. Polecam, mimo że większości przygód, jakie są opisane w książce raczej nie jest możliwe przeżyć
Akcja od początku do końca. Takie jest moje odczucie na temat tej książki. Bardzo przyjemnie się czyta, nie idzie się nudzić. Prosty język, bez zbędnych przypisów, opisów, nawiasów, itd. Polecam, mimo że większości przygód, jakie są opisane w książce raczej nie jest możliwe przeżyć
Pokaż mimo to2012-05-11
Uwielbiam Kinga, pomimo tych wtrąceń w nawiasach, z których można by napisać osobną książkę. Jednak "Cujo" jakoś nie bardzo przypadł mi do gustu. Zbyt długo się wszystko rozkręca. Zupełnie jakby wątek z psem miał być dodatkiem do całości. Ni to horror, ni to dramat... Powieść średniej klasy.
Uwielbiam Kinga, pomimo tych wtrąceń w nawiasach, z których można by napisać osobną książkę. Jednak "Cujo" jakoś nie bardzo przypadł mi do gustu. Zbyt długo się wszystko rozkręca. Zupełnie jakby wątek z psem miał być dodatkiem do całości. Ni to horror, ni to dramat... Powieść średniej klasy.
Pokaż mimo to2012-01-10
Kolejna godna polecenia pozycja do przeczytania. Czytałem "Komórkę" w każdej wolnej chwili. Mają rację ci, którzy twierdzą, iż King jest autorem "zmiennym", ponieważ raz pisze dzieło na skalę bestsellera bestsellerów, a raz "dzieło", które można by oklepać z recenzji innych użytkowników.
"Komórka" zdecydowanie jest świetnie napisaną historią swego rodzaju apokalipsy XXI wieku z udziałem zdobyczy technologicznych, jakimi są telefony komórkowe. Jednak nie sam fakt fikcyjnego, albo i realnego zagrożenia komórkowego mnie usidlił na stronicach książki. Wciągnęła mnie również "oprawa muzyczna" tej historii. Przyznam, że trzech czwartych tytułów nie znałem, ale używając kolejnej zdobyczy inżynierii elektronicznej, jaką jest Internet, uzyskałem odpowiednie tło dźwiękowe dla egzystencji- jak to określają bohaterowie- świrów.
Po odsłuchaniu większości tytułów, jakie Stephen King zawarł w książce, z "Baby Elephant Walk" na czele, cały kontekst nabrał nowego, dziwnie psychodelicznego znaczenia, głównie za sprawą wyżej wymienionego tytułu. Na początku nie umiałem sobie wyobrazić bezmózgich, ale uczących się istot w tle tak lekko dziecięcej muzyki.
Dlatego, kto będzie się zabierał do czytania "Komórki", niech najpierw odsłucha "Baby Elephant Walk". Sądzę, że wtedy historia będzie jeszcze bardziej wciągająca, bo wyobraźnia weźmie górę.
Oczywiście dzieło Kinga idealne też nie jest, ale znacznie bardziej idealne od innych, ponieważ King nie stosuje tutaj zbyt dużo opisów otaczającego bohaterów świata. Czasami mam wrażenie, że w tym wypadku w innych powieściach autor ma jakieś "zboczenie opisowe".
Mimo wszystko Stephen King ma niesamowity dar zabierania czytelnika w podróż do swojej wyobraźni, niezależnie jakie dzieło stworzy.
Dlatego tę, jak i każdą inną Jego książkę zawsze będę polecał. Specjalnie "Jego napisałem" z dużej litery, bo Mistrzowi należy się największy Szacunek.
Kolejna godna polecenia pozycja do przeczytania. Czytałem "Komórkę" w każdej wolnej chwili. Mają rację ci, którzy twierdzą, iż King jest autorem "zmiennym", ponieważ raz pisze dzieło na skalę bestsellera bestsellerów, a raz "dzieło", które można by oklepać z recenzji innych użytkowników.
"Komórka" zdecydowanie jest świetnie napisaną historią swego rodzaju apokalipsy XXI...
od tej książki wszystko się zaczęło... Od "Desperacji" pokochałem czytanie. Nie wiem kiedy zacząłem, ale data 2009, 11 października będzie niezapomniana. Od tego dzieła Stephena Kinga zajrzałem po inne powieści innych autorów. Żałuję, że dopiero jako dorosły człowiek zacząłem doceniać przygodę wynikającą w książek. Dziś, jak tylko czas pozwala, to książka jest obowiązkiem.
Gdyby książki były narkotykiem, to napewno bym był uzależniony...
od tej książki wszystko się zaczęło... Od "Desperacji" pokochałem czytanie. Nie wiem kiedy zacząłem, ale data 2009, 11 października będzie niezapomniana. Od tego dzieła Stephena Kinga zajrzałem po inne powieści innych autorów. Żałuję, że dopiero jako dorosły człowiek zacząłem doceniać przygodę wynikającą w książek. Dziś, jak tylko czas pozwala, to książka jest obowiązkiem....
więcej Pokaż mimo to