rozwiń zwiń
agnethaczyta

Profil użytkownika: agnethaczyta

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 9 tygodni temu
201
Przeczytanych
książek
201
Książek
w biblioteczce
201
Opinii
639
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Zapraszam na swój profil na Instagramie www.instagram.com/agnethaczyta gdzie dzielę się opiniami i recenzjami książek 🙂

Opinie


Na półkach:

Bardzo zaskakująca i niejednoznaczna to była książka łącząca w sobie cechy kryminału z traktatem filozoficznym.
Nie znałam wcześniej twórczości argentyńskiej pisarki Claudii Piñeiro, ale zdecydowanie jej książki zasługują na uwagę. Jej styl pisania jest bardzo nowatorski i nieporównywalny do żadnego innego.
"Czas much" to historia o kobietach, matkach i córkach, a także o muchach, tych natrętnych, odganianych, które nie chcą zniknąć z pola widzenia.
Ines wychodzi na wolność po piętnastu latach odsiadki za zabójstwo kochanki byłego męża. Próbuje z pomocą przyjaciółki - towarzyszki z więzienia odnaleźć się w nowej rzeczywistości. A przez piętnaście lat zmieniło się dużo: rozwinął się feminizm i zaczęto mówić o równouprawnieniu zupełnie innym językiem. Razem z Rączką zakładają firmę zajmującą się dezysenkcją, a przyjaciółka dodatkowo świadczy usługi detektywistyczne. Kiedy wszystko zdaje się wracać na właściwe tory, Ines otrzymują od swojej klientki zaskakującą propozycję. Pani Bonar oferuje jej dużą sumę pieniędzy w zamian za załatwienie dla niej zabójczej trucizny. Ta transakcja pełna jest niebezpieczeństwa, ale jest również dla przyjaciółek ogromną szansą na lepsze życie, zwłaszcza, że Rączka walczy ze śmiertelną chorobą.
Czytając tę książkę wyczuwamy się w sytuację Ines, zastanawiamy się, jak byśmy postąpiły na jej miejscu. "Czas much" pełen jest odcieni szarości, nic w tej książce nie jest tylko czarne lub białe.
Dodatkowo autorka snuje niesamowicie mądre i skłaniające do refleksji rozważania na temat kobiecości, macierzyństwa, grzechu i kary. Masa w tej książce różnych aluzji, metafor, no i much. Muchy są wszędzie. "Ale kiedy umiera mucha, człowiek nic nie mówi, nie wydaje dyspozycji, nic."

Bardzo zaskakująca i niejednoznaczna to była książka łącząca w sobie cechy kryminału z traktatem filozoficznym.
Nie znałam wcześniej twórczości argentyńskiej pisarki Claudii Piñeiro, ale zdecydowanie jej książki zasługują na uwagę. Jej styl pisania jest bardzo nowatorski i nieporównywalny do żadnego innego.
"Czas much" to historia o kobietach, matkach i córkach, a także o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo czekałam na tę jedenastą część sagi o Fjällbace. Mam ogromny sentyment do całej serii. To podczas jej czytania odkryłam, jak książki potrafią być wciągające. Po słabej wg mnie "Złotej klatce" i słabym "Mentaliście" liczyłam na powrót starej i dobrej Camilli Läckberg w bardziej kryminalnej odsłonie. "Kukułcze jajo" daje radę, ale do poziomu poprzednich części troszkę jej brakuje.
Lubię wracać do startych bohaterów - to jak spotkanie dobrych znajomych po kilku latach. Erica Falck i jej mąż Patrik żyją w małym szweckim miasteczku. Po raz kolejny Fjällbaką wstrząsa wiadomość o morderstwach. W noc, podczas której trwa huczne przyjęcie znajomych ginie znany fotograf przygotowujący swoją wystawę. Po dwóch dniach dochodzi o kolejnej zbrodni: w bestialski sposób zostaje zamordowana dwójka dzieci wraz ze swoim ojcem. Sprawę prowadzi Patrik Hedström i na początku nic nie wskazuje na to, by te zbrodnie były ze sobą powiązane. Erika zaintrygowana tajemniczą opowieścią o morderstwie do którego doszło ponad czterdzieści lat temu w Sztokholmie, wyrusza do tego miejsca, by zgłębić jego tajemnice. Okazuje się, że wszystkie morderstwa w jakiś sposób ze sobą się łączą. Przeszłość wciąż daje o sobie znać...
Fajnie było wrócić do Fjällbacki i przeczytać nieco mroczniejszą i bardziej krwawą odsłonę Läckberg. Zabrakło mi jednak tego charakterystycznego klimatu całej serii o Fjällbace. Miałam wrażenie, że książka była pisana w sporym pośpiechu. Nie mogłam wgłębić się w tę historię, choć fabuła była ciekawa i bardzo gęsta. Zbyt duża ilość bohaterów wymagała sporego skupienia podczas czytania. Autorka wplata w swoją opowieść wątek LGBT. Nie mam nic przeciwko, ale coraz częściej odnoszę wrażenie, że autorzy niemal za wszelką cenę chcą poruszać w swoich książkach tematy, które są obecnie na czasie. Podobne wrażenie miałam podczas czytania książki "Mam do pana kilka pytań" Rebecci Makkai. Często odbywa się to niestety kosztem całej fabuły.
Historia bardziej przewidywalna niż w poprzednich częściach. Polecam jednak rozpocząć czytanie od pierwszych tomów, a jeśli was wciągną to z pewnością dotrwacie i to tej jedenastej i przeczytacie ją z zainteresowaniem.

