Opinie użytkownika
O początku końca świata. Tak by to można było mniej więcej określić. A jeśli tak, to z definicji będzie to (i tak rzeczywiście jest) mix gatunkowy. Nie spodziewajecie się dojrzałego postapo, bo to jeszcze nie ten etap. Tak więc mamy kroczącą pandemię nieznanego (i, oczywiście, śmiercionośnego) wirusa. Skąd się wziął, kto ewentualnie za tym stoi - nie wiadomo, ale to typowe...
więcej Pokaż mimo to
Koniec świata w Starych Maślakach
Zaczyna się od opisu niezwykłej, pełnej emocji, ale i nieco dusznej atmosfery protestów na Majdanie i dość fatalnego epizodu z młodą wolontariuszką Chrystyną, która podkrada pieniądze z puszki charytatywnej, by uzbierać na bilet do USA, gdzie aktualnie pracuje jej matka. Niestety (a może stety) zostaje przyłapana i wyrzucona z grona...
Druga odsłona opowieści o śledztwach komisarza Wistowicza rozpoczyna się w Wenecji od morderstwa pewnego ubogiego tłumacza języka włoskiego, którego nieszczęściem było przełożyć z niemieckiego kontrowersyjny tekst nikomu nieznanej ukraińskiej autorki. Potem przeskakujemy do Baden, by poznać między innymi młodego lekarza – asystenta szefa szpitala psychiatrycznego – który...
więcej Pokaż mimo toPo nawet sprawnym i obiecującym wstępie otrzymujemy w zasadzie katalog obrazów ekstremalnej przemocy, tortur, znęcania, poniżenia i ...zero inwencji twórczej. Jakby to pisał księgowy. Pierwszych kilka takich obrazów jeszcze wstrząsa, ale potem przychodzi odczucie pogłębiającej się nudy i zniechęcenia. Z Czechowem to nie ma nic wspólnego . Mało tego, podejrzewam, że...
więcej Pokaż mimo to
Kuchnia rosyjska, czyli co?
W książce (doskonale, zresztą, skomponowanej) mamy de facto przegląd dziejów - od ostatnich podrygów caratu, aż do czasów jak najbardziej współczesnych (bo i o covidzie wtrącenia). I to, co najbardziej (moim zdaniem) rzuca się w oczy, to specyfika Rosji - kraju olbrzymich sprzeczności, nieustającej niepoprawnej mitomanii, nieustannego braku...
"Nosił wilk razy kilka..."
O ile pierwszej części (Outpost) bliżej było do klasycznej postapokalipsy, tu wydaje się, że autor dryfuje ku politycznej antyutopii. Michelle z Jegorem i garstką ocalałych dzieci zmierzają ku Moskwie, ale kto z nich tam dotrze (jeśli w ogóle)? Jak potoczą się losy kolejnej ekspedycji wojskowej wysłanej do Jarosławia? Te i inne pytania znajdują tu...
"Co gryzie weterynarza", czyli ... "a teraz coś z zupełnie innej beczki".
O pracy weterynarzy napisano już sporo. I właściwie można byłoby powiedzieć: "Oj, to już było". Otóż nie do końca. Owszem, mamy tu historie bardzo różne: i te wesołe, i te chwytające z a serce, i w końcu te o rzeczach ostatecznych. Bo nie tylko o życiu, ale i o odchodzeniu, o tym, co nieuchronne tu...
Dobry wybór, bo oprócz pozycji od dawna znanych (i to nie tylko dla znawców kanonu literatury rosyjskiej) takich jak "Wij", czy "Bobok", znalazły się tam opowiadania i nowele twórców utytułowanych (i swego czasu kontrowersyjnych - jak Arcybaszew), ale rzadziej publikowanych. Oprócz w miarę klasycznego horroru (bo Rosja tradycję horroru dopiero buduje), mamy przede...
więcej Pokaż mimo to
Sympatyczne czytadło raczej bez ambicji.
Leningrad, początek lat 30. Kirow jeszcze żyje i ma się dobrze, ale atmosfera niedalekiego Czerwonego Terroru już powoli nabrzmiewa. NEP-u już od dwóch lat nie ma, ale odpryski jeszcze egzystują, a i "byli" mają jeszcze głos (choć zwykle wątły i coraz cichszy). W mieście dochodzi do morderstwa samotnej kobiety i nie byłoby w tym nic...
Kolejna historia postapo, ale (jak się wydaje) zupełnie świadomie bez nadmiaru fajerwerków w stylu "Mad Maxa". No, ale jak ma być, skoro to rosyjska prowincja, na której i bez kataklizmów życie nie zaskakuje in plus (delikatnie rzecz ujmując)?
Była wojna, Rosja została przedzielona na dwie części Wołgą - aktualnie śmiertelnie trującą rzeką. Miejsce akcji - placówka...
Pomiędzy Eberhardem Mockiem, a Sherlockiem Holmesem.
Zacznijmy jednak od początku: nieco myląca reklama, bo Poznań, owszem, jest (i to wcale nie na marginesie), ale nie tylko. Jest jeszcze Berlin i (co zrozumiałe i w pełni uzasadnione) Lwów. I te trzy miasta funkcjonują na równych prawach. Nie ujmuje to bynajmniej uroku powieści, a odwrotnie - sprawia, że jest jeszcze...
Trylogia nierówna. Pierwsza część - to klasyczne postapo konstrukcyjnie nawiązujące do RPG (między innymi fabułotwórcza funkcja motywu drogi i podział na rozdziały-kampanie, po realizacji których bohater zyskuje doświadczenie). Finał jak w "Martixie" - wszystko wiadomo, więc pozostałe część mogą być tylko rozwinięciem. Druga część - najsłabsza. Wszyscy czytali, ale mało kto...
więcej Pokaż mimo toZbiór (jak każdy, niestety) nierówny. Po niektórych autorach można byłoby spodziewać się lepszych tekstów. Irina Dienieżkina, moim zdaniem, wzięta z obowiązku (bo jakkolwiek spojrzeć, wyznaczyła początek tzw. pokolenia next, ale pisarka z niej kiepska). Ale (!) mimo niedostatków, zbiór ten idealnie odzwierciedla głównie klimat Moskwy lat 90.XX wieku. Może dlatego (sądząc...
więcej Pokaż mimo to
Naród "wybrany", czyli jak podbiliśmy świat i ... siebie.
Przewrotna (i boleśnie prawdziwa) wizja praktycznej realizacji zmartwychwstania. Zmarli (i ci trwale zapisani w historii Polski, i ci zupełnie nieznani, "zwykli") powstają z grobów i zaczynają snuć się po kraju. Początkowo wszystko wydaje się być pod kontrolą, a nawet więcej - przekraczający z czasem granice...
Książka z pogranicza fantasy (a nawet urban fantasy) i thrillera. Zgrabny mix teorii spiskowych (m. in. przepowiednia Majów o końcu świata, "drugie dno" Moskwy). Akcja powadzona równolegle: pierwszy wątek - to współczesna historia tłumacza (motyw popularny w literaturze rosyjskiej początku XXI wieku - np. Ludmiła Ulicka, "Daniel Stein tłumacz", Michaił Szyszkin "Włos...
więcej Pokaż mimo to
W zasadzie chyba nie powinno się pisać o książkach, w których opisana jest historia rodzinnego miasta, ale co tam - jakby co, "żywcem mnie nie wezmą" ;)To jest po prostu ciekawa książka. Dlaczego?
Bo autor doskonale ją skomponował - struktura bez zarzutu (25 rozdziałów utrzymanych w konwencji reportażu opowiadających o kolejnych etapach rozwoju miasta).
Bo autor nie...
"Fakty i akty" według Pielewina, czy po raz kolejny nic nowego. Owszem, napisane sprawnie, ale to kolejne rzemiosło. Bohaterowie nie porywają. Są do bólu przewidywalni. Podobnie jak fabuła. Można byłoby zrobić z tego dobrą i poruszającą historię o świadomym i planowym ogłupianiu społeczeństwa, o postępującej atrofii mózgu przeciętnego zjadacza chleba, wznieść emocje do...
więcej Pokaż mimo to"Zimno, ciemno, nieprzyjemnie". Miasto poza czasem i przestrzenią, choć przecież istniejące. Zamknięte. A w nim ludzie drżący w obawie przed zarażeniem tajemniczymi "czerwonymi kropkami" na powiekach. Takie kropki - to wyrok. Straszna śmierć - współmieszkańcy w mgnieniu okaz zatłuką cię wprost na ulicy. Zatłuką czym się da. Będą patrzeć jak zmieniasz się w krwawą miazgę....
więcej Pokaż mimo toKto kocha Sorokina, ten się nie zawiedzie. W powieści występują wszystkie charakterystyczne dla autora motywy takie jak: śnieg/lód, klonowanie, Chiny, narkotyki, jedzenie. Ten sam styl - szokoterapia, absurd, czarny humor, materializacja metafory. Ta ostatnia szczególnie dobrze widoczna - wychodząc od prawie odwiecznego (bo obecnego od momentu pojawienia się druku) motywu...
więcej Pokaż mimo toKto zna i lubi Pielewina - nie zawiedzie się, bo (stety/niestety) jak zwykle znajdzie w "Miłości..." wszystkie cechy wywoławcze jego twórczości. Chwyty i motywy też. Jest między innymi labirynt, symulakryczna rzeczywistość, mity (i przekonanie, że od zarania dziejów świat kręci się wokół kilku podstawowych mitów, tyle że z upływem czasu sprzedawanych w innym, aktualnie...
więcej Pokaż mimo to