Najnowsze artykuły
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[2]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2015-03-17
2015-03-17
Średnia ocen:
7,5 / 10
3528 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 7070
Opinie: 509
Przeczytał:
2016-02-04
2016-02-04
Średnia ocen:
7,3 / 10
4 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (5 plusów)
Czytelnicy: 25
Opinie: 1
Zobacz opinię (5 plusów)
Popieram
5
„Wiatr od wschodu” - to po pierwsze książka, która jest niestandardowa, napisana nowocześnie, nie na tamte czasy (rok wydania 1932).
Jej konstrukcja to wiele, kilkadziesiąt rozdziałów, a każdy z nich to mały obraz-obrazek malowany gęstą farbą, którą autor bezpośrednio chlapie w twarz czytelnikowi, całą prawdę o Śląsku, bez ogródek i upiększeń.
Maluje bezpośrednio, surowo, namacalnie, prawdziwie. Obmalowuje każdego bez taryfy ulgowej, zarówno wielki kapitał, wielkich polityków - demagogów, jak i bieda-lud.
Nie ma nikogo bez winy. Na koniec to lud za to wszystko płaci swą krwią, głodem, upokorzeniem, lud - sól tej ziemi i to obojętnie, jakiej opcji narodowej, bo narodowość im wmuszono, bez pytania o zdanie, bez alternatywy. Nie dano autochtonom trzeciego wyboru, ich opcji.
Ponieważ w tej opowieści nie ma wyraźnie pozytywnej, lepszej strony, opowieść ta nie zdobyła sobie większej popularności, ani zwolenników, bo nie była pochlebna dla żadnej ze stron, za to prawdziwa, do bólu, do szpiku kości.
Po drugie to opowieść miejscami melancholijna, filozoficzno- metafizyczna. Ni stąd ni zowąd pojawiają się wręcz liryczne rozdziały tęsknoty za lepszymi czasami, które przenoszą bohaterów w świat dobra, beztroski dzieciństwa, wręcz bajkowy świat wiary w krasnoludki. Szczególnie w pamięć wryły mi się przepiękne fragmenty z rozdziału ‘’Przypowieść o wschodniej ziemi”
(…)Człowiek, którego uwiodła nieskończona dal jego bezgranicznej ojczyzny, byt tak czystych zamysłów, że wiedziony niczym innym jak samą przyjemnością nieskażonego bytu, podążał pospiesznie ku opadającemu słońcu , na zachód. (…) Uplótł więc sobie wór z szerokich liści kaczyńca, do którego nasypał kruchej ziemi swojej ojczyzny, ziemi ,która rosła i rosła z prochów przodków, obok chałupy gdzie się urodził.(…) Napotykał rzeki które przepływał. Lasy które przemierzał. Słuchał śpiewu ptaków. Zachwycał się zapachem roślin(…)
Po trzecie to opowieść ironiczna. Główny bohater Kaczmarek przedrzeźnia cały świat, kpi z jego praw, zasad i morałów. (…) Czy ty Kaczmarek też wierzysz w to, że człowiek pochodzi od małpy?(…)
Nie.
- Myślę, że człowiek pochodzi od świni.(…)
Szczerze polecam wszystkim, których interesuje historia i losy Śląska.
Ta opowieść może stać się książką kultową.
„Wiatr od wschodu” - to po pierwsze książka, która jest niestandardowa, napisana nowocześnie, nie na tamte czasy (rok wydania 1932).
więcej Pokaż mimo toJej konstrukcja to wiele, kilkadziesiąt rozdziałów, a każdy z nich to mały obraz-obrazek malowany gęstą farbą, którą autor bezpośrednio chlapie w twarz czytelnikowi, całą prawdę o Śląsku, bez ogródek i upiększeń.
Maluje bezpośrednio,...