Bardzo czekałam na tę jedenastą część sagi o Fjällbace. Mam ogromny sentyment do całej serii. To podczas jej czytania odkryłam, jak książki potrafią być wciągające. Po słabej wg mnie "Złotej klatce" i słabym "Mentaliście" liczyłam na powrót starej i dobrej Camilli Läckberg w bardziej kryminalnej odsłonie. "Kukułcze jajo" daje radę, ale do poziomu poprzednich części troszkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z wielką ekscytacją czekam na każdą kolejną książkę Jakuba Żulczyka, a na kontynuację "Ślepąc od świateł" czekałam szczególnie. Ta specyficzna narracja i język powodują, że albo wchodzi się w daną historię na całego albo wcale.
Żulczyk tym razem sięga głębiej, niemal pod powierzchnię, ukazując to, co do tej pory było skrywane i niedostępne.

"Nadeszło groźne i inne."
Jacek nie przypomina już bohatera znanego nam ze "Ślepąc od świateł". Teraz jest uzależnionym człowiekiem walczącym ze swoimi demonami i słabościami, zdolnym do zabijania. Mit idealnego, spokojnego i wyważonego Jacka pryska. Za to Pazina jakby się nie zmienia. Prowadzi azyl, a właściwie hostel dla odrzuconej młodzieży. Od czasu, gdy Jacek zostawił ją na lotnisku mija sześć lat. Ich drogi jednak ponownie ze sobą się przetną, choć to spotkanie po latach dla obojga z nich okaże się bardzo znaczące.
Warszawa, lockdown, pandemia. Ludzie zamknięci są w czterech ścianach, przepełnieni lękiem i niepewnością o zdrowie i przyszłość swoją i najbliższych. By zagłuszyć niepokój potrzebują czegoś, co pozwoli im choć na chwilę zapomnieć o smutnej i przygnębiającej rzeczywistości. Na rynku pojawiają się nowe narkotyki, tzw. świetliki, które przynoszą chwilę zapomnienia, ale także bardzo szybko uzależniają...
"Dawno temu w Warszawie" to także gorzki komentarz o pandemicznej rzeczywistości i sytuacji politycznej. Mistrzowskie dialogi pisane jakby z myślą o serialu [mam taką nadzieję!]. Nie zabrakło starych bohaterów. Zmieniły się za to realia. Bardzo udana to kontynuacja "Ślepąc", napisana podobnym stylem choć o wiele bardziej brudna i dystopijna.

Z wielką ekscytacją czekam na każdą kolejną książkę Jakuba Żulczyka, a na kontynuację "Ślepąc od świateł" czekałam szczególnie. Ta specyficzna narracja i język powodują, że albo wchodzi się w daną historię na całego albo wcale.
Żulczyk tym razem sięga głębiej, niemal pod powierzchnię, ukazując to, co do tej pory było skrywane i niedostępne.

"Nadeszło groźne i inne."
Jacek...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika agnethaczyta

z ostatnich 3 m-cy
2024-02-03 10:26:51
agnethaczyta Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-03 10:26:51
agnethaczyta Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"

statystyki

W sumie
przeczytano
201
książek
Średnio w roku
przeczytane
34
książki
Opinie były
pomocne
639
razy
W sumie
wystawione
189
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
1 284
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
47
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